Zapraszam na kilka zdjęć z ostatniego czasu. Życiowo wszystko po staremu, niewiele się dzieje, ale to dobrze. Potrzebna mi taka stabilizacja.
Jakiś czas temu szukałam dużego kubka na herbatę / zupę i jak zobaczyłam ten to wiedziałam, że będzie mój, ma w sobie "to coś". Jest ogromny (mieści ok. 0,5l), ale ja lubię pić z takiej wanny ;)
Lubię angielskie supermarkety za to, że mają duży wybór zdrowych produktów – stojąc przed taką strączkową półką aż ciężko zdecydować się co wybrać. Jeśli macie jakieś sprawdzone przepisy na strączki to dajcie znać, bo ja ciągle robię z nich tylko zupy.
Trochę ”słońca” w środku zimy i samopoczucie od razu lepsze. Lubię chodzić na solarium, jakoś nie potrafię przekonać się do balsamów brązujących czy samoopalaczy.
Ekwipunek gotowy, można iść do pracy :) Zawsze pakuję 2 posiłki, osobno warzywa, kubek z kawą... Lubię tę rutynę.
A to mój wczorajszy nabytek. Do tej pory 90% zdjęć robiłam telefonem, bo ma jakość dużo lepszą od mojej starej cyfrówki (np. zdjęcie kubka też zrobiłam telefonem). Planowałam kupić jakiś fajny aparat na tegoroczny urlop, ale odstraszały mnie gabaryty i waga typowych lustrzanek. Jak jednak przypadkiem zobaczyłam to cacko to wiedziałam, że będzie strzałem w dziesiątkę. Nie jest tak wielki i ciężki jak lustrzanka, ale ma cechy do niej zbliżone i mnóstwo przydatnych funkcji. Pewnie na blogu nadal będę dodawać sporo zdjęć z telefonu, bo lubię ich specyficzny klimat, ale nowy aparat na pewno też będzie w użyciu.
Oczywiście na pierwszy ogień poszło potreningowe fit-selfie, a jakże by inaczej :D
A następnie Paris, moja wdzięczna modelka. Słabe światło i zdjęcie „pierwsze z brzegu” ale już widzę, że aparat ma potencjał.
Mam nadzieję, że miks wam się podobał, pozdrawiam i do usłyszenia!
Ojeju jakiego masz słodkiego psiaka !
OdpowiedzUsuńNo, jest słodka, zwłaszcza jak się pacza tymi swoimi okrągłymi oczami :)
UsuńAle przepiękny kubek! Za dwa tygodnie lecę na kilka dni do Londynu, mam już kilka zdrowych produktów na liście, żeby sobie tam poszukać ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych,
www.kararinaa.pl
Strączkowa półka rewelacyjna :) U nas jak idę na zakupy to zawsze mam spore problemy ze znalezieniem czegoś zdrowego.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w Polsce też jest duży wybór (ja tęsknię za świeżymi produktami czy przyprawami "z rynku"), ale jeśli chodzi o produkty mniej popularne to w Anglii są zdecydowanie łatwiej dostępne no i tańsze.
UsuńRównież mam (od niedawna) taki wielgachny kubek :) oj widac u Ciebie efekty pracy nad ciałem. Co do lustrzanki - gratuluję wyboru, Sony to porządna firma. Aczkolwiek jak wole Canona :)
OdpowiedzUsuńZ elektroniki Sony i Samsung to moje ulubione firmy :) Moja stara cyfrówka Sony i dawała radę przez wieeele lat. Telefon też Sony i jestem bardzo zadowolona :) Obecny wybór więc był jasny :D
UsuńCanona lustrzankę ma moja siostra, ale jakoś nie zapałam miłością do tego sprzętu :) Choć wiadomo, każdy ma inne preferencje.
Dobry psiak:D
OdpowiedzUsuńA jeśli szukasz przepisu na strączki to mogę podrzucić mój najnowszy wynalazek który mam ochotę niebawem zrobić: http://smak-zdrowia.blogspot.com/2015/01/krokiety-z-czerwona-soczewica.html
Mmm, wyglądają apetycznie :) Chyba się skuszę :)
UsuńPie piękny. My również zastanawiamy się nad własną psina ale dopiero jak będziemy mieli własny dom. Wielu landlordów nie pozwala na zwierzaki.
OdpowiedzUsuńTo prawda, w UK z psem bardzo ciężko wynająć mieszkanie. Ale jak widać wszystko jest możliwe, ja tak mieszkam i to już drugi landlord, który zgodził się na Paris :)
UsuńZazdroszczę nowego aparatu ;) Też planuję taki zakup w tym roku.
OdpowiedzUsuńMuszę się zmotywować by wieczorem też szykować sobie takie zdrowe obiadki na następny dzień bo nie dość że przytyłam od jedzenia obiadów dopiero wieczorem w domu to mi się żołądek rozchorował :(
Wieczone domowe obiady to pół biedy, gorszy jest take-away na mieście w ciągu dnia ;)
UsuńŻyczę zdrówka i motywacji do przygotowywania posiłków :)
jakbym tam mieszkała to ze sklepów ze zdrową żywnością musieliby mnie wyrzucać siłą :D jejku, Ty to masz boskie ciało!
OdpowiedzUsuńIle lat ma Paris? Wygląda na taką słodka i potulną :)
OdpowiedzUsuńW maju będzie miała 9 lat, ale nadal dobrze się trzyma. To prawda, jest bardzo słodka i przyjazna, ale też ma swój "charakterek" ;)
Usuńkotlety z soczewicy czerwonej polecam.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, podziel się przepisem :)
Usuńrobi się je tak samo jak zwykle mielone kotlety,można też mieszać soczewicę z mięsem mielonym w dowolnej proporcji, jak lubię 500 g soczewicy na 500 g mięsa
UsuńJa tez z uk :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.beslimuk.blogspot.co.uk
Kubek-wanna, uwielbiam to określenie! :D I sama mam kilka takich kubków, bo jak już pić, to konkretnie! A tak, to trzeba dorabiać cały czas ;) Aparatu zazdroszczę. Sama czaję się na taki zakup, ale albo jest za duży wybór, albo jest za dużo wydatków ;) Psina cudna! Modeleczka ;) Udanego nowego roku! :*
OdpowiedzUsuńHehe mój partner tak zawsze mówi i ja też podłapałam ten zwrot :) Dokładnie, jak pić to konkretnie, nie toleruję kawy czy herbaty z naparstka :D
UsuńGratuluję zakupu aparatu, też niedawno nowy sobie zafundowaliśmy ;) również Sony, ale inny model. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona i zalejesz nas falą zdjęć :D
OdpowiedzUsuńKubek uroczy, za mną ostatnio też chodzi kupno dużego, fajnego kubeczka.
Super masz już widoczny umięśniony brzuszek. Gratuluję.
Sony są fajne, miałam wcześniej Cybershota i też dłuuugo dobrze służył.
UsuńDzięki :) Mój brzuch sporo się zmienił przez lata, ale ciągle jeszcze daleki od mojego "widzimisię" ;)
Twoja modelka doskonale wie jak się zaprezentować :D Śliczna jest!
OdpowiedzUsuńGratuluje brzucha, idealny do po treningowych fit-selfie
Kocham wszystko co ma motyw sowy <3 Przepiękny ten kubek :)
OdpowiedzUsuńwow! jestem pod wrażeniem Twojego bajcepsa ;) ! super :)))
OdpowiedzUsuńja dzisiaj byłam na siłowni
nareszcie! pierwszy raz w nowym roku
powroty z kraju są okropne...:(
ile czasu zajęła Ci aklimatyzacja w UK
ja mam wrażenie, że ciągle tutaj coś ze mną jest nie tak
Doskonale wiem, o czym piszesz. Dlatego ja bardzo rzadko jeżdżę do Polski. Bo najpierw przez pierwsze dni nie mogę się tam odnaleźć, a jak już poczuję domową atmosferę to czas wracać i jest jeszcze gorzej :/ Ale jak jestem tutaj w Anglii to dobrze się czuję i tak nie tęsknię. Najgorszy był pierwszy rok, w połowie drugiego był mały kryzys, a teraz już coraz łatwiej. Myślę, że i Tobie się ułoży, każdy potrzebuje czasu, jeden krócej, drugi dłużej.
UsuńSłodki psiaczek :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post! Chyba też muszę się przejść na solarium, ale dla zdrowia psychicznego bardziej, bo trochę brakuje mi światła.
OdpowiedzUsuńTeż potrzebuję wielkiego kubka :D Mam już ich sporo :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie założyłam nowego bloga, zapraszam :)
Mój blog
Jak ja lubię czytać Twojego bloga ;) śledzę od open-fire ;) szkoda, że nie ma tam starych postów... Pozdro!
OdpowiedzUsuńOjej, jak miło, nie spodziewałam się, że ktoś pamięta jeszcze te czasy :) Dziękuję za odwiedzanie przez ten cały czas:)
UsuńPiesek na prawdę uroczy! Z tego kubka to i ja bym się chętnie napiła!
OdpowiedzUsuń