I tak oto od tygodnia mój psiak mieszka już że mną na Wyspach i ma się bardzo dobrze.
Zwłaszcza, że w okolicy mamy wiele terenów idealnych na spacery. Jak widać Paris aktywnie z nich korzysta :)
Oczywiście wcześniej trzeba było zadbać o wszystkie formalności – wyrobić Paris paszport, zaczipować, przeprowadzić w odpowiednim czasie szczepienia i odrobaczenie, zorganizować transport, dogadać się z landlordem...
Kosztowało mnie to wszystko trochę trudu, ale czuję ogromną satysfakcję i jestem szczęśliwa. Na dłuższą metę nie dałabym rady żyć z dala od mojego psa. A teraz znowu codziennie trzeba wcześniej wstać, by wyjść z psem na spacer... Tak mi tego brakowało! :)
Sprowadzenie Paris bardzo mnie podbudowało też w tym sensie, że jeśli się chce to wszystko jest możliwe. I ważne, by nie rezygnować ze swoich zamierzeń, nawet, jeśli wydają się trudne do zrealizowania. Sama muszę chyba sobie to częściej powtarzać... Życzę Wam miłego wieczoru, buziaki!
O paszporcie dla psów nie słyszałam, chyba sama muszę swojej suni taki wyrobić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest konieczny, jak chce się zabrać podopiecznego za granicę:)
UsuńA czy konieczne jest też czipowanie? Pozdrawiam!
UsuńTak, zaczipować trzeba jeszcze przed wyrobieniem paszportu. Potem do paszportu wkleja się naklejkę z kodem kreskowym takim jak ma czip. Na granicy bierze się psa pod skaner i odczytuje kod kreskowy:)
Usuńśliczny piesek :)
OdpowiedzUsuńSuper, ciesze się że miska zakończona sukcesem. Teraz możecie cieszyć się sobą.
OdpowiedzUsuń"I ważne, by nie rezygnować ze swoich zamierzeń, nawet, jeśli wydają się trudne do zrealizowania" - otóż to! Kochana, tak się cieszę, że Paris jest już z Tobą, bo pamiętam, jak za nią tęskniłaś i jak Ci jej brakowało. Teraz już wszystko jest na dobrej drodze:)
OdpowiedzUsuńOj, strasznie tęskniłam... Nawet śniła mi się po nocach. Ale teraz już jesteśmy razem, dawno nic tak mnie nie ucieszyło.
UsuńWięc już chyba wszystko masz na miejscu:) Cieszę się że udało Ci się sprowadzić psinkę do siebie:)
OdpowiedzUsuńRównież strasznie się cieszę, że Paris jest już z Wami :)) Ja powoli odkładam pieniądze i jak dobrze pójdzie w maju przyszłego roku będę w końcu szczęśliwą posiadaczką Amstaffa :) Bullowate rządzą<3
OdpowiedzUsuńale piękny psiak :D
OdpowiedzUsuńJak to dobrze miec bliskie sercu stworzenie blisko siebie, ja za moimi dziewczynami tesknie nie mniej jak za rodzina :D
OdpowiedzUsuńJa też musiałabym mieć przy sobie mojego psa :)
OdpowiedzUsuńJaka słodka! :) To staffik?
OdpowiedzUsuńJa mieszkając 120km od mojego psiaka i tak byłam co tydzień w domu, bo tęskniłam. Wyobrażam sobie, co czułaś..
Tak, to staffik, wspaniała rasa :)
UsuńWspaniałe wieści, cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe. Tylko do tego trzeba dążyć! Gratuluję ;* Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńUrocza psina :) Nie wiedziałam, że jest tyle zachodu z podróżami psiaka.
OdpowiedzUsuńSuuper :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zdeterminowanie :) A paszport jest ze zdjęciem? :D
Można wkleić zdjęcie, ale jest nieobowiązkowe :)
UsuńOj domyślam się co czujesz :) to wspaniałe wieści.
OdpowiedzUsuńMy załatwialiśmy wszystko dla Murzyna- psa męża i teściów, ale koniec końców pies został z samotną babcią w Polsce.
Pozdrawiam!
Nie uwierzysz, ale też kiedyś miałam psa o imieniu Murzyn :)))
Usuńsuper piesek :)brawo :)
OdpowiedzUsuńJak się cieszę! Ślicznotka z niej.. Sama jestem przyzwyczajona do psiego towarzystwa w domu, ale przy lekarskim tempie życia musi mi (przynajmniej na razie) wystarczyć kot :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wytrwałość! Śliczna ta Paris :D
OdpowiedzUsuńSuper, że piesek jest z już wami :)
OdpowiedzUsuńczyli już zadomawiasz się w UK ;-) pies to dopiero pierwszy krok, uważaj bo cała rodzina się do ciebie zwali ;D:D
OdpowiedzUsuńŚliczna Paris ;)
OdpowiedzUsuńrodzinka w komplecie:))) super
OdpowiedzUsuńwarto miec cele, marzenia i je realizowac , bo chciec to moc:))) co Kochana udowadniasz caly czas!!!!!
bardzo pozytywny wpis :))))))))))))))))))))))))))
pozdrawiam serdecznie pa agata
Super, że masz ją już u siebie, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPosiadanie ponownie obok siebie swojego pupila obok jest bezcenne - wiem to sama po sobie jak z moim psiakiem byliśmy z dala od siebie prawie rok to później po ponownym zamieszkaniu "razem" oboje zdecydowanie odżyliśmy w swoim towarzystwie. Brakuje, brakuje zdecydowanie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maalinova.
o super, jak ja mieszkałam w Anglii to też przywiozłam swojego psiaka, mieszkał ze mną kilka lat, aż sama postanowiłam,że wracam do Polski. Karni oczywiście wrócił ze mną:)
OdpowiedzUsuńale sie cieszę;) ja własnie przesunęłam swój wyjazd ze względu na jednego z psiaków.
OdpowiedzUsuń