Lipiec i pierwsza połowa sierpnia pod względem treningowym były udane, tzn. udało mi się ćwiczyć średnio raz w tygodniu. Wiem, że nie jest to wielki wyczyn, ale przy moim ostatnim zmiennym trybie życia można to do wyczynów zaliczyć :) Poza tym do nowej pracy chodzę teraz pieszo (1,5 km w jedną stronę), przy czym droga powrotna to marsz pod stromą górkę – idę energicznie, więc mam namiastkę cardio.
To moja codzienna „ścieżka zdrowia” :) Muszę przyznać, że niesamowicie wyrabia kondycję, za pierwszym razem po wejściu na szczyt ledwo żyłam, a teraz już prawie nie czuję zmęczenia.
Powoli zwiększam aktywność fizyczną. Myślę o urlopie, który zaczynam 23 września i chciałabym do tego czasu nabrać formy. Niestety w najbliższym czasie będę miała dużo nadgodzin w pracy, więc realistycznie na resztę sierpnia zaplanowałam treningi na 2 dni w tygodniu:
Na początku września obiecuję sumiennie rozliczyć się z wykonania powyższych treningów :)
Szczegóły zapisanych treningów (większość z nich to moi starzy ulubieńcy, serdecznie je polecam):
- Yoga Meltdown z Jilian Michaels (poziom I) – mój najczęstszy trening w ostatnim czasie, uwielbiam... Opisywałam go tutaj.
- 8 min. ABS – idealny opis: „stare, ale jare” :) Link do ćwiczeń: tutaj.
- Cardio Melissa – opisywałam tutaj.
- Tamilee Webb ABS (poziom I) – opisywałam tutaj.
Jeśli chodzi o dietę, to jadam zdrowo i wartościowo, bez słodyczy i śmieciowego jedzenia. Kalorycznie wychodzi jednak około 2000 kcal, więc na razie jeszcze nie udało mi się zrzucić tego, co ukradkiem przybyło w ostatnich miesiącach. Cóż, staram się jakoś z tym żyć :] Ale postaram się choć trochę zmniejszyć porcje i jeść mniej pieczywa. To tyle na dziś i dajcie znać, jak u Was fitnessowo i jedzeniowo :)
fitnesowo u mnie teraz lepiej - zmobilizowalam sie cwicze 2xtygodniowo z chodakowska + 3-4 razy w tygodniu biegam
OdpowiedzUsuń-co dla mnie jest naprawde niezle:)
- ze slodyczy nie potrafie niestety zrezygnowac...
pozdrawiam serdecznie agata
No to razem 5-6 dni w tygodniu aktywność, podziwiam :) Na pewno nawet te słodycze przez to tak się nie dadzą Ci się we znaki:)
Usuńu mnie z jedzeniem jest nie za bardzo, za często pozwalam sobie na pieczywo. ogólnie w mojej diecie przeważają węgle :/ fitnessowo jakoś daje radę :)
OdpowiedzUsuńEhh to pieczywo, u mnie to też największa słabostka. Wiadomo, trochę chleba nie zaszkodzi, ale ja czasem go jem do każdego posiłku, bo np. nie chce mi się gotować ryżu czy kaszy :/
UsuńA ja nie mogę się zmusić do ćwiczeń. Ciągle sobie obiecuję, że zacznę ćwiczyć i w końcu leń we mnie wstępuje i na tym się kończy :/
OdpowiedzUsuńU mnie w takich słabszych okresach sprawdza się właśnie umiarkowana aktywność, np. tylko raz w tygodniu, a potem chęć sama przychodzi :)
UsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś ostatnio przez te upały co w Polsce były się rozleniwiłam :(
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że z dietą jest w porządku :))
OdpowiedzUsuńz aktywnością fizyczną na pewno będzie lepiej!!!
Dobra trasa do biegania :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie tak pozytywnie. Gratuluje!
OdpowiedzUsuńU mnie żywieniowo bardzo fajnie ;) Będzie jakoś 13 dni odkąd nie jest słodyczy w ogóle i jakoś szczególnie mnie nie ciągnie ale to dlatego, że dieta przynosi efekty i nie chcę tego zaprzepaścić :) Choć nadal nie widzę tego, że prawie 12kg schudłam od zimy :/ Hmm
OdpowiedzUsuńA fitnessowo u mnie podobnie. Mały zastój :/
szkoda że ja takiej drogi pod górkę nie mam:P
OdpowiedzUsuńja ostatnio znowu przytyłam trochę, jednak powoli zmniejszam porcje i jem zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście przy nieregularnym trybie życia jest "nieco" trudniej. do 23 września na pewno zwiększysz liczbę treningów
OdpowiedzUsuńMusiałabym spróbować tego Yoga Meltdown...
OdpowiedzUsuń