Jak już wspominałam w poprzedniej aktualizacji, po urlopie i małej regeneracji, pod koniec kwietnia rozpoczęłam drugą rundę mojego ostatnio ulubionego systemu pull-push-legs. Muszę powiedzieć, że wraz z nastaniem letnich miesięcy mam niezłego powera na treningi i czystą dietę. Jak zwykle siłowy 3 razy w tygodniu, dodatkowo zwiększona ilość biegania.
Minęło już 9 tygodni nowego planu. W sumie tylko pozmieniałam niektóre ćwiczenia z poprzedniej rozpiski, więc trening jest bardzo podobny. Pociągnę go do 12 tygodni, do kolejnego urlopu.
Ciężary w przysiadach niewielkie, bo cały czas pracuję nad mobilnością i stabilizacją / core. Robię wszystkie powtórzenia na 100% formy, jakiś czas temu lędźwie dały o sobie znać. Nie mogę sobie pozwalać na brawurę. Trening siłowy z biegiem lat uczy pokory, i to dużej. Nie mniej jednak zawsze po treningu C czuję, że nogi wykonały solidną pracę i to się liczy.
Biegam teraz 3 razy w tygodniu. Nieźle się w bieganie wkręciłam. Choć nie chcę, by stało się ono priorytetem, aby przypadkiem nie ucierpiał przez to siłowy ;) Biegam w tygodniu 2 razy w osobne dni (40-60 min) i 1 raz po treningu B (30 min). Najczęściej z Paris. Praktycznie zawsze są to biegi na łonie natury, wspaniałe również na oczyszczenie umysłu ;)
Z dietą bardzo dobrze. Przyzwyczaiłam się w końcu do nieco mniejszych/rzadszych porcji. Zgubiłam przez 2 miesiące 2 kg (wow :D). Trochę więc redukuję, ale bez pośpiechu, by nieco zmniejszyć BF. Makro mam aktualnie zbilansowane, produkty te co zawsze. Za jakiś czas pewnie podzielę się kolejnym moim typowym jadłospisem. A jak tam u Was fitnessowo w letnich miesiacach?
Jesteś w świetnej formie ;) tak trzymać!
OdpowiedzUsuń"Trening siłowy z biegiem lat uczy pokory, i to dużej." - zgadzam się! :) Też pracuję nad mobilnością, w związku z tym zrezygnowałam póki co z przysiadów ze sztangą ;) Za to buduję siłę w martwym :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że co jakiś czas coś wrzucasz :)
Również zgadzam się z tym stwierdzeniem ;)
UsuńNo i bardzo dobre podejście, ego chowamy do kieszeni i pracujemy nad detalami.co wbrew pozorom jest trudniejsze niż dokładnie kg;) slowly but surely to zlota zasada.
UsuńŚwietnie wyglądasz :) Powodzenia !
OdpowiedzUsuńBicek konkret! :)
OdpowiedzUsuńczekam na wpis o jadłospisie :) gdzie spędzasz urlop w tym roku?
OdpowiedzUsuńTeraz jadę do Polski, a potem we wrzesniu najprawdopodobniej na Ibizę. Po aktywnej Teneryfie w marcu nabralam ochoty na cos rozrywkowego:)
UsuńAle bym biegała w takich terenach... Cudownie tam jest.
OdpowiedzUsuń~ A.
Angielska wieś to jest to, co lubię tutaj najbardziej :)
UsuńZielony ogórek jest najlepszy z tuńczykiem ! <33 MNiam :P
OdpowiedzUsuń~K.
Pytałaś o mój omlet twarogowy: blenduję pół twarogu, 2-3 jajka, mąkę żytnią i wiórki kokosowe, smażę zawsze na oleju koko :)
OdpowiedzUsuńDzięki, na pewno wypróbuję!
UsuńJa to Cię Dziewczyno podziwiam za takie samozaparcie i chęć do ćwiczeń. Jeśli o mnie chodzi to jestem w tej kwestii totalnym leniem, chociaż mobilizuję się, żeby chodzić w miarę regularnie na siłownię, a i tak z tym u mnie różnie :P Wyglądasz świetnie! Dużo trenujesz i masz przy tym piękną sylwetkę, a nie jak "maszyna". Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńBieganie jest najlepsze na oczyszczenie umysłu :). Lubię te Twoje wpisy z aktualizacjami - motywują mnie :).
OdpowiedzUsuńJaki ambitny plan! I tabelki jakie ładne w excelu:) A piesek typowo angielski:) Pozdrawiam z Halifaxu:)
OdpowiedzUsuń