Lubię różnorodność, więc podczas zakupów w drogerii często zdarza mi się skusić na jakiś kosmetyk, którego do tej pory nie znałam lub nie używałam. Niektóre z nich goszczą u mnie tylko jednorazowo (kiedy okazują się słabe), a jeśli jestem z nich zadowolona to kupuję je ponownie.
Mam jednak kilka kosmetyków, które są moimi absolutnymi, niezmiennymi faworytami i zawsze są obecne w mojej kosmetyczce lub na półce w łazience:
Większość z nich używam już od wielu lat i czuję do nich ogromny sentyment – są dla mnie niezastąpione i nigdy się na nich nie zawiodłam. Co ciekawe, w większości są to kosmetyki tanie i polskiej produkcji.
Oto moi najwięksi ulubieńcy, zacznijmy od kosmetyków do makijażu:
Kredki do oczu Rimmel. Najlepsze kredki jakiekolwiek miałam. Kreskę na powiece robię wyłącznie nimi, nigdy nie używam eyelinera. Kreska wytrzymuje na oku cały dzień, nie rozmazuje się, nie blaknie, nie odbija. Ideał. Brązową kredką podkreślam również brwi. Cena ok. 10 zł.
Cienie do powiek Virtual (wyprodukowane przez Joko) – aż wstyd je pokazywać, bo już dosłownie wyziewają ducha :) Mam je od kilku lat i są fantastyczne. Ich jakość jest identyczna jak cieni z Nars, które ostatnio kupiłam. Warto dodać, że kosztowały ok. 10 zł, a Nars 25 funtów (ok. 125 zł)...
Podkład rozświetlający AA – wiem, że ma swoich zagorzałych zwolenników jak i przeciwników. Ja jestem nim całkowicie zachwycona. Idealnie rozświetla cerę, delikatnie i naturalnie kryje, długo się utrzymuje. Mój zdecydowany faworyt! Bardzo tani, ok. 12 zł.
Teraz pielęgnacja:
Masła do ciała Farmona. Pierwsze masło z tej serii kupiłam już kilka lat temu i do tej pory je uwielbiam. Mają niesamowite i bardzo długotrwałe zapachy. Świetnie się rozprowadzają, dobrze wchłaniają i nawilżają. Czego chcieć więcej? Cena ok. 12 zł.
Szampon Malwa Czarna Rzepa. Najlepszy oczyszczający szampon jaki miałam, stosuję go co kilka myć. Pisałam już o nim ponad rok temu - link tutaj. Cena ok. 4 zł.
Płyn do higieny intymnej Lactacyd. Wiem, że istnieją płyny o bardziej naturalnych składach, ale przetestowałam już wiele tego rodzaju produktów i tylko z działania Lactacydu jestem w pełni zadowolona. Nie wiem, na czym polega jego fenomen, ale jest po prostu najlepszy. Cena ok. 10 zł (200 ml) lub 16 zł (400 ml).
Pasty do zębów i płyny do jamy ustnej Elmex (wersja klasyczna oraz sensitive). Jestem przekonana, że to właśnie dzięki tym pastom i płynom od kilku lat moje zęby są okazem zdrowia. Cena ok. 12 zł (pasta) i 20 zł (płyn).
Szampon do włosów Babydream. Używam go jako przerywnika od silniejszych szamponów, kiedy chcę ukoić moją skórę głowy. Jest niezastąpiony również do zmywania olejów z włosów. Myję nim też pędzle, w czym sprawdza się naprawdę świetnie. Cena ok. 4 zł.
Krem do ciała Little Me Sensitive. Znalazłam go w Bootsie wśród niemowlęcych kosmetyków. Ma przyjazny, naturalny skład. Stosuję go po depilacji lub opalaniu, gdyż idealnie koi wszelkie podrażnienia. Cena ok. 3 funty.
Wysuszacz do lakieru Essence. O nim mogę powiedzieć, że naprawdę odmienił moje życie. Wystarczy kropla na świeżo pomalowany paznokieć i można zapomnieć o koszmarze startego czy odciśniętego lakieru. Cena ok. 10 zł.
I to by było na tyle. Znacie niektóre z tych kosmetyków? A może macie jakieś swoje kosmetyczne ideały, które możecie polecić? Chętnie się dowiem, zwłaszcza, że podczas urlopu planuję spore zakupy w Polsce i kompletuję sobie listę :)
ja mam uraz do elmexu, w przedszkolu co jakiś czas kazali nam szczotkować nim zęby, smak był okropny i zawsze jako jedyna płakałam gdy musiałam myć tym ząbki :D kiedyś miałam jeden cień z virtual ale kupiłam przeterminowany, mimo że kolorek był piękny, to powieka strasznie piekła :(
OdpowiedzUsuńFakt, Elmex nie ma najcudowniejszego smaku, ale jestem w stanie podjąć to wyrzeczenie :D
UsuńMoje cienie Virtual muszą już być mega przeterminowane, ale cały czas sprawują się dobrze, więc je wykończę:)
Mam te dwa szampony :) BD bardzo lubię, a ten drugi czeka na wypróbowanie. Cieszę się, że jest w Twoich ulubieńcach, mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńCzarna Rzepa jest wspaniała, na pewno będziesz zadowolona, zwłaszcza jeśli używasz silikonów, bo doskonale z nich oczyszcza:)
UsuńJa się właśnie zastanawiałam nad tym szamponem ''babydream'' bo uwielbiam zapach kosmetyków dla dzieci.:D A krem bambino jest u mnie niezastąpiony:)
OdpowiedzUsuńBabydream ma świetny, specyficzny zapach, nawet pędzle do makijażu po nim pięknie pachną:)
UsuńChyba każda kobieta ma w swojej łazience swoje kosmetyczne must have :) Ja zgadzam się co do Babydream, Lactacyd i elmex :)
OdpowiedzUsuńJa kocham masełka Farmony, zawsze będę kochać, o! :D zapachy są genialne. Buziaki, zapraszam w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie szampon Babydream, ale u mnie się nie sprawdził. Koniec końców myłam nim pędzle ;) Zaciekawił mnie za to ten wysuszacz do lakierów. Oj przydałby mi się taki wynalazek :)
OdpowiedzUsuńPrzed zakupem sama nie wierzyłam, że ten wysuszacz cokolwiek przyspieszy schnięcie lakieru, ale tak rzeczywiście jest. Najlepiej jednak zaaplikować go nie od razu, lecz w kilka minut po malowaniu paznokci.
UsuńO tak, uwielbiam te owocowe masła orzechowe. Zawsze zaopatrywałam się w te mleczne/kawowe, ale odkąd dostałam w prezencie owocowe, zakochałam się natychmiast. :)
OdpowiedzUsuńZ moich ulubionych kosmetyków mogę polecić eyeliner w pisaku z Oriflame i krem do rąk Johnson`s Body Care (24 Hour Moisture). To moi ostatni ulubieńcy. :)
O, na pewno kiedyś wypróbuję ten krem, bo zawsze mam problem z suchymi dłońmi.
UsuńAA nienawidze, lactacyd uwielbiam a essence i kredki rimmel musze kupic !
OdpowiedzUsuńElmex jest moją ulubioną pastą do zębów od kilku lat :) Nie zamienię jej na nic innego jeżeli nie będę do tego zmuszona ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą produkować Elmex wiecznie, bo też nie wyobrażam sobie bez niego życia:)
Usuńhmmm wstyd, ale nie próbowałam jeszcze masełek z Farmony, muszę to nadrobić i jeszcze wysuszacz też muszę kupić:]
OdpowiedzUsuńswietni Ci ulubieńce :)
OdpowiedzUsuńużywałam tylko past elmex są bardzo skuteczne i za to je lubię ;) Z Rimmela miałam kiedyś kredkę w odcieniu "cappuccino", używam jej jako cień - do dziś ją wspominam :D:D
OdpowiedzUsuńO dziwo nie używałam żadnego z nich.. :)
OdpowiedzUsuńTen wysuszacz- muszę go spróbować skoro tak polecasz :))
OdpowiedzUsuńmuszę się skusić na ten wysuszacz do lakieru ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do kredek Rimmel i wysuszacza do lakieru Essence. Będę polować :)
OdpowiedzUsuńkredka rimmela chodzi za mną od dawna, ale szkoda mi wyrzucać moją starą kredkę (zostało jeszcze 3/4) z lovely. fenomenalna nie jest, ale po prostu nie lubię kupować nowego dopóki nie zużyję starego, heh ;) a o wysuszaczu z essence słysząłam rozne opinie, między innymi że paznokcie po nim "udają" suche ale tak naprawdę nie są całkowicie wysuszone. hm...;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam kredkę z Lovely, pamiętam ją, to chyba ta długa z ostrzynką :) A co do wysuszacza to oczywiście cudów nie ma, nadal trzeba przez pewien czas trochę uważać z paznokciami, ale różnica jest zdecydowanie odczuwalna.
Usuńteż używam pasty i płyny Elmex, najlepsze są jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńElmex i Lactacyd odmienily moje zycie :)
OdpowiedzUsuń