piątek, 22 kwietnia 2016

Ćwiczeniowy i dietowy update - luty, marzec, kwiecień 2016

Witam was po dłuższej przerwie i od razu zabieram się za konkrety, czyli sprawozdanie jak minęły mi ostatnie miesiące pod względem fitnessowym i dietetycznym.

Od połowy stycznia oraz przez luty wykonywałam siłowy FBW 3 razy tygodniowo. Do tego cardio głownie w postaci biegania na dworze lub bieżni. Dużą nowością jest to, że od stycznia z treningu w domu przerzuciłam się na siłownię.


Chodziłam już kiedyś do kilku siłowni, ale zawsze koniec końców wracałam do ćwiczenia w domu. Moją obecną siłownię jednak bardzo polubiłam i czuję się na niej naprawdę swojsko. Nie jest jakaś „bajerancka”, ale jest na niej przyzwoita strefa wolnych ciężarów oraz, widoczny na zdjęciu, kącik do ćwiczenia mniejszych grup mięśniowych. Dodatkowo jest trochę maszyn, urządzeń cardio, salka do treningu funkcjonalnego itp. 

Oto moja styczniowo-lutowa rozpiska treningowa:




Jeśli chodzi o marzec, to w nim królowały treningi ogólnorozwojowe. Nie stosowałam żadnego konrketnego planu, choć mój najczęstszy trening wyglądał tak:

1. Przysiad z push press
2. Wykrok w tył + wymach nogi w górę
3. Goblet squat lub MC na prostych nogach
4. Pomki
5. Wiosło sztangą
6. Woodchopper lub ćwiczenia z piłką na brzuch

Wykonywałam go z niedużym obciążeniem, jednak zwiększałam intensywność poprzez skracanie przerw i szybsze tempo. Do tego najczęściej cardio w postaci biegania.


Biegam jak zwykle zawsze z moją niestrudzoną kompanką Paris :) Obie uwielbiamy jogging na łonie natury. Przy okazji zwiedzam piękne tereny, które oferuje Anglia.

Od połowy kwietnia ćwiczę siłowo, jednak dopiero zmierzam w ustaleniu konkretnego planu i rozpiski. Szukam czegoś, gdzie nadal ćwiczy się z ciężarami, jednak w trening wplecionych jest więcej dynamicznych i eksplozywnych ćwiczeń. Jeśli znacie coś interesującego to dajcie znać.

Dieta nie była przez ostatnie miesiące na tip-top. Było w kratkę, jedne tygodnie super, a inne słabe (w sensie nadal jadłam zdrowo, ale za dużo dodatków w postaci chleba itp.). Z tego też powodu sylwetkowo cały czas stoję w miejscu. Od kwietnia jednak muszę przyznać dietę znacznie poprawiłam, większość dni zakańczam z czystą miską. A każdy kolejny udany dzień motywuje, więc znowu wpadam w mój ulubiony rytm.

To tyle z tego co się nazbierało w tematach fit, a w kolejnych dniach postaram się dodać trochę lifestylowych notek, bo trzeba nadrobić zaległości :) Pozdrawiam i do usłyszenia!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...