Dzień z tego jadłospisu był w całości spędzony w domu, więc miałam więcej czasu na spokojne przygotowanie posiłków, ale jak widać na co dzień i tak za wiele nie udziwniam potraw. Preferuję jeść czysto, prosto i szybko.
Kalorycznie trochę więcej niż ostatnio, bo podnoszę stopniowo ilość kcal, ale robię to dość powoli. Makro jak zwykle zbilansowane. A oto opis poszczególnych posiłków:
Posiłek I. Domowy kleik proteinowy (wymieszana odżywka białkowa z ryżem i wodą) stał się moim kompanem wczesnych poranków. Jem go przed treningiem, bo jest lekki i fajnie dodaje powera z rana. Do tego zawsze kawa. To moja typowa poranna rutyna: kleik, kawa, chwila relaksu przed komputerem, a następnie trening.
Posiłek II. Później czas już na konkretne śniadanie, które było moim posiłkiem potreningowym. Jajecznica z fasolką, pieczywo owsiane (podawałam przepis tutaj), ser, warzywa.
Posiłek III. Oto jedna z moich zup typu "wrzucam do garnka co mam pod ręką". Tego dnia były to brokuły, kalafior, włoszczyzna, pierś z indyka, koncentrat pomidorowy. Do zupy dodałam ryż.
Posiłek IV i V. Omlet na zdjęciu wygląda niepozornie, ale oprócz jajek składa się też z ryżu, siemienia lnianego i podpiekanej piersi indyka. Później jeszcze zjadłam drugą porcję zupy (warzywa + mięso).
A poniżej tabelka z kcal i BTW:
Pozdrawiam i do usłyszenia :)
Muszę kiedyś spróbować tej śniadaniowej zupy, bo na zdjęciu nie wygląda zbyt apetycznie... Może jako shake prezentowałaby się lepiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) A jadłospis nieudziwniony, tylko dostosowany do realiów życia codziennego :)
Ja najczęściej skupiam się na walorach smakowych i odżywczych, wizualne są na ostatnim miejscu ;)
UsuńJako szejk pewnie też by wyszło, tylko trzeba by było zblendować ryż.
WOW... podziwiam wytrwałość w prowadzeniu takich zapisków i wyliczeń ;)
OdpowiedzUsuńNie liczę codziennie, z doświadczenia już wiem jak jeść by mieścić się w docelowych wartościach ;)
Usuńtak powinna wyglądać zdrowa dieta - żadnego głodzenia się, tylko same zdrowe pyszności! super :))
OdpowiedzUsuńSmacznie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńA mi o jedzeniu jajek przypomniałaś. Bardzo mało ich jadam jako osobny posiłek, jedno tygodniowo zaledwie...
OdpowiedzUsuń1 tygodniowo? Ja bym tak nie wyżyła, jadam minimum 2 dziennie, a często więcej :)
Usuńjak zawsze smakowicie i zdrowo :) u mnie często są posiłki "wrzucam co mam pod ręką" i jakoś zawsze wychodzą najlepsze :D
OdpowiedzUsuńA jakie fajne pomysły czasem wtedy przychodzą do głowy, można rozwinąć kreatywność :)
Usuńbardzo fajne są te Twoje jadłospisy. Dobrze mieć trochę czasu w domu na przygotowanie takich posiłków :)
OdpowiedzUsuńJak nie mam czasu to też przygotowuję - wtedy nawet większe porcje, żeby było na zapas do pojemników.
Usuńhehe u mnie tez dzis o diecie... takze wszystko skrupulatnie licze tyle ze w my fitness pal :))
OdpowiedzUsuńNie jesz juz placuszka owsianego rano? Chyba się zgubiłam gdzieś pomiędzy: trening popołudniowy, więc rano placek- a trening poranny, więc placka nie ma. Ale też mój mózg nie pracuje ostatnio w jakiś zatrważający sposób, więc mogłam wszystko pomieszac :-)
OdpowiedzUsuń(W sumie to nic ważnego. Po prostu lubiłam to zdjęcie placuszka na pierwszym miejscu we wpisach jedzeniowych :-)
Fakt, teraz jak ćwiczę rano to najczęściej jadam ten kleik zamiast placka, bo "szybciej wchodzi" i zaczynam też prędzej trening. Po treningu wtedy wrzucam placka albo np. jajecznicę (tak jak w tym jadłospisie) :)
UsuńTeż często robię zupy pod tytułem "co mi się nawinie, i moim zdaniem pasuje to będzie", takie są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńWow jak ty to wszystko liczysz :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :3
Zawsze podziwiam ludzi, którzy potrafią zliczać te wszystkie białka itp :) Mi nigdy się nie chciało :P
OdpowiedzUsuńCzłowiek się napatrzy, a potem ma wyrzuty sumienia, że rano w pośpiechu zjadł na śniadanie pączka.
OdpowiedzUsuńSuper, że tak dbasz o dietę! :) Wydaje mi się, tylko, że mogłabyś podciągnąć trochę węgle na rzecz białka. U "normalnego" człowieka przyjmuje się, że białko powinno wynosić ok. 12-15% zapotrzebowania, a węgle min. 50%. Dla osób o wzmożonym zapotrzebowaniu - białko powinno stanowić max 25%. Dodatkowo wrzuciłabym trochę więcej warzyw i owoców, żeby zalkalizować białko. Ale to takie moje drobne sugestie... :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńW kulturystyce często jada się min. 2 g białka (zwierzęcego) na kg masy ciała i tyle u mnie mniej więcej wychodzi. Nigdy nie jadłam takich wysokich węgli, max.to ok 40%, wolę podbijać tłuszczami :)
O tak, warzywa zawsze dobre :)