Ostatnie tygodnie były czasem zmian, nerwów, rozterek, decyzji...
Zaproponowano mi w końcu ten upragniony awans na pełnoetatowego agenta nieruchomości.
Koniec końców jednak nie zdecydowałam się na tę posadę, ponieważ w międzyczasie dostałam inną ofertę pracy, w dziale sprzedaży w międzynarodowej korporacji. Dużo lepiej płatną, na lepszych warunkach i z wolnymi weekendami.
W przyszłym tygodniu tam zaczynam... A w część weekendów i tak nadal będę pracować w nieruchomościach, bo nie chcę na razie palić za sobą mostów jak by praca w tej nowej firmie okazała się beznadziejna.
Pamiętam, jak rok temu robiłam powyższe zdjęcia. Zastanawiałam się wtedy, jak to jest pracować w takim szklanym, korporacyjnym biurowcu. A teraz sama będę codziennie chodzić do podobnego budynku i brać udział w wyścigu szczurów.
Ogólnie wszystko mnie trochę przytłacza, nie wiem, czy podjęłam dobrą decyzję, ale kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.
Tęsknię za Wami, obiecuję pozaglądać na Wasze blogi i odpisać na zaległe komentarze i wiadomości, ale potrzebuję jeszcze kilka dni... Mam nadzieję, że już niedługo wszystko zacznie się u mnie stabilizować i wrócę do regularnego blogowania. Tymczasem pozdrawiam Was i dziękuję, że tu nadal zaglądacie:)
Gratuluję ! Mam nadzieję, że nowa praca spełni Twoje oczekiwania :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Zawsze warto przekonać się jak to jest, najwyżej zrezygnujesz :) Co do pracy w korpo, to polecam zaopatrzyć się w porządny krem do twarzy, który pomoże w nierównej walce z klimatyzacją. Trzymam za Ciebie kciuki, dasz radę :)
OdpowiedzUsuńCzekamy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Gratulacje! Na pewno dasz sobie świetnie rade! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję nowej pracy:) Tez często zastanawiałam się jak to jest w takich korporacjach,jak pracuje się w tych szklanych wieżowcach:) Choć teraz wydaje Ci się to zagmatwane to wiedz że najpierw trzeba wejść pod górkę żeby następnie mieć z wiatrem:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i pokaż im kto tam rządzi:D
Sama też jestem ciekawa, bo w Polsce raczej nie miałam styczności z takim środowiskiem pracy, zobaczymy :)
UsuńGratuluję, Twoje marzenia się spełniają..oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDlaczego od razu zakładasz, że będziesz brała udział w wyścigu szczurów? Ja się nie zgadzam z takim podejściem - to od tego, jak wygląda praca w danej firmie i od Ciebie zależy jak do tego podejdziesz.
OdpowiedzUsuńA co do wyboru, ciężka sprawa. Jak weszłam na posta to chciałam Ci gratulować pracy agenta nieruchomości a tu taka zmiana. Mam nadzieję, że Ci się spodoba!
Nie zakładam, sami mnie uprzedzili jak to wygląda. Poza tym nie traktuję wyścigu szczurów jako czegoś negatywnego, a raczej jako coś wymagającego wytrwałości, poświęcenia i mogącego przynieść sporo stresów. No ale jaka praca taka nie jest ;)
UsuńMi się wyrażenie "wyścig szczurów" negatywnie kojarzy - z niedocenianiem dobrych ludzi i promowaniem siebie czy innymi takimi. Jeśli Ty rozumiesz pod tym to, co napisałaś, to super, ja też z tych powodów pracuję i chcę pracować w korpo :)
UsuńMyślę, że podjęłaś dobrą decyzję :) Sama dobrze piszesz: jak wyścig szczurów okaże się nie do wytrzymania, masz pracę w agencji nieruchomości. Będzie dobrze, zobaczysz! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci z całego serducha! Każdy ma obawy przed nieznanym, ale w takich chwilach warto sobie przypomnieć jaką drogę pokonałaś i że spośród wielu wybrano akurat Ciebie. To całkiem normalne, że ogarniają Cię wątpliwości, ale to minie :) Ciesz się tym i pokaż co potrafisz. Trzymam kciuki i mocno kibicuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) Mam nadzieję, że to nieznane okaże się nie takie straszne jak się wydaje:)
UsuńNa pewno tak będzie :) To co nowe zazwyczaj przeraża dlatego lepiej podejść do tego jak do kolejnego wyzwania, etapu w życiu- od razu brzmi mniej stresująco ;) Pozdrawiam!
UsuńJa też niedawno zmieniłam pracę :) Nie wiem jakie są Twoje powody, ale jeśli czujesz się źle tam gdzie jesteś teraz to na pewno podjęłaś dobrą decyzję zmieniając miejsce :) Ja jestem w nowej firmie od dwóch tygodni i czuję, że to zmiana na lepsze :) Mam nadzieję, że i u Ciebie tak będzie!
OdpowiedzUsuńZ pracy w nieruchomościach byłam zadowolona, lubię ją, ale zadecydowały względy finansowe. W korporacji zaoferowali zdecydowanie lepsze warunki - znacznie lepsza pensja za mniej godzin pracy. Zobaczymy, czy ta decyzja okaże się słuszna.
UsuńMam nadzieję, że wszystko się ułoży i praca okaże się świetna !
OdpowiedzUsuńhttp://aroundblondie.blogspot.com/
Wow, jestem ciekawa, jaki wpływ będzie miał na Ciebie taki wyścig szczurów :) bo poradzisz sobie na pewno świetnie!
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że będzie to wpływ pozytywny. Wszystko okaże się, jak już tam trochę popracuję:)
UsuńGratulacje! Nie zakładaj od razu, że nie będzie Ci się podobało, daj szansę sobie i pracy :) Ja pracowałam w Polsce w korporacji i powiem Ci, że bardzo wiele zależy od tego, do jakiego działu trafisz. Ja byłam w gorszym i w lepszym. W lepszym ludzie i atmosfera zdecydowanie na plus! Praca raczej monotonna, ale to chyba z czasem wszędzie się tak robi o ile nie zmienia się stanowiska. Powodzenia i gratulacje jeszcze raz! :) Z całego serca życzę Ci, żeby to była dla Ciebie korzystna zmiana. Pozdrowienia z Polski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Staram się zachować pozytywne myślenie, choć nie zawsze to takie łatwe kiedy zbyt wiele spraw powoduje natłok myśli. Ale będzie dobrze:)
UsuńGratuluje i wracaj do nas jak najszybciej!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :))
OdpowiedzUsuńkochana na pewno to jakieś ryzyko ale również nowe doświadczenie w życiu. #maj się i napisz czasem co u ciebie i jak się trzymasz w tych korporacyjnych wieżowcach:)
OdpowiedzUsuńJak Ci się udało dostać tą propozycję pracy z korporacji?
OdpowiedzUsuńPoszukując lepszej pracy (bo jeszcze nie byłam pewna czy awansują mnie w nieruchomościach) zamieściłam swoje CV na takiej stronie o nazwie CV Library, gdzie mogą się z tobą kontaktować agencje rekrutacyjne i headhunterzy. Do mnie zadzwonił właśnie taki headhunter. Zapoznałam się z opisem stanowiska i mnie to zainteresowało, bo pokrywa się po części z moim wykształceniem (ekonomia). By dostać tę pracę musiałam przejść 3 rozmowy kwalifikacyjne. Najpierw jedną miałam z tym headhunterem, potem z managerem działu już w siedzibie firmy, a ostatnią rozmowę z dyrektorką sprzedaży. Rozmowy przebiegły pozytywnie (choć były naprawdę wymagające) i zaoferowano mi tę pracę:)
UsuńNo to rzeczywiście nieoczekiwany zwrot.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci gratuluje Kochana, powoli ale pniesz sie w gore i to najwazniejsze :) 3mam za Ciebie kciuki, muak :*
OdpowiedzUsuńPowodzenia !:) Kolejny cel osiągnięty jak by nie patrzeć :) ja trzymam kciuki i jak zawsze życzę samych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńDzięki Blondi :))
UsuńGratuluję odwagi i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nowej pracy. Mysle, ze madrze to rozgrywasz: nie palic mostow, a z drugiej strony sprobowac cos nowego, nowe doswiadczenie, to zawsze krok na przod. pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńHej, powiedz słówko, jak Ci sie podoba? :)
OdpowiedzUsuńZaczynam dopiero w przyszłym tygodniu, więc póki co sama jestem ciekawa jak tam będzie:)
UsuńI jak idzie? :)
OdpowiedzUsuńZ samej pracy i jej warunków jestem bardzo zadowolona, ale już mam target na czerwiec i nie do końca mi idzie jak należy haha :) Zobaczymy jak dalej to będzie, mam nadzieję, że ostatni będą pierwszymi ;)
Usuń