Przez resztę wieczoru nie czułam, że coś mnie boli, ale dziś obudziłam się z wielkim krwiakiem na nodze oraz stłuczonym łokciem. Łokieć aż tak bardzo nie boli (pewnie kurtka zamortyzowała upadek), ale krwiak na nodze jest naprawdę bolesny i noga boli mnie nawet przy chodzeniu. O ćwiczeniu póki co chyba mogę zapomnieć... Mam nadzieję, że za jakiś tydzień wszystko wróci do normy i będę mogła zacząć mój nowy plan treningowy. Obecny plan treningów skończyłam w czwartek i przez ten tydzień chciałam poćwiczyć jakieś wytrzymałościówki, ale w obecnej sytuacji chyba sobie daruję.
Druga próba była udana :] Ehh, mam nadzieję, że nie tylko ja jestem zdolna do takich głupich pomysłów!
Dziś dopadł mnie syndrom dnia poprzedniego ;) Łóżko opuściłam tylko raz, bo musiałam iść kupić coś do jedzenia i wyprowadzić psa. Z trudem doczłapałam się do najbliższego sklepu, a czekając w kolejce dostałam mdłości i myślałam już, że nie ustoję tam :] Teraz zamierzam włączyć sobie ulubiony serial i popijając gorzką herbatę tak spędzić resztę niedzieli. Żegnam się więc i życzę miłego wieczoru!
Poszalałaś :D I gdzie się podziało to całe poukładanie :P
OdpowiedzUsuńChyba odeszło wraz z końcem studiów - tytuł magistra w końcu zobowiązuje hehe ;)
Usuńzaszalalas Kochana:))) - ale fajnie tak tez czasem trzeba
OdpowiedzUsuń- przyznam Ci sie ze ja tez ostatnio malo cwicze a wszystko przez to ze w zeszlym tygodniu wybralam sie na przejazdzke na rowerze i nawet nie wiem jak to sie stalo nage lup na ziemie .... mialam zbite kolano - bolal mnie obojczyk i wogole czulam wszystkie kosci .... i tez treningi poszly na jakis czas w kat no bo jak tu cwiczyc jak wszystko pobolewa...
odpoczywaj Kochana - pozdrawiam pa
O kurcze to współczuję tego upadku z roweru, na pewno nie był przyjemny.. A z tymi treningami to rzeczywiście lepiej zrobić sobie krótką przerwę niż narazić się na większą kontuzję...
Usuńhahaha no to była dobra zabawa ;D;D;D ale byka ujeździłaś, a że kosztem krwiaka na nodze i stłuczonym kolanem, cóż zdarza się nawet najlepszym ;)
OdpowiedzUsuńwrrr wróć miało być stłuczonym łokciem ;)
UsuńNo koszt zabawy wysoki, ale byk zdobyty :P Na koncie mam wiele takich mało chwalebnych przygód, często po imprezach przychodzę kontuzjowana :D
UsuńFajna fota! A jaki to serial jest Twoim ulubionym? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać The Hills i The City (ten pierwszy ma 6 sezonów i właśnie oglądam go chyba trzeci raz :) To nie są jakieś górnolotne seriale, ale można w nich zobaczyć dużo Los Angeles i Nowego Jorku, poza tym bohaterki są zawsze świetnie ubrane :)
UsuńCzasem trzeba sobie zaszaleć :) Ja jak byłam w tym roku w tatralandii to szalałam ;d a potem jeszcze jeździłam na byku w stroju kąpielowym i całe uda sobie posiniaczyłam ;d ale było zabawnie
OdpowiedzUsuńRodeo w stroju kąpielowym? Ostro :D
UsuńTen mój byk był na szczęście nieruchomy, więc taka jazda mnie ominęła:)
trzeba odreagować stres! mam nadzieję, że krwiak szybko zniknie i przestanie się dawać we znaki :* no i że syndrom dnia poprzedniego już odszedł w niepamięć ;)
OdpowiedzUsuńSyndrom dnia poprzedniego powoli przechodzi, ale jeszcze trochę trzyma :D
UsuńRany, Ty szalona!:D Smaruj czymś nóżkę! Ładna z Ciebie dziewczyna :) Gratuluję obrony!
OdpowiedzUsuńSmaruję żelem arnikowym, ale niezbyt widzę poprawę :) Chyba potrzeba do tego czasu...
Usuńświetne zdjęcie! widzę, że ładnie zaszalałaś wczoraj ;d
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że krwiak szybko zniknie i ból minie :)
Czasem trzeba zaszaleć, to taki fajny "reset" od szarości życia:)
UsuńHah, super! Fajnie tak czasem poszaleć, nawet jeśli następnego dnia budzisz się z myślą "nigdy więcej";) Poza tym gratuluję obrony!
OdpowiedzUsuńHaha trafiłaś w sedno tę myśl "nigdy więcej" mam po każdej imprezie :D
UsuńKochana, nie ma latwo, kara musi byc :P
OdpowiedzUsuńNo niestety mam to nieszczęście, że pijackie wybryki nigdy nie uchodzą mi na sucho :D
UsuńNieźle tam zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńNiech noga wraca do normy :)
OdpowiedzUsuńAle sam pomysł takiego odstresowywania jest świetny :)
Jak się bawić to się bawić:D
OdpowiedzUsuńgratuluję obrony :) wariatka nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńA on się w ogóle ruszał jak z niego spadłaś czy tak sama z siebie?:D
OdpowiedzUsuńTen byk się nie ruszał, to była taka plastikowa rzeźba :D Co nie przeszkodziło, bym zleciała z niego, porażka hehe :D
UsuńPS.Dzięki za maila, napiszę do Ciebie wieczorem:)
oj to poszalałaś:) łokiec pewnie zbity jesli masz w domu zelowe podkłady cold & hot, to zrób sobie zimny okład POLECAM. :)
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas temu miałam stłuczone kolano, więc powiedzmy, że jestem w stanie wyobrazić sobie Twój ból. Mam nadzieję, że jednak przestanie Cię w miarę szybko boleć. Ale z drugiej strony czasami trzeba zrobić coś szalonego :D Zdecydowanie warto kupić ten kremik, myślę, że się nie zawiedziesz :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, trzymaj się :)
Grunt że się dobrze bawiłaś i nic poważnego sobie nie zrobiłaś, szalona dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńSzalona:) jest pamiatka. Ja kiedys sie zalozylam z chlopakiem bedac w wesolym miasteczku w uk,ze nie pojde na byka... Poszlam!dlugo wytrzymalam, facet najwyzsze obroty rzucil,dlugo sie trzymalam...a na drugi dzien takie mega zakwasy w kroku,ze szok ;d, wspolczuje kontuzji:*
OdpowiedzUsuńNo to nieźle :) Na takim obrotowym byku to jeszcze nie byłam... Ten był nieruchomy a i tak zleciałam hehe;)
UsuńA jakie dlugie wlosy juz masz:)
OdpowiedzUsuńNo, strasznie szybko rosną, co nie zetnę to odrastają szybko, znowu będę musiała podciąć bo już mnie denerwuje ta długość ;)
UsuńOj nie ma to jak dobra zabawa;)
OdpowiedzUsuńHahaha no no no, szalona! ; )
OdpowiedzUsuńwow no i dobrze, widzę, że wcielasz swój plan w życie;D
OdpowiedzUsuńprzynajmniej się dobrze bawiłaś, a stłuczony łokieć i krwiak na nodze kiedyś przestaną boleć :))
OdpowiedzUsuńZarówno łokieć jak i krwiak są świadectwem dobrej zabawy, więc nie ma co narzekać - do wesela się zagoi ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że impreza była udana :)
OdpowiedzUsuń