wtorek, 5 marca 2013

Codzienny rytuał – kąpiel i pielęgnacja ciała

Odkąd zaczęłam dodatkową pracę i stoję po kilka godzin w kawowych oparach, bardziej niż kiedykolwiek doceniam codzienny rytuał wieczornej kąpieli i używania różnych pachnących mazideł.


Uwielbiam ten moment, kiedy po ciężkim dniu biorę długi prysznic (obecnie niestety wanny nie mam), smaruję się różnymi kremami i balsamami. Mam wrażenie, że dzięki takiemu rytuałowi pozbywam się wszystkich stresów, które zdarzyły się w ciągu dnia. Następnie zakładam dres lub piżamę plus ciepłe skarpetki i mogę w spokoju usiąść na łóżku otoczona poduszkami i oglądać na laptopie ulubione seriale.

Pokażę Wam więc dzisiaj, czego aktualnie używam podczas i po kąpieli. Podobny post już kiedyś dodałam (klik), ale od tego czasu większość produktów się zmieniła.

Żele pod prysznic + płyn do higieny intymnej:


Aktualnie posiadam 3 żele pod prysznic, które używam zamiennie zależnie od nastroju.
  • Soap & Glory „Rich and Foamous” - kremowy żel angielskiej firmy, niezwykle uspokajający zapach, używam zazwyczaj wieczorem.
  • Original Source Lemon and Tea Tree – z kolei tego żelu używam najczęściej rano, bo jest bardzo orzeźwiający, dzięki niemu jestem w stanie się przebudzić.
  • The Body Shop Chocomania – tego żelu używam rzadko, gdyż jest dość gęsty i ma ciężki zapach, więc nie nadaje się na co dzień. Ale od czasu do czasu lubię go użyć.
  • Na zdjęciu jest jeszcze płyn do higieny intymnej Lactacyd – używam niezmiennie od kilku lat, nie znam lepszego kosmetyku tego rodzaju. Jak będę w Polsce to muszę przywieźć sobie ich zapas :)

Peelingi, masła do ciała:


 
 
  • Soap & Glory „The Breakfast Scrub” – cukrowy peeling, ma zapach syropu klonowego, zostawia skórę bardzo gładką. Używam go ok. 2 razy w tygodniu.
  • Farmona Tutti Frutti Karmel i Cynamon – masło do ciała kupione w Rossmannie, jest naprawdę świetne, zapach utrzymuje się na skórze i ubraniach bardzo długo, kiedyś zamieściłam recenzję tego masła (klik). Jak będę w Polsce to muszę też kupić jego owocowe wersje.
  • The Body Shop Chocomania – czekoladowe masełko, fajnie nawilża i przyjemnie pachnie, jednak moim zdaniem nie wygrywa z masłami Farmony.

Dezodoranty, antyperspiranty:


  • Sure (w Polsce Rexona) w sprayu – używam czasem w ciągu dnia w ramach odświeżenia, ale nie zastępuje mi antyperspirantu w kulce.
  • Everdry – najlepszy bloker ever, pisałam już o nim w poprzedniej notce o pielęgnacji ciała (klik).
  • Nivea Dry Comfort – dobrze spełnia swe zadanie, ale przesusza pachy, już więcej nie kupię antyperspirantów Nivei.

Depilacja:


  • Nóg nigdy nie golę maszynką, zawsze używałam do tego celu wosku, a od ponad roku depilatora, z którego jestem bardzo zadowolona (opisywałam go tutaj). Dzięki temu mam spokój na 2-3 tygodnie.
  • Jeśli chodzi o resztę ciała, to jestem wierna maszynkom BIC Pure 3 Lady - z jednorazówek zdecydowanie najlepsze, przywiozłam zapas z Polski. A tu w Anglii odkryłam świetny żel do golenia "Queen of..." dostępny w Bootsie. Jego główny składnik to aloes, więc skóra jest niezwykle ukojona. 

To tyle jeśli chodzi o mój zestaw kąpielowo-pielęgnacyjny. A Wy macie jakichś swoich ulubieńców wśród kosmetyków do pielęgnacji ciała?

40 komentarzy:

  1. Ja przez ostatnie miesiące strasznie zaniedbałam pielęgnacje ciała, bo skupiłam się za bardzo na włosach i buźce.. Jeśli chodzi o kosmetyki do ciała mam ich znikomą ilość i muszę w najbliższym czasie uzupełnić zapasy. Kuszą mnie produkty rosyjskie/ukraińskie, ale nie wiem czy na chwile obecną starczy mi kasy, żeby kupić coś do ciała więc pewnie kupię pare tańszych produktów w jakiejś drogerii :) Z powyższych kosmetyków nie stosowałam jeszcze żadnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o pielęgnację ciała to wybór drogeryjnych kosmetyków jest ogromny i są w rozsądnych cenach, więc na pewno coś znajdziesz :) Z tego co pamiętam fajną ofertę ma Biedronka :)

      Usuń
    2. Ooo no to zajrzę do biedronki może upoluję coś fajnego :)

      Usuń
    3. Oprócz ich stałej oferty często sezonowo pojawiają się w Biedronce kosmetyki różnych znanych firm (w lepszych cenach), więc warto co jakiś czas tam zaglądać albo czytać biedronkowe gazetki reklamowe :)

      Usuń
  2. bardzo lubię masła do ciała z Farmony i żele pod prysznic Original Source.
    jeśli chodzi o dezodoranty to moim faworytem jest Dove w sztyfcie (nie lubię mokrych kulek ;d )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farmona ogólnie ma bardzo dobre kosmetyki, jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam :)

      Usuń
  3. Ja mam takie same masełko z Farmony, ale na dekolcie porobiły mi sie krostki:(

    anabella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm dekolt do dość wrażliwa partia, ja to masło używam tylko na nogi i ręce, bo masła same w sobie są dość treściwe. Może do dekoltu spróbuj oliwki albo jakiegoś mleczka:)

      Usuń
  4. Masło do ciała mam jedno z Balea, całkiem przyjemny zapach ma, ale dość długo się wchłania, co mnie irytuje trochę. Z żeli też mam z OS, przyjemne są i ładnie czyszczą.Peeling mam z Perfecty, migdałowo-marcepanowy o ile się nie mylę. Ładnie wygładza i pozostawia taką cienką warstwę jak po olejku. Antyperspirantu obecnie używam z Fa za jego piękny zapach <3 niczym perfumy.

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo mamy kilka bliźniaków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam wszystkie masła i balsamy do ciała :) Jeżeli chodzi o kąpiel to raczej nie powinno w niej zabraknąć m.in. peelingu z Joanny o zapachu ananasa - uwielbiam! Od czasu do czasu kuszę się również na peeling z Perfecty o zapachu wanilii i pomarańczy. Ach, te zapachy.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo jak będę w Polsce to koniecznie muszę dopisać do zakupowej listy te peelingi z Joanny, ananas też za mną chodzi:)

      Usuń
  7. Ten pierwszy zel- niesamowicie podoba mi sie jego butelka i Twój opis :)
    Szkoda, ze w PL go nie dostanę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie opakowania Soap and Glory są w takim stylu vintage, w dodatku mają zabawne nazwy, bardzo te kosmetyki kuszą na sklepowej półce :)

      Usuń
  8. Łącze się w bóle jeśli chodzi o brak wanny :D zaciekawił mnie ten bloker "everdry", używam od czasu do czasu Antidralu, ale strasznie mi podrażnia skórę, więc nie jest najbardziej komfortowy w użyciu niestety :/ a kosmetyki Soap & Glory mają takie urocze opakowania :P planuje małą wycieczkę do Londynu w czerwcu i muszę je dopisać do mojej listy zakupowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomiędzy Antidralem a Everdry nie ma porównania, kiedyś używałam Antidralu, ale to był koszmar. Everdry jest rewelacyjny, ale w Polsce niestety można go dostać chyba tylko na allegro, no i ta cena (ok. 130 zł).
      A Soap & Glory koniecznie wypróbuj, nie tylko mają świetne opakowania, ale też fajne działanie i boskie zapachy, w Boots jest ich pełno rodzajów :)

      Usuń
  9. Oj tak, doskonale rozumiem ten wieczorny kąpielowo-pielęgnacyjny rytuał! Uwielbiam ładnie pachnieć i potem wypoczywać;) OS'y są świetne, aczkolwiek wersja cytrynowa za bardzo pachniała mi galaretką i konsystencja też mi się nie spodobała:/ Jeśli będziesz kupowała owocowe masła Tutti Frutti to odradzam liczi & rambutan :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o Tutti Frutti to planuję wersję z mango, mam do niej sentyment:)
      A z O.S. mnie nie przypadła do gustu wersja limonkowa, powąchałam ją w sklepie i śmierdziała jak domestos :P

      Usuń
    2. Hehe, ja teraz używam limonki :P Intensywnie pachnie i dziwnie, ale na szczęście nie kojarzy mi się ze środkami dezynfekującymi :D

      Usuń
  10. Z chęcią wypróbowałabym kosmetyki Soap&Glory :) Też mam tylko wannę, ale już się przyzwyczaiłam, bo mam ją od kilkunastu lat :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz mam tylko prysznic, ale mieszkałam przez kilka lat w mieszkaniu z wanną i teraz ubolewam nad jej brakiem:)

      Usuń
  11. Bardzo mnie zainteresował 'the breakfast scrub', świetnie wygląda, pewnie pachnie też pięknie. Zgadzam się, że lactacyd najlepszy :) W zasadzie używam w większości tych samych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam podobnie wieczorami, niestety czasem jestem tam zmęczona pracą, że nie mam sił wsmarowywać w siebie masełek ;P marzę tylko o łóżku.
    Chętnie wypróbowałabym kosmetyki czekoladowe The Body Shop, jak pokończę zapasy na pewno sięgnę po tę czekoladę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, też czasem mam takie dni :) Niemniej jednak szybki prysznic zawsze poprawia mi humor :)

      Usuń
  13. Marze o lepszym depilatorze, bo mój zwyklak szarpie..
    Z antyperspirantów polecam Ziaję activ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja bardzo lubie olejki myjace np ten znany od lat z Nivea -ostatnio widzialam tez z nivea ma nowy olejek myjacy chyba o zapachu mango??, takie olejki ma tez Isana -ale dziwny zapach.... olejki fajnie myja i od razu nawilzaja i odzywiaja :)))))
    wiesz co do produktow TBS to ja wogole uwazam ze niezly marketing maja a jakosc .... taka sobie.... i na pewno ceny z kosmosu:))) a Farmona za to jest extra:))))pozdrawiam papapap

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio do Nivei się zraziłam po kilku nieudanych produktach, więc trzymam się od niej z daleka. Ale poszukam jakichś olejków lokalnych, angielskich marek:)

      Usuń
  15. Witam, spodobało mi się tutaj u Ciebie. Wydajesz się bardzo sympatyczna. A efekty Twojej pracy są oszałamiające. Będę częściej zaglądać, ja dopiero zaczynam pisać, więc w razie chęci zapraszam do siebie oczywiście nie naciskając.Pozdrawiam Elina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Na pewno będę zajrzę i do Ciebie:)

      Usuń
  16. wiem co masz na myśli mówiąc o klikugodzinnym staniu w pracy bo sama kiedys przez to przechodziłam i nic nie daje takiego ukojenia jak gorąca kąpiel ale podobno leżenie w wodzie z różnymi płynami i dodatkami do kapieli nie jest zdrowe bo narusza to warstwę ochronna skóry i zwlaszcza jest niezdrowe dla okolic intymnych tak gdzieś przeczytałam że dlatego najlepszy jest prysznic..a jeżeli chodzi o depilator to ja od lat jestem wierna philipsowi bo ma bardzo duża ilość pęset i wszystkie sa ustawione blisko siebie dlatego depilacja jest szybsza może i bardziej przez to boląca ale ja jestem raczej dość wytrzymała na ból

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też słyszałam o tej szkodliwości długich kąpieli.. Ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi :) Jak miałam w domu wannę to i tak rzadko robiłam kąpiele, ale wygodniej mi się w niej używało prysznica. Nie to co teraz - moja obecna kabina prysznicowa jest strasznie mała i niewygodna, czuję się tam w jak w budce telefonicznej ;)

      Usuń
  17. tez uwielbiam jak pod prysznicem mi pachnie..mmm :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja muszę powiedzieć, że teraz zamierzam skupić się na mojej twarzy i plecach, bo przez zaburzenia hormonalne nie mogę ich okiełznać. A na co dzień używam antyperspiranty w sprayu CD Deo, i mam tyle szamponów,żelów i balsamów, że długo by wymieniać. Aczkolwiek moimi faworytami są produkty bebe, co prawda do niedawna wydawało mi się, że to niemowlęca firma, ale na prawdę świetnie nawilżają moją "starą" skórę :) no i pachną niemowlakiem więc .... :)

    OdpowiedzUsuń
  19. muszę się zaopatrzyć w jakiś peeling na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też uwielbiam takie aromatyczne kosmetyki do kąpieli... Spośród tych, które pokazałaś, najchętniej sięgnęłabym po te z Body Shopu oczywiście <3

    OdpowiedzUsuń
  21. ja również nie wyobrażam sobie dnia bez prysznica, wieczorna kąpiel to prawdziwa przyjemność ;) tak samo jak Ty uwielbiam wszelakie balsamy, masełka i peelingi ;)szczególnie te z tutti frutti.

    OdpowiedzUsuń
  22. uuu.... ładna pielęgnacja ;) Ja właśnie usiłuje znaleźć jakiś nowy żel do mycia twarzy :)... Jakiś peeling też by się przydał...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...