Poniższe posiłki pochodzą z wczorajszego, dość intensywnego dnia. Tak zazwyczaj wygląda moje menu gdy rano robię trening a potem idę na resztę dnia do pracy.
Obecnie zdecydowanie wolę ćwiczyć rano przed pracą, gdyż mam wtedy więcej energii i jestem pozytywnie naładowana na cały dzień.
O 6 rano nie za wiele może mi przejść przez usta, jednak aby nie ćwiczyć na czczo zjadam takie mini-śniadanie, które nazywam kleikiem proteinowym :) Ugotowany ryż mieszam z odżywką białkową i wodą. Papka na zdjęciu może nie wygląda apetycznie, ale smakuje naprawdę fajnie, jak takie kleiki dla dzieci.
Godzina 9. Po treningu jem już normalne śniadanie. Praktycznie zawsze jest to placek owsiany, który nigdy mi się nie nudzi. Jeśli jeszcze ktoś nie widział to tutaj podawałam przepis (obecnie jednak robię go z nieco innych proporcji).
Godzina 13. W pracy mam zawsze 2 przerwy. Pierwsza jest godzinna, a druga 20-minutowa, więc zawsze zdążę na spokojnie zjeść jedzenie, które zabieram w pojemnikach oraz wypić kawę. Na pierwszy ogień poszedł kurczak z kaszą pęczak i warzywa.
Godzina 16. Mój drugi posiłek w pracy to tuńczyk z ryżem basmati i resztą kaszy. Do tego warzywa i orzechy.
Godzina 20. Ostatni posiłek po powrocie do domu: omlet z 2 jajek z dodatkiem cebuli i resztki kurczaka (oraz trochę łososia na wierzch) oraz sałata z sosem balsamicznym.
Tabelka z kcal i proporcją BTW:
Menu jak zwykle nieskomplikowane, ale takie lubię najbardziej, zwłaszcza podczas zajętego dnia. A co Wy zazwyczaj jadacie jak jesteście większość dnia poza domem?
ciekawe kompozycje jedzeniowe, aż chce się oglądać :) musze spróbować zrobić ten placek owsiany
OdpowiedzUsuńPlacek jest zdecydowanie godny polecenia :) Może to dziwne, ale jadam go praktycznie codziennie od prawie 3 lat :)
Usuńdziękuję za miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię, że tak sobie przygotowujesz zdrowe jedzonko do pracy :)
ja też tak się odżywiałam, ale moja motywacja gdzieś się zapodziała i ostatnio walczę, by znowu nie jeść słodyczy :(
Dla mnie zabieranie posiłków do pracy to codzienność, nie dość że zdrowiej to jeszcze dużo oszczędniej:)
Usuńjak zdrowo i jak pysznie!
OdpowiedzUsuńPlacek wygląda super. Muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze wypróbować ten twój placek!
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńZdrowo, bardzo mi przypadl do gustu Twoj jadlospis! :) grunt to mnostwo energii :)
OdpowiedzUsuńGenialny kleik proteinowy na śniadanie!;-)))
OdpowiedzUsuńJa też zabieram posiłki do pracy;-)).
Nie lubię chodzić ze wszystkimi ciągle po stołówkach czy knajpkach. Za drogo;-)
Poza tym własnoręcznie przygotowane danie ma zawsze pewną i wiadomą zawartość;-))
Pozdrawiam!
Ten "kleik" to mój ulubiony posiłek przedtreningowy we wczesnych godzinach porannych, sprawdza się wtedy znakomicie:)
UsuńJa też nie lubię stołowania się na mieście czy w bufetach, nie dość że to strata kasy to jeszcze rzadko kiedy można dostać coś tak dobrego i wartościowego jak posiłek przygotowany w domu.
jak zawsze prosto i bardzo smacznie, czyli tak jak sama uwielbiam :) pokochałam ostatnio ryż basmati ;)
OdpowiedzUsuńdawno nie robiłam placka muszę znowu zrobić:)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiałam i podziwiam Twoje posiłki, determinację i liczenie kalorii i wszystkich innych parametrów.. BRAWO :)
OdpowiedzUsuńJa nie liczę codziennie makro, już z doświadczenia wiem jak przygotować posiłek by miał założoną ilość BTW, to nie takie trudne jak się wydaje:)
Usuńsame smakołyki :)
OdpowiedzUsuńja niestety nie mogę trenować przed pracą bo musiałabym to robić o 3 rano :P a może to i noc jeszcze jest
dlatego zazdroszczę że możesz sobie na to pozwolić
ściskam mocno
3 rano to zdecydowanie noc :) Też bym o takich porach nie wstawała ćwiczyć, około godziny 6 to najwcześniej:)
Usuńświetne i dobrze rozplanowane posiłki ;] ja niestety za omletami nie przepadam
OdpowiedzUsuńRównież zauważyłam pozytywny wpływ porannego treningu na przetrwanie z dystansem nawet najbardziej absurdalnych sytuacji w pracy;) Kiedyś przeczytałam na jednym z blogów, czy forum, że po porannej, solidnej dawce wysiłku nic już człowieka nie ruszy i łatwiej zachować stoicyzm;))
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam bardzo podobne odczucia? Jak jestem po dobrym treningu to jakoś mało co może mnie wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza w pracy. Wszystko spływa po mnie jak po kaczce :)
UsuńCiekawe. Rozumiem, że te proporcje BTW na górnym są wzorcowe, a te na podsumowaniu - wynikowe jakie uzyskałaś danego dnia? Ja mam podobne, wzorcowe W 20%, B 35% i T 45% - w kaloriach, w gramach wychodzi tyle samo tłuszczu i białek
OdpowiedzUsuńNie, proporcje na górnym zdjęciu i w tabelce są identyczne. Tylko że na górze jest podane w procentach, a na dole ile gramów B, T i W. Jak przeliczysz gramy na kcal i potem podzielisz przez całkowitą wartość kaloryczną to wyjdzie właśnie tyle procent :)
UsuńAh ok... w sumie mam to samo a się dopytuję, załóżmy, że tylko tak kontrolnie spytałem;)
UsuńPysznie wygląda taki Twój jadłospis. I wszystko zdrowe i przemyślane. Ja muszę nad tym popracować w przyszłym roku. Dam sobie jeszcze czas do świątecznej rozpusty.
OdpowiedzUsuń