Trzeci rok w Anglii minął, czas zacząć czwarty. Czas leci... a mnie coraz częściej nachodzą mnie pytania, ile jeszcze tych lat na obczyźnie przede mną? Podobno po czterech latach dla większości emigrantów następuje przełom i decydują się już zostać na stałe za granicą.
Ten rok był chyba najintensywniejszy pod względem mojej tęsknoty za krajem. Tęsknię za najbliższą rodziną, tęsknię za Gdańskiem, tęsknię za swojskością i uczuciem, że jestem u siebie. Ja póki co jeszcze trochę posiedzę na emigracji, ale za czas pewien chcę wrócić. Ogólnie perspektywa powrotu do Polski rysuje się coraz wyraźniej. Mam do czego wracać, mam plany na życie w Polsce.
Podczas ostatniego urlopu odwiedziłam pewne miejsce – dla innych zwykłe, a dla mnie szczególne. Miejsce, gdzie buduje się moje M2. Jak kiedyś wspominałam, to już nie pierwsza moja nieruchomość, ale również bliska mojemu sercu.
Skoro marzenia o powrocie do kraju są tak silne, dlaczego więc nadal siedzę w Anglii? Cóż, życie nie zawsze bywa takie proste. Są to przyczyny czysto ekonomiczne, mam cele finansowe i inwestycyjne, które zdecydowanie łatwiej i szybciej mi zrealizować właśnie tutaj. Dlatego jeszcze co najmniej ok. półtora roku będę kontynuowała życie emigranta.
Święta (a raczej ich brak) spędzone jak zwykle pracując, więc nawet nie miałam czasu na smutki spędzania ich z dala od bliskich w Polsce. Tegoroczna „choinka” póki co siedzi na parapecie, a na wiosnę zacznie rosnąć w ogródku. Lubię takie żywe choinki.
Póki co staram się cieszyć tym, co jest tu i teraz. Wolne chwile przeznaczam na to, co sprawia mi przyjemność. Oprócz siłówki i cardio w domu jak najczęściej staram się spędzać czas na świeżym powietrzu. Zakładam śmieszne słuchawki z Lidla i biegam z Paris naszymi ulubionymi trasami. Staram się doceniać i wykorzystywać chwile obecne, żyć Anglią, jej kulturą, klimatem, krajobrazem i "tworzyć wspomnienia", do których kiedyś będę z przyjemnością wracać.
Nostalgiczny post... ja tez na pewno nie zdecydowalabym sie wyjechac na stale do innego kraju, to po prostu nie jest dla mnie, bo za mocno tesknilabym za tym poczuciem "bycia u siebie". Fajnie, ze kupujesz/kupilas kolejne mieszkanie. Mysle, ze nie ma lepszej inwestycji, niz nieruchomosci, bo na tym nigdy nie stracisz. Zycze Ci jak najlepiej w Nowym Roku, buziaki i powodzenia :*
OdpowiedzUsuńTak, poczucie obcości to chyba to, co najbardziej mi tu przeszkadza...
UsuńW nieruchomości też trzeba inwestować z głową, ale ja póki co jestem zadowolona.
Mnie emigracja dopiero czeka, a już przeraża. Wszystkiego dobrego na przyszłość Kochana :)
OdpowiedzUsuńMiło przeczytać o Twoich planach i powrocie do Polski :) Gratuluję własnej nieruchomości, cudownie jest patrzeć jak powstanie mieszkanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymaj się ciepło.
ja zdecydowalam zostac w UK po 5 latach. dopoki nie ma sie dzieci mozna sobie balansowac i zyc gdzie nam sie tylko zechce wystarczy miec prace albo jakies zrodlo dochodu. po zalozeniu rodziny dobrze jest osiasc na stale pozwolic dzieciom na przyjaznie jedna szkole i stabilne srodowisko i to obojetne gdzie bedzie nam lepiej w ojczystym kraju czy poza nim
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To prawda, dzieci często bardzo przeżywają takie zmiany. Ja póki co dzieci nie mam i nie planuję, więc mam wolną rękę :)
UsuńJa nigdy nie znajdę się na emigracji, ale wiem jak bardzo tęsknota za tym co nam najbardziej znajome, potrafi doskwierać! Trzymaj się i rzeczywiście, tak jak napisałaś , chłoń każdą chwilę w Anglii, ciesz się i kolekcjonuj fajnie wspomnienia. Kiedyś pokażesz zdjęcia swoim dzieciom i będziesz opowiadała im fascynującą opowieść! Życie jest niesamowite;-))) buziaczki!
OdpowiedzUsuńDokładnie, staram się już teraz żyć tymi wspomnieniami, bo kiedyś za Anglią mogę zatęsknić :)
UsuńMnie także emigracja czeka w najbliższym czasie,ale mam podobnie jak Ty. Jakiś czas za granicą,głównie by poznać inny kraj,zobaczyć jak to jest pomieszkać w innym miejscu no i sprawdzenie czy pasuje mi obczyzna czy jednak Polska. Warto ruszać w świat ale jeśli serce się rwie do powrotu to trzeba iść za jego głosem :)
OdpowiedzUsuńJak się nie spróbuje to się nie przekona.. A za tym co mówi wnętrze (plus słuchając rozsądku) zdecydowanie warto podążać.
UsuńEmigracja to jest coś za coś, niestety... Ale dobrze, że docelowo widzisz siebie w Polsce, trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś spędzić troszkę czasu za granicą, ale nie wyobrażam sobie wyemigrować na stałe. Wolę jednak wrócić do kraju :) Powodzenia we wszystkim Kochana!
OdpowiedzUsuńJa nie czułam się w Polsce dobrze, ale na emigracji cóż... Czuję się jeszcze gorzej ;))
OdpowiedzUsuńNiestety, moj partner do kraju wracać nie zamierza. Powodzenia w dalszych planach!
Wspólne spojrzenie na przyszłość to wg mnie ważny element związku. Może znajdziecie jakiś kompromis.
UsuńTo dobrze, że masz do czego wracać i oboje tego chcecie. Od dawna piszesz o powrocie, zauważyłam że raczej pojawia się u ciebie perspektywa emigracji czasowej a nie na stałe (choć na początku raczej było na odwrót). A skoro masz (lub też będziesz mieć, sądząc po etapie budowy xD) gdzie wracać to wg. mnie świetną perspektywą jest jeszcze dorobić za granicą a potem zainwestować to w swoje "miejsce na ziemi" w Polsce :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę już do Polski wracać, a nie jest to takie proste. Głównie chodzi o pieniądze, które są nam potrzebne na przyszłość... Jeszcze trochę czasu musi upłynąć...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem.
Na pewno jest nas jeszcze dużo więcej, cóż, życie czasem wymaga poświęceń :)
UsuńGratuluje zakupu :) Super podejście z tym kolekcjonowaniem wspomnień, taka prawda, potem się tęskni za widokami, innością i ją docenia :) Powodzenia, jesteś naprawdę super dziewczyną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDokładnie, potem jeszcze może mi się za tym wszystkim zatęsknić, więc warto zbierać i doceniać te chwile.
gratuluję zakupu! Ja własnie sprzedaję swój dom w PL by kupić coś w UK ;) Moje zdanie znasz- ja wróciłam do PL i stwierdziłam, że to jednak tutaj w UK czuje sie jak u siebie;) Tak czy inaczej cieszę się, że spróbowałam, inaczej całe zycie bym "gdybała".
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że spróbowałaś, przekonałaś się co jest dla Ciebie najlepsze i podjęłaś w zgodzie ze sobą decyzję. W takim razie trzymam kciuki za udany zakup nieruchomości w UK :)
UsuńFajny post , mam podobne przemyślenia i problemy, zapraszam do poczytania na http://emigracjadoanglii.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuń