Od czasu przyjazdu do Anglii przybyło mi ok. 2-3 kg. I nie są to mięśnie ;), tylko efekt nieregularnego trybu życia oraz zaniedbania diety i ćwiczeń.
Teraz jednak pracuję nad tym, by powrócić do wcześniejszego wyglądu. Przez ostatnie miesiące miałam już kilka nieudanych prób, ale tym razem czuję, że się uda, bo życie trochę mi się ustabilizowało i będę miała więcej czasu dla siebie.
Póki co mój stan na dzisiaj jest taki:
Tęskni mi się za bardziej sportowym wyglądem...
Nie mam już karnetu na siłowni, więc zaczęłam ćwiczyć w domu. Przez najbliższy czas planuję wykonywać podstawowe ćwiczenia (przysiady, wykroki, pompki, brzuszki, burpees, mountain climbers itp.) oraz zestawy z różnych filmików. Chcę też zacząć chodzić na basen, bo nie pływałam chyba kilka lat!
Co do diety to mogę napisać, że od 21 czerwca wzięłam się w garść. Od 2 tygodni zapisuję to co jem, bo to pomaga mi w powracaniu do dobrych nawyków.
Co do diety to mogę napisać, że od 21 czerwca wzięłam się w garść. Od 2 tygodni zapisuję to co jem, bo to pomaga mi w powracaniu do dobrych nawyków.
Staram się jeść 1600-1800 kcal dziennie. Zdrowe produkty, ale bez wydziwiania. Czasem przez cały dzień jem to samo jak nie zdążę zrobić zakupów. Może za pewien czas opublikuję jakiś dzienny jadłospis wraz ze zdjęciami.
To tyle na dziś, pozdrawiam i do usłyszenia :)
To tyle na dziś, pozdrawiam i do usłyszenia :)
No to trzymam kciuki za ciebie! :-) :-)
OdpowiedzUsuńI serdecznie cie zapraszam do swojego swiata fit! :-)
W Anglii łatwo przytyć, ale akurat ja bardzo się z tego cieszę :)
OdpowiedzUsuńMimo tego iż przytyłaś to i tak wyglądasz pięknie :) Ja mam problem ze spożywaniem węglowodanów tzn do tej pory jadłam więcej białka, ale teraz chcę spożywać więcej węglowodanów i często łapię się na tym, że ciągle do posiłków 'pcham' rzeczy z wysoką zawartością białka, a węglowodanów jest bardzo mało :D Ehh ta siła przyzwyczajenia :D Ale za parę dni pewnie obie się przyzwyczaimy :)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś miałam z tym białkiem... a w ostatnich miesiącach zaczęłam sobie folgować z węglowodanami (w dodatku prostymi) i oto mamy efekty :] Myślę, że szybko przestawisz się na węglowodany :) Ja teraz staram się wrócić do przewagi białka i tłuszczu, bo to mi najlepiej służyło.
UsuńSpisywanie jadłospisu bardzo mi pomaga ;). Człowiek uczy się jak i ile jeść.
OdpowiedzUsuńrozsądny plan :-) A dwa-trzy kilo to nie jest dużo, stracisz szybciutko
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem figurę masz super:)
OdpowiedzUsuńAle trzymam kciuki żeby udało Ci się to co zaplanowałaś:)
Przez rok mieszkania w uk przytylam 3kg to tyle co przez całą szkołę średnią...Grrr ;] trzeba się ogarnąć! !,
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia i dużo mobilizacji :)
Mnie też już dawno się takie coś nie zdarzyło, dopiero jak tu przyjechałam, grr :)
UsuńJemy podobną ilość kalorii. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, bardzo podoba mi się Twoje pismo. Zawsze chciałam tak estetycznie pisać. :D
Dzięki:) Moje pismo jest estetyczne tylko jak się nie spieszę, bo w przeciwnym wypadku już tak nie wygląda:)
UsuńJa też muszę się wziąć znowu za siebie..
OdpowiedzUsuńJa bym tez chciała, ale niestety systematyczna to ja nie jestem :///
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki :) Fajnie, że wszystko już się w miarę ustabilizowało. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz na prawdę świetnie :) oby dalej tak szło
OdpowiedzUsuńNo to życzę powodzenia w powrocie :D
OdpowiedzUsuńA tam to na pewno mięśnie :D Masz taką sylwetkę że nie chce się aż wierzyć, że 60kg ważysz ;)
OdpowiedzUsuńMam 172 cm wzrostu, więc to pewnie dlatego:)
Usuńmasz przepiękny brzuszek <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że zaczęłaś zapisywać swoje posiłki, to na pewno bardzo Ci pomoże w zrzuceniu tych kilku nadprogramowych kg :)
OdpowiedzUsuńALe i tak bardzo fajnie wyglądasz!!
Przy aktywności fizycznej dieta 1500-1800 kcal pozwala mi czuć się dobrze i właśnie nie chodzę głodna. Waga czasem wolniej leci, ale samopoczucie świetne, więc korzyść większa!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:)
UsuńMoim zdaniem wyglądasz świetnie. Mimo wszystko trzymam kciuki za zrealizowanie planu!
OdpowiedzUsuńI tak super wyglądasz!!!:)
OdpowiedzUsuńwyglądasz super, ale wiem, że czasem te 2-3 kg bardzo przeszkadzają :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki abyś wróciła do wagi, która będzie Cię zadowalać!
:)
Dzień dobry Moja Motywacjo! Wyglądasz wspaniale, zaglądaj do nas częściej proszę! :)
OdpowiedzUsuńGdybym mogła to bym pisała nawet codziennie, ale bywało dużo obowiązków i brak czasu na przyjemności. Teraz jednak postaram się pisać znacznie częściej:)
UsuńLubię Twoje jadłospisy, czekam na niego z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńale ładne prowadzisz ten zeszyt:D My też już w UK, ale w Andover. Może za jakiś czas się poznamy na obczyźnie? :D
OdpowiedzUsuńOoo no to mnie zaskoczyłaś :) Fajnie by było kiedyś się spotkać, na obczyźnie rodacy powinni trzymać się razem:)
Usuńjak się ogarniemy z mieszkaniem i pracą to odezwę się na pewno na fc, nareszcie się poznamy :D
Usuńja nie liczę, zafiksowałabym się wtedy ;) jem żeby żyć, nie żyję żeby jeść.
OdpowiedzUsuńJa z reguły też nie liczę, ale przy powracaniu do diety bardzo mi to pomaga, bo wtedy "przypominam sobie" jakie porcje powinnam jeść, żeby nie przesadzać:)
Usuń