Spóźnione podsumowanie ostatnich miesięcy. Pod koniec kwietnia udało skończyć mi się plan treningu z piłką dla średniozaawansowanych, oto tabelki:
Same hantle niestety trochę ograniczają postęp w obciążeniu, ale starałam się dodawać gdzie się da. Zobaczymy, może skuszę się na długi gryf, bo tęsknię za sztangą pozostawioną w Polsce.
Po pomyślnie ukończonej siłówce niestety trochę się opuściłam. Najpierw była przerwa niby "regeneracyjna", potem pod koniec maja miałam kilka treningów FBW + joggingi w lesie. Czerwiec słabo, dopiero 26.06 wznowiłam treningi. Póki co są to joggingi oraz dynamiczne FBW z hantlami / obciążeniem własnego ciała dla odrobienia kondycji, by w połowie lipca zacząć nowy zestaw siłowy.
Brak regularnych treningów oczywiście uwidocznił się na moim brzuchu – drobny zarys mięśni jeszcze pozostał, ale najwyższy czas powrócić do formy i nabrać rzeźby.
Jeśli chodzi o jedzenie to jak zwykle trzymam się czystej diety. W letnie dni zawsze ciągnie mnie do sałatek:
Jeśli chodzi o jedzenie to jak zwykle trzymam się czystej diety. W letnie dni zawsze ciągnie mnie do sałatek:
Jeśli też lubicie takie posiłki, to w tej notce (KLIK) zamieszczałam parę pomysłów na wartościowe sałatki.
A co u Was nowego w temacie diety i treningów? Pozdrawiam i do usłyszenia :)
wytrwałości i powodzenia :))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli Ty masz taką sylwetkę w niższej formie to gratuluję:D Nawet nie wiedziałabym gdybyś napisała że to zdjęcie z czasów niższej formy:D
OdpowiedzUsuń''dynamiczne FBW z hantlami / obciążeniem własnego ciała'' mogłabyś coś napisać dokładniej o tym co robisz?:)
Jesteś obecnie na rozkładzie jak wcześniej czyli wyższe tłuszcze czy na zbilansowanej o której też coś pisałaś niedawno?:)
Dzięki ;) Forma bywała lepsza (i staram się do niej wrócić), ale bywała też i gorsza niż teraz.
UsuńCo do FBW dynamicznego to postaram się opisać go w osobnej notce, bo mam kilka ulubionych zestawów :)
Jeśli chodzi o dietę to rozkład BTW zbilansowany:)
Jak to jest Twoja niska forma to ja chyba doła zaraz złapię:D A poza tym to nie jest skóra?:)
UsuńSuper,czekam zatem na wpis o FBW:)
A co do rozkładu pytam bo chyba będę musiała sprawdzić czy rozkład z wyższymi tłuszczami nie służy mi lepiej niż z węglami,głównie ze względu na jelita które ostatnio za często dokuczają...
Jaka skóra, to tłuszczykowa osłonka na co najmniej 2 cm :D
UsuńCo do zmiany BTW to zawsze warto spróbować, nie przekonasz się póki nie wypróbujesz:)
A ja brak kraty sobie tak tłumaczyłam:D I myślałam że to właśnie skóra:)
UsuńNo i tak chyba zrobię. Widziałam że chwaliłaś ją czemu więc teraz jesteś na innej?:)
Powróciłam do zbilansowanej, bo na dłuższą metę wolę urozmaicenie w diecie i łatwiej przyrządzać posiłki. Poza tym lubię niektóre produkty (np. warzywa korzeniowe), które w low carb high fat nie były zbyt wskazane.
UsuńAle ogólnie uważam, że dieta choćby na pewien okres czasu jest warta wypróbowania - tylko trzeba podejść do tego z głową i dużo się obczytać:)
Też stawiam bardziej na zbilansowaną,ale z racjo ostatnich dolegliwości m.in. jelitowych chciałbym spróbować wyższych tłuszczy. Czytałam o lc i różne zdania są,jedni tną węgle bardzo nisko i są to głównie warzywa,a inni ustalają je na ok.150g gdzie dorzucają węgle z kasz czy płatków owsianych,ale wtedy nie jest to już typowe lc:)
UsuńJa myślałam właśnie o tym drugim sposobie. Wiadomo że jeśli ustali się wysokie tłuszcze to węgle trzeba obciąć aby nie doszło do zalania,a taki próg 130g wydaje mi się optymalny.
Ty przez ile ją stosowałaś żeby zauważyć jakikolwiek wpływ?
Ja byłam na niej ok. 3 miesiące, ale efekty zauważyłam już po 3-4 tygodniach
UsuńNa jakim BTW jesteś teraz? Myślę, że to całkiem rozsądne rozpocząć od mniej drastycznego LC i obserwować organizm. Zastanów się tylko, czy aby na pewno taka dieta będzie Ci potrzebna, może masz tylko nietolerancję na niektóre produkty?
Moja mama miała problemy z jelitami i ostatnio zrobiła sobie badania i wyszła jej nietolerancja m.in. produktów mlecznych i pszenicy. Odkąd zmieniła dietę odczuła znaczną różnicę.
Nie wiem czy potrzebna ale w dobie ostatnich wydarzeń i samopoczucia próbuję to co wydaje mi się że będzie pomocne:) Z resztą jak byłam na bilansie zerowym z wyższą ilością węgli zauważyłam że organizm nie bardzo je przyjmował (być może że wychodziłam z durnych diet za które zabierałam się nie mając obecnej wiedzy). Gdy ograniczyłam trochę węgle na rzecz tłuszczy wydawało że minimalnie się poprawiło.
UsuńKochana ja już tyle próbowałam i obserwowałam że byś za głowę się złapała:D Eksperymenty,rotacje,badania,kuracje przeciwgrzybicze itd.
W badaniach na tolerancje pokarmową wyszło mi że mleko krowie nie bardzo,więc odstawiłam, ograniczyłam nabiał ale widzę że na niego akurat reaguje dobrze,gluten wyszedł dobrze chociaż jeśli jest to alergia to w takich badaniach raczej nie wyjdzie.
Obecnie rozkład kcal i btw mam w rozsypce bo ciągle szukam tego najbardziej odpowiedniego,ale na chwilę obecną to btw: 28/30/42 przy 1800kcal.
No to trzymam kciuki i daj znać czy coś pomogło :)
UsuńJeśli chodzi o dietę wysokotłuszczową to polecam książkę Jana Kwaśniewskiego "Żywienie Optymalne", bardzo użyteczna, (choć nieco kontrowersyjna dla niektórych) lektura :)
Jasne:)
UsuńDziękuję za link,warto zapoznać się z artykułami z różnych źródeł,nawet tych kontrowersyjnych:)
forma swietna :) rozumiem ze problem z obciazeniem jest dlatego ze cwiczysz w domu??? Bo faktycznie jesli szla bys trybem piramidowym to mogloby przyniesc lepsze rezultaty :)
OdpowiedzUsuńTak, ćwiczę w domu, więc sprzęt niestety ograniczony.. No ale kombinuję jak się da :)
UsuńGratuluję wytrwałości ;) super masz formę, podziwiam Twój zapał ;)
OdpowiedzUsuńO tak, też w latem lubię sałatki, ale u mnie, w woj. Warmińsko - Mazurskim, jest tak zimno, że w pracy o sałatce zamarzłabym na śmierć :( Gdzie jest lato!!
OdpowiedzUsuńwww.eatsmart4ever.blogspot.com
Ja w chłodniejsze dni lubię sałatki na ciepło, czyli np. warzywa z piekarnika :)
UsuńPowodzenia kochanie! Świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńJak na reszte mojego ciała nie narzekam, to ręce mam straszne flaki.
Oczywiscie pracuję nad nimi ;)
Jej, ależ bym sobie zjadła taką sałatkę. A mnie jakiś wirus żołądkowy dopadł i na diecie przymusowej jestem.
OdpowiedzUsuńJeśli to nazywasz brakiem formy to Ci zazdroszczę :) chciałabym, żeby u mnie tak wyglądał jej brak ;)
OdpowiedzUsuńp.s. udało mi się nie popsuć bułeczek z Twojego przepisu (chociaż za pierwszym razem zapomniałam o soli:D) i miałaś rację, że są przepyszne :)
Pamiętaj, że ty jesteś mamą, więc powrót do formy jaki osiągnęłaś jest do pozazdroszczenia :)
UsuńCieszę się, że bułki wyszły :) A co do soli to warto dodawać, lepiej smakują:)
sałatki om nom nom nom :D
OdpowiedzUsuńładna forma i niezły plan treningowy :) czerwiec był miesiącem, kiedy każdemu brakowało czasu - u mnie też było przez sesję tak.... nijak. Ale lipiec nadrobię, cieszę się wolnością :)
Dobra forma :D
OdpowiedzUsuń