Większość moich rówieśników po studiach (zwłaszcza ci, z którymi skończyłam magisterkę z dziedziny ekonomii) zostało w Polsce i rzuciło się w wir kariery w różnych korporacjach. Znajome osoby czasem mnie pytają, dlaczego nie postąpiłam w ten sam sposób, lecz wyjechałam na przysłowiowy zmywak do Anglii? Napiszę Wam parę moich najważniejszych powodów.
1. Potrzeba zmiany
Odkąd byłam nastolatką po prostu wiedziałam, że kiedyś wyemigruję, nie byłam tylko pewna co do kraju. Nie interesowała mnie wymiana studencka czy wycieczki, po prostu chciałam pracować i żyć na obczyźnie, fascynowało mnie to. Wiedziałam więc, że jak tylko skończę studia to natychmiast wyjadę – tak się też stało.
2. Pieniądze
Nie należę do osób, które twierdzą, że w Polsce nie da się dobrze żyć. Pracując w Polsce niczego mi nie brakowało, starczało mi na przyjemności, byłam też w stanie odkładać sobie co nieco. Ale prawda jest taka, że tu w Anglii jestem w stanie odłożyć kilka razy więcej.
3. Kształtowanie charakteru, nowe możliwości
Zawsze byłam osobą wrażliwą i dość nieśmiałą, ale obecne otoczenie i radzenie sobie z trudnościami sprawia, że nabieram grubej skóry i pewności siebie. Jeśli chodzi o samą pracę, to mam plany zawodowe odnośnie branży, z którą wiążę przyszłość i która jest tutaj dużo bardziej rozwinięta niż w Polsce. Więc jak już niedługo skończę au pair i będę bardziej dyspozycyjna to będę mogła zacząć działać w tym kierunku.
4. Inny styl życia
Powiem krótko – nie jestem tradycjonalistką. Mam 25 lat, ale nie śpieszy mi się do zakładania rodziny, posiadania dzieci. Nie lubię celebrowania świąt, rodzinnych posiedzeń przy stole. Może kiedyś mi się to zmieni, ale póki co zachodni styl życia jest mi zdecydowanie bardziej bliski.
5. Język
Jak już wiecie, licencjat ukończyłam z filologii, więc mój angielski jest ok. Jednakże pobyt w Anglii, codzienne obcowanie z żywym językiem to niesamowita okazja na szlifowanie swoich umiejętności. Pracując w Starbucksie często zdarza się, że klienci pytają mnie, skąd jestem, bo bardzo podoba im się mój akcent i nie mogą go zidentyfikować. Raz nawet jeden dziadek-Irlandczyk zapytał mnie, czy jestem Angielką :)
Podsumowując: mimo że nie zawsze jest różowo, to nigdy nie żałowałam swojej decyzji o emigracji. Miałam trochę utrudnione zadanie, bo nie mam tu żadnych znajomych czy rodziny, dlatego musiałam wszystko załatwiać na własną rękę i od podstaw. Jak jednak widzicie, wszystko jest możliwe do zrealizowania, więc jeśli ktoś się waha, to naprawdę zachęcam do odważenia się na taki krok. Pozdrowienia :)
Podsumowując: mimo że nie zawsze jest różowo, to nigdy nie żałowałam swojej decyzji o emigracji. Miałam trochę utrudnione zadanie, bo nie mam tu żadnych znajomych czy rodziny, dlatego musiałam wszystko załatwiać na własną rękę i od podstaw. Jak jednak widzicie, wszystko jest możliwe do zrealizowania, więc jeśli ktoś się waha, to naprawdę zachęcam do odważenia się na taki krok. Pozdrowienia :)