środa, 22 października 2014

Zakupowa lista życzeń na jesień i zimę 2014

Długo zastanawiałam się nad tym, co chciałabym kupić i co potrzebuję na obecny jesienno-zimowy sezon. Ogromną przyjemność sprawia mi tworzenie listy zakupowej – szukam wtedy inspiracji na Pintereście, przeglądam sklepy online. Wiele rzeczy kusi, ale staram się, by końcowa lista była zawsze krótka i treściwa. A oto rzeczy, które są na mojej tegorocznej liście.

1. Nieprzemakalna i nie za ciężka parka. 


Zima w Anglii jest na tyle łagodna, że mój gruby pikowany płaszczyk jest na nią za ciepły. Za to w wyspiarskim krajobrazie deszcz jest stałym gościem, dlatego nieprzemakalność nowej kurtki była warunkiem koniecznym. Poza tym patrzyłam też pod kątem przydatności w górskich wędrówkach, więc celowałam bardziej w sklepy „trekkingowe”. 

Po długich poszukiwaniach udało mi się upolować tę kurtkę:


Niby zwykła, a tak naprawdę ma wszystkie przydatne funkcje, których nie posiadają kurtki z sieciówek. Jest nieprzemakalna, wiatroodporna, lekka i oddychająca, ale też izolująca ciepło. Przeceniona ze 100 funtów na 50 :) Wykonanie i jakość świetne (za jakiś czas Wam ją pokażę przy okazji posta z zimową garderobą).

2. Kolejny punkt na liście to buty trekkingowe. 


I tu podobnie – mają być nieprzemakalne i solidnie wykonane. Posłużą mi głównie do wędrówek w terenie (za jakiś czas napiszę Wam, w jakie to miejsce wybieram się na urlop na wiosnę :)), ale też na tyle zgrabne, żebym je mogła założyć czasem do miasta. Ten zakup nie jest pilny, ale będę śledziła promocje i wyprzedaże, by upolować jakiś dobry model.


3. Komplet czapka, rękawiczki i ew. szalik. 


To też zakup, który poczeka dopiero na czas wyprzedaży jak i na mój pracowniczy świąteczny bon Inditexu ;) Teraz jedynie kupiłam zwykłą tzw. beanie do spacerów z psem, natomiast na co dzień marzy mi się zestaw w jednym kolorze / wzorze. Kiedyś nie lubiłam takich kompletów, teraz bardzo mi się spodobały.

4. Ostatnim zakupem będzie książka. Co prawda książek fabularnych praktycznie w ogóle nie czytam, ale lubię za to poradniki i albumy. 


Ostatnio coraz częściej szukam inspiracji dotyczących wystroju wnętrz i planuję sobie, jak będzie wyglądało moje wymarzone mieszkanie :) Prosty styl skandynawski jest moim ulubionym, więc powyższa książka od razu wpadła mi w oko. Na pewno wkrótce ją zamówię, by umilała mi ponure wieczory.

U mnie to już koniec listy, nic więcej do szczęścia nie potrzebuję :) A co u Was jest w zakupowych planach na tegoroczną jesień i zimę?

Źródła zdjęć: pinterest, very.co.uk, amazon.co.uk

piątek, 10 października 2014

Ćwiczeniowy update - październik 2014

Wrzesień minął pod znakiem siłówki. Wykonałam w nim 12 treningów siłowych, czyli zgodnie z planem 3 razy na tydzień. Cardio (poranny jogging) wykonałam tylko 1 raz, pod koniec miesiąca. 

Źródło: tumblr

W październiku zamierzam dołożyć cardio chociaż raz w tygodniu i kontynuować siłowy – obecny plan treningowy przedłużę do co najmniej 12 tygodni, bo bardzo mi służy. Teraz jestem podczas tygodnia VIII, a w tabelkach porównanie tygodni IV i VII.





Jak widać obciążenie idzie powoli do przodu, ale... zabrakło mi znowu obciążenia :) Gdy nałożę wszystkie talerze na gryf sztangi to ma ona 38 kg, natomiast moja 1 hantla nie przekroczy 17,5 kg. Wygląda to więc teraz tak:



Na szczęście zamówiłam sobie niedawno 2 talerze żeliwne po 10 kg i już przyszły, więc jedziemy dalej :)


Widzę fajne efekty przy obecnym treningu i jedzeniu. Przydałaby się aktualizacja sylwetkowa, ale dodam ją dopiero po zakończeniu planu w ramach podsumowania. 

A co u Was w treningach i diecie?

sobota, 4 października 2014

Mój dzienny jadłospis nr 9

Jak to dobrze mieć wolny dzień.  Szkoda tylko, że już dobiega końca i jutro znowu do pracy. Niemniej jednak udało mi się dzisiaj uchwycić wszystkie moje posiłki. 


Od jakiegoś czasu jestem na nieco ujemnym bilansie, bo marzy mi się trochę ulepszona forma ;) 



Posiłek I. Placek owsiany. Ja wiem, że już przynudzam z tymi plackami, ale co zrobić jak je kocham ;) Ostatnio trochę zmodyfikowałam proporcje składników i często piekę w piekarniku od razu 2 porcje, więc jak wstaję wcześnie rano to już mam gotowe śniadanie.



Posiłek II (przedtreningowy). Pieczona pierś z indyka i bataty, kapusta. Obiad-ideał, mogłabym jeść taki codziennie. Ostatnio zasmakowałam w batatach, czyli słodkich ziemniakach. Colesław  z lekkim sosem zrobiony przeze mnie. Pewnie zabrzmi to mało wykwintnie, ale jestem smakoszem kapusty - to chyba moje ulubione warzywo.



Posiłek III (potreningowy). Pierś z indyka, bataty, papryka, bakłażan. Porcja wygląda na zdjęciu na wielką, ale większość talerza zajmują warzywa.



Posiłek IV. Sałatka z tuńczyka, jajka, orzechów i warzyw. Ostatni posiłek na pozytywne zakończenie dnia.


Poniżej tabelka z BTW i kcal wszystkich posiłków:



A co u Was dzisiaj dobrego na talerzu? Pozdrawiam i do usłyszenia :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...