Dziś przychodzę do Was z kilkoma zdjęciami z życia na emigracji.
Kiedy było jeszcze ciepło pojechałam do Bicester Village –
znanego outletu marek z „wyższej półki”. Niektóre rzeczy są nawet o
połowę tańsze. Poza tym panuje tam luźniejsza atmosfera, nie czuć
skrępowania, kiedy wchodzi się do jakiegoś ekskluzywnego butiku. Póki
co nic nie kupiłam, ale wpadł mi w oko portfel Michaela Korsa. Poczekam
jednak na zimowe wyprzedaże :)
W pracy w moim uniformie :) Jak jeszcze mieszkałam w Polsce, to zawsze przerażały mnie sprzedawczynie w Zarze, wydawały się takie chłodne i zdystansowane. Nigdy bym nie przypuszczała, że sama nią kiedyś zostanę (oczywiście ja jestem miła :]). Pracuję już tu trzeci miesiąc i muszę powiedzieć, że mi się podoba. Mój „obszar” jest na głównej kasie – kasuję klientów, przyjmuję zwroty i wadliwe towary, wydaję zamówienia online, odbieram telefony, podliczam utarg itp. Robię też często nadgodziny „na sklepie”.
Nasz pokój pracowniczy. Podsumowując, nie jest to moja praca marzeń, ale na pewno lepsza niż poprzednia. Poza tym za jakiś czas nadal uparcie będę próbować dostać się do branży, z którą wiążę swoją przyszłość. Dotarło do mnie, że na emigracji na wszystko potrzeba czasu i wiele pokory, by dojść do wyznaczonych sobie celów.
Sushi z Tesco :) – 10 kawałków za 2 funty. Jest naprawdę dobre, kupuję je kiedy nie zdążę zabrać jedzenia z domu.
Czasem lubię przejść się na solar :] Byłam tylko na 10 minut, ale chyba mieli jakieś nowe lampy, bo następnego dnia po przebudzeniu zastałam w lustrze taki widok :) Na szczęście później czerwień zamieniła się w opaleniznę, uff!
Niedługo premiera "Diany". Strasznie długo czekałam na ten film, bo fascynuje mnie jej postać.
Takie wynalazki można spotkać na angielskich drogach – samochód z 3 kołami znany z filmików o Jasiu Fasoli.
Moja dzielnica – lubię ją, jest bardzo spokojna i miło się tu mieszka.
Wieczory zazwyczaj spędzam na oglądaniu seriali. Zawsze wracam do „The Hills”– uwielbiam oglądać to beztroskie życie kalifornijskich dziewczyn. Z polskich seriali jestem na bieżąco z „Prawem Agaty” i „Lekarzami”. A Wy oglądacie ostatnio jakieś seriale?
To już wszystko, pozdrawiam Was i do usłyszenia!
Uwielbiam te klimaty:) Jak dobrze że mogę chociaż zobaczyć to u Ciebie,prawie jak na żywo:D
OdpowiedzUsuńZauroczyła mnie Twoja dzielnica,właśnie tak wyobrażałam sobie miejsce w którym zamieszkam:) Wszystkie Twoje fotki z emigracji oglądam z takim zainteresowaniem że chwilowo ''odpływam'' tam do Ciebie :D
Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają :)
UsuńPowiem Ci, że jak kiedyś sobie wyobrażałam miejsce, w którym zamieszkam na emigracji, to też przed moimi oczami pojawiał się właśnie taki widok. Z jednej strony jest to zwykłe osiedle jakich wiele, ale z drugiej im bardziej poznaję moje miasto to stwierdzam, że intuicja dobrze mi podpowiedziała wybór miejsca, bo naprawdę dobrze się tu czuję.
Ja również śledzę Twoje fotki na bieżąco, bo sama poważnie myślę o emigracji po studiach : )
UsuńZ seriali to mogę Ci polecić: Orphan Black, Dexter, Breaking Bad, Suits, American Horror Story- w każdy się niesamowicie wciągnęłam i wyczekuję tylko najnowszych odcinków, a z takich bardziej beztroskich to: Shameless i Vampire Diaries.
Dziękuję za polecenie tytułów, słyszałam o Suits i czeka już w kolejce do obejrzenia :) Miałam też podejście do American Horror Story, ale dla mnie za straszny :D Jeśli lubisz takie klimaty to polecam Ci "666 Park Avenue" - naprawdę super, szkoda jedynie, że tylko 1 sezon :(
UsuńPrzez to moje złamanie ostatnio jestem w sumie z każdym serialem na bieżąco, ale prawo Agaty zdecydowanie podbija moje serce :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi sie ten post, zdjęcia i generalnie cholernie Ci zazdroszczę! :( Ja chyba nie odważę się na wyjazd... Byłam w zeszłym roku 2 miesiące w NL i wróciłam " bo chcialam iść zaocznie na studia " teraz niestety czuje, że to nie to... :(
Dla mnie seriale to też taka odskocznia od codziennych zmartwień i stresów.
UsuńCo do studiów to przechodziłam przez to samo, często wyjeżdżałam za granicę na wakacje, a następnie wracałam by dokończyć studia. Czasem mam mieszane uczucia, bo nie wiem, czy warto było "zmarnować" 2 lata na magisterkę, skoro teraz do niczego mi się nie przydaje, ale może kiedyś jeszcze będzie potrzebna. Mam nadzieję, że Ty też znajdziesz pozytywy w tym, co robisz teraz:) Pamiętaj, nic nie dzieje się bez przyczyny:)
Jeśli już to wszystko skończyłaś to nie ma co "żałować" (jeśli tak można to nazwać). Teraz możesz robić wszystko na co masz ochotę :D mam nadzieję, że u mnie pod tym względem też się jakoś ułoży i będzie o niebo lepiej niż teraz :) I zdecydowanie zgadzam się z ostatnim zdaniem... "nic nie dzieje się bez przyczyny" :)
Usuńfajne te klimaty:)
OdpowiedzUsuńOjeju jak tam pięknie, zazdroszcze i to bardzo :) Też mnie ciągnie do Anglii, ale jak wyżej musze skończyc studia a mam jednolite 5-letnie, więc troche poczekam :( i jestem maniaczką seriali, obecnie mam troche zaległosci ale pewnie nadrobie w sesje :D
OdpowiedzUsuńNo niestety, w Polsce jest taka presja z tymi wieloletnimi studiami.. Ja zrobiłam magisterkę, bo nie chciałam zostać w tyle.. Licencjat jeszcze mi się przydał (bo dzięki niemu znam języki), ale dyplom magisterki to kolejny świstek do szuflady :/
UsuńMam jednak nadzieję, że kiedyś przynajmniej te lata nauki wyjdą nam na dobre :)
ludzie sie ucza poswiecaja na to tyle lat swojego zaangazowania a czesto i tak nie moga wykonywac tego czego sie wyuczyli, bo brak pracy... przykre ze taka jest rzeczywistosc...
Usuńzazdroszcze takich sklepow z wyprzedazami, torba Michaela Korsa to moje marzenie:) wzdycham juz do nich juz od jakiegos czasu...:(
OdpowiedzUsuńRacja w zarze zawsze tak powaznie jest:)
co jest praca Twoim marzen?
pozdrawiam,
Roksana
Torebki MK są super :) Mnie marzy się z kolei torba DKNY :)
UsuńCo do pracy, to moim marzeniem jest branża nieruchomości.
Uwielbiam czytać takie wpisy, są naszpikowane życiowymi poradami i generalnie prawdziwą historią ;)
OdpowiedzUsuńciekawe zdjęcia, w dodatku na każdym niebieskie niebo (przecież to w UK powinno ciągle padać, prawda?). sushi za dwa funty też zachęcające, tym bardziej w stosunku do brytyjskich zarobków.
OdpowiedzUsuńPodobno region, w którym mieszkam należy do jednych z najprzyjaźniejszych pogodowo. Generalnie nie odczuwa się znacznej różnicy w porównaniu z Polską, jedynie jest trochę mniej słońca i większa wilgoć. No i z nadejściem jesieni znacznie się ochłodziło i częściej pada.
UsuńO, widzę, że też wyemigrowałaś do Anglii, nie mogę przegapić następnych fotek! Zostaję na dłużej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie, że wstawiłaś trochę zdjęć :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w uniformie :)
Chętnie bym wyjechała, w Polsce z pracą masakra :(
OdpowiedzUsuńA w pracowniczym ubranku wyglądasz świetnie :)
tak czytam twoje komentarze i nasuwa mi się pytanie- nie mogłaś wybrać wybrać studiów za granicą ? :P
OdpowiedzUsuńsushi uwielbiam, a z serialów polecam supernatural, jestem na ostatnim sezonie, oglądam tak namiętnie że bohaterowie mi się już śnią po nocach :D
Ale ja nigdy nie chciałam studiować za granicą. Żyć i pracować tak, ale nie studiować :)
Usuńsuper wyglądasz w tym kostiumie czarnym:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście coś jest w tych kostiumach, że sprzedawczynie z Zary wydają się ''surowe''. Fajnie podejrzeć jak wygląda praca tam :) Uwielbiam sushi, szkoda, że zazwyczaj jest takie drogie :( Na solarium nigdy nie byłam i póki co nie ciągnie mnie. Zazdroszczę Ci widoków tej zieleni i tych komicznych pojazdów, ten kraj ma w sobie magię, zawsze będzie mnie tam ciągnąć :P A co do seriali opłakuję ostatni sezon Dextera i polecam Suits :)
OdpowiedzUsuńSuits czeka już u mnie w kolejce do obejrzenia :)
UsuńKiedyś cicho marzyłam o zamieszkaniu w Anglii, zdjęcia wyglądają pozytywnie :) I muszę to napisać - jesteś piękną kobietą :)
OdpowiedzUsuńW bardzo przyjemnej okolicy mieszkasz :) O takim miasteczku-outlecie słyszałam, że w Niemczech jest. Ale to i tak nie dla mnie bo mimo wszystko trzeba mieć dużo pieniędzy a mi na Michaelu Korsie nie zależy ;)
OdpowiedzUsuńA jesień jest fajna właśnie tylko dlatego, że seriale wracają na antenę ;)
O tak, ja też z utęsknieniem wyczekiwałam nowych odcinków ulubionych seriali :)
Usuńmiło,ze mnie odwiedzilas:)
OdpowiedzUsuńobserwuje
pozdrawiam,
Roksana
Auto bez koła mnie powaliło, a Twoja okolica faktycznie bardzo miła :)
OdpowiedzUsuńDzielnica wygląda bardzo spokojnie i uroczo ! :) Lubię takie miejsca !
OdpowiedzUsuńLeżąc chora w łóżku i serfując po necie z nudów trafiłam przypadkiem na Twój blog i wpadłam totalnie! Już dodałam do obserwowanych :D a wizyta w Bicester Village to moje marzenie :D Czy ceny są dużo przyjemniejsze niż w normalnym sklepie? Marzy mi się np. Selma Korsa, ale jak widzę jej cenę w necie to wiem, że jeszcze długo będę musiała odkładać kasę ze stypendium naukowego :p
OdpowiedzUsuńwww.doktorka.blogspot.com
Ceny są znacznie niższe (z reguły ok. 30%, choć często zdarzają się jeszcze lepsze okazje), ale z drugiej strony nie zawsze jest pełna kolekcja w tych butikach. Chociaż akurat w MK był bardzo duży wybór najpopularniejszych modeli :)
UsuńDobrze, że nie jesteś uciągniętą Panią z Zary :)))
OdpowiedzUsuńSuper Ci w tym uniformie !!
mi zawsze też sprzedawczynie z Zary wydają się zdystansowane ; )
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja dzielnia :) Miałaś jakieś ciekawe wydarzenia związane z klientkami Zary ? :)
OdpowiedzUsuńZ reguły klientki bywają bardzo miłe, ale też zdarzają się takie, które są aroganckie i mają się za nie wiadomo kogo :)
UsuńCzęsto też ludzie próbują zwrócić używane rzeczy albo takie sprzed kilku sezonów :) Zajmuję się właśnie m.in. zwrotami i często takie sytuacje się zdarzają.. Ale ogólnie większość klientek jest spoko :)
o wow przegapiłam fakt, że pracujesz w Zarze, gratulacje! wyglądasz w pełni profesjonalnie w uniformie;) W Polskim tesco sushi kosztuje 19zł, co to za przelicznik mają dziwny;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie prywatne posty u Ciebie, nigdy Cię nie poznałam, ale strasznie mnie fascynuje Twoja osoba i potwornie Cię lubię! ;) Podziwiam Cię z ten wyjazd do Anglii i chyba tez trochę zazdroszczę ;) Co do seriali ostatnio jestem zafascynowana "Jess i chłopaki" ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ty też zawsze możesz wyjechać, przecież to nie drugi koniec świata :)
UsuńFajnie tam u Ciebie :) Lubie posty z Twojej codziennosci i poprosze ich wiecej :) Rowniez ogladam Lekarzy z uwagi na wspaniala, jedyna i niepowtarzalna Danute Stenke ♥
OdpowiedzUsuńAleż ty elegancka i dystyngowana na tym zdjęciu..Jak królowa! ":D
OdpowiedzUsuńMam na płycie z Anglii folder z "innymi" autami ;) do tego osobny na wiewiórki :D Za każdym razem kiedy wstawiasz post o Wielkiej Brytanii tak mi żal że mnie tam nie ma :( ale trudno może jeszcze życie postawi przede mna taką możliwość.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będziesz bardzo chciała to na pewno nadarzy się okazja :) Choć jak wiesz życie na obczyźnie do łatwych nie należy, ja teraz siedzę na urlopie i strasznie smutno mi się robi na myśl o powrocie do Anglii...
Usuńżyć w Polsce też nie jest lekko ;\
Usuńodpoczywaj Kochana, należy Ci się :)