Dzień dobry wszystkim :) Jak Wam mija weekend? U mnie całkiem udany, wczoraj po raz drugi odwiedziłam Londyn.
Najpierw wybrałam się do Camden Town, ale nic mnie tam nie zachwyciło – tłumy ludzi, a na straganach Camden markets dużo tandety.
Najbardziej podoba mi się Londyn pod wieczór. Pięknie wyglądają ulice i oświetlone budynki, czuć klimat metropolii.
A to Primark na Oxford Street i kolejka do przymierzalni. Zrezygnowałam ze stania w niej, haha :)
Jak zwykle najwięcej czasu spędziłam w Sports Direct, pokochałam ten sklep! Tym razem kupiłam kolejne dresowe spodnie i kraciastą flanelową koszulę Lee Cooper.
Coś czuję, że ta koszula będzie „męczona” przeze mnie cały czas :) Jest super jakości, dobrze uszyta i wygodna.
Lauren Conrad też upodobała sobie takie koszule.
Lea Michele, Pippa Middleton, Kristin Cavallari i Jessica Biel również :)
A dzisiaj? Chciałam dłużej pospać, ale obudziłam się o 7:30 z ssaniem w żołądku, dlatego czym prędzej zrobiłam sobie takie śniadanie:
Omlet na szynce i szczypiorku, chleb razowy z łososiem, seler naciowy. I kawa w "wannie" (jak to określa mój chłopak), czyli w wielkim kubku :)
Za jakiś czas znowu coś przekąszę i zmykam siłownię. A co u Was? Dajcie znać, jak spędzacie weekend:)
Jesteś bardzo ładna i zgrabna ;)
OdpowiedzUsuńA śniadaniem trafiłaś w moje kubki smakowe ;)
Ja już po treningu :D
Dziękuję za komplement :) Co do śniadania to tego typu potrawy właśnie należą do moich ulubionych :)
Usuńchcialabym chociaz raz odwiedzic Londyn :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
Usuńo wow,podziwiam Twoją systematyczność jeśli chodzi o treningi,efekty mówią same za siebie,super wyglądasz :) Camden Town przypomina mi Dublin
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Niektóre miejsca w Dublinie rzeczywiście podobne do Camden:)
UsuńZazdroszcze Ci tego Londynu!
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie koszule :) Śniadanko jak zwykle apetyczne, mniam! :D A weekend mija mi leniwie siedzę przed kompem, czytam książki/gazety, albo zajmuję się swoimi szczurasami :)
OdpowiedzUsuńTakie spędzanie czasu też lubię:)
UsuńWidzę, że Twój pobyt jest bardzo udany :) Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńKoszula świetna! ale ta kolejka ... :D też bym zrezygnowała i brała "na oko" :)
OdpowiedzUsuńświetna koszula!
OdpowiedzUsuńśniadanie wygląda przepysznie i zdrowo :)
mój weekend mija mi leniwie w domu .. :)
a jak zrobiłaś omlet?
OdpowiedzUsuń1. Na patelnię wrzucam szynkę by się trochę podpiekła
Usuń2. W miseczce mieszam 2 jajka, niecałą łyżkę mąki i szczypiorek
3. Wylewam tę mieszankę na patelnię i smażę pod przykryciem aż omlet będzie suchy na górze
4. Zsuwam omlet na talerz :)
dziękuję:))
UsuńMam taka koszule i uwielbam ja!!! dokladnie w takiej kolorystyce jak Twoja na fotce:) swietna do typowych leginsow czy spodni obcislych '''rurek'''.. wiele mozliwosci.....
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj pojechalam na Trödel-markt do sasiedniego miasteczka Teckenburg - uwielbiam buszowac wsrod tych wszystkich wystawcow - czesto mozna spotkac prawdziwe perelki ... mozna tez cos dobrego zjesc ... zawsze fajny klimat i przyjemna atmosfera :)))pozdrawiam
Właśnie mam w planach nosić ją do rurek i legginsów, do tego jeszcze jakieś botki albo workery :)
UsuńA co do takich ryneczków to też je lubię buszować wśród straganów :) Ale niestety te na Camden stały się chyba zbytnio robione pod turystów, sama chińszczyzna...
piękna koszula *.* chyba też będę musiała zainwestować w podobną ;)
OdpowiedzUsuńWarto kupić, takie koszule są zawsze na czasie:)
Usuńświetna koszula! poluję na podobną, byleby z motywem czerwonym :)
OdpowiedzUsuńhehe, w primarku często chyba tak wyglądają kolejki ;) jak byłam w Niemczech stałam w kolejce do przymierzalni prawie godzinę!
OdpowiedzUsuńkoszula jest świetna :)
a weekend mija aktywnie ! miłej reszty niedzieli :*
Myślę, że to zależy od lokalizacji, ten Primark na Oxford Street jest strasznie oblegany, ale pewnie w innych miejscach nie jest aż tak źle, jak pracowałam w Dublinie to nigdy w Primarku takich kolejek nie widziałam..
Usuńehhh i teraz bede szukac takiej koszulki haha :D pieknie w niej wygladasz!
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia cieszę się, że mieszkam w mniejszym mieście i rzadko mam dużą kolejkę do przymierzalni w Primarku :D Londyn naprawdę pięknie wygląda nocą :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, u mnie w miasteczku w ogóle nie ma Primarka...
Usuńbreloczek kupiłam w sklepie Accessorize i niestety nie pamiętam czy były też inne zwierzaczki :) kosztował ok 5 funtów.
Usuńuwielbiam koszule a do Londynu wybrałabym się tylko na zakupu , nie cierpię tych tłumów i brudu.
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://perfektbin.blogspot.com/ ,podsumowanie stycznia.
omg jakie tłumy w sklepie ;P faktycznie koszula jest rewelacyjna, a śniadanko przepyszne, jest wszystko to co lubię ;)
OdpowiedzUsuńświetna koszula :) Londyn pod wieczór jest niezwykły, widać na tym zdjęciu takie tętniące życie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Londyn jest pełen życia no i sami ludzie są bardzo ciekawi, uwielbiam ich obserwować, np. jak są ubrani :)
UsuńOstatnio też zachorowałam na kraciaste koszule :o) Upolowałam nawet jedną w SH :o)
OdpowiedzUsuńAle się rozmarzyłam :) Londyn nocą to moje wielkie marzenie :) A koszula świetna. Takiej szukałam i w końcu kupiłam w drobniejszą kratę i żałuję :P A Polaków spotykasz dużo? Bo ta kolejka mi się skojarzyła w NY w Forever 21. Nikt nie narzekał, że musi czekać tylko jakieś dwie Polki i myślały że nikt ich nie rozumie :):)
OdpowiedzUsuńŚniadanko masz fajne. Dosyć spore. Dowód że można się zdrowo odżywiać a jednocześnie najeść
Z tymi Polakami to zależy gdzie - w niektórych lokalizacjach jest ich pełno, w niektórych prawie w ogóle :) W samym centrum Londynu giną w melting pot :)
UsuńZ naszymi rodakami którzy myślą że nikt ich nie rozumie kojarzy mi się od razu jedna sytuacja której byłam świadkiem - na ulicy idąc z grupką znajomych jeden kumpel mówi do swojej żony przy kości: "patrz kochanie a ty narzekasz ze jesteś gruba, to patrz "to" (i tu różne epitety o otyłych Anglikach) " Okazało się że parka była z polski a kolega mało nie dostał po twarzy ;P
UsuńJa jak koszule to albo wiązane albo jeansowe. Chociaż jak patrzę na te ze zdjęć, łącznie z Twoją - to kusi :) Lubię styl dziewczyny z sąsiedztwa;)
Noo to prawda, lepiej uważać co się mówi, bo nigdy nie wiadomo :)
UsuńJa koszul prawie w ogóle nie noszę bo jakoś mi w nich niewygodnie, ale ta jest wyjątkowo milutka w dotyku i wygodna :)
super zakupy, uwielbiam takie koszule:)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia z Londynu, aż mi na wspomnienia się zebrało:) trafiłam do Ciebie pierwszy raz, bardzo tu fajnie:) będę Cię odwiedzać:)
dziękuję, zapraszam częściej:)
Usuńśliczną ta koszulę upolowałaś:) jakoś za Primarkiem na Oxford to nie tęsknię, można tam znienawidzić ludzi, za te tłumy;D
OdpowiedzUsuńTo prawda z tymi tłumami, ale to głównie w weekendy. Jak byłam tam poprzednim razem czwartek rano to było pusto :)
Usuńzaluje, ze mieszkajac troche w UK nie zahaczylam o LDN, wstyd :/
OdpowiedzUsuńco do koszuli w krate, tez poluje na idealna wlasnie :)
Prze urocza wyglądasz w tej koszuli.Ja mam takie 2. Niebieską i w odcieniach różu i również są przeze mnie "męczone";)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna koszula :D Wcześniej również w takich chodziłam, obecnie leżą w szafie i czekają aż sobie o nich przypomnę :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ten kubek, ciekawy kształt.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że kraciaste koszule są teraz w modzie ;)
Ja miałam weekend baaaaardzo pracowity... Chętnie bym się z Tobą zamieniła, bo akurat uwielbiam klimat Camden. I koszula bardzo fajna. :)
OdpowiedzUsuńHahahahahhahaha. kawa w wannie. moja tez tak mniej wiecej wyglada. trafilam tu przez przypadek ale jak przeczytalam w opisie "o sobie" zdanie - nie wiem co ze swoim zyciem zrobic, a potem "au pair w anglii" wiedzialam ze zostane na dluzej. ja sama mieszkam wlasnie w niemczech z rodzicami, ucze sie jezyka i nie wiem co ze soba zrobic. mam ochote pojechac gdzies do stanow na rok, albo moze wlasnie do anglii nie wiem. w kazdym razie na pewno tu jeszcze wroce. powodzenia!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że napisałaś :) Tak to czasem jest, że stoi się na rozdrożu i nie wie, w którą stronę pójść.. Mam nadzieję, że za jakiś czas nam obu coś się wyklaruje. Też myślałam o wyjeździe do Stanów (zawsze to było moim marzeniem), ale póki co odsuwam to w czasie - teraz pewnie jeśli pojadę kiedyś to jedynie rekreacyjnie, za wiele rzeczy trzyma mnie tu na kontynencie. A co do Anglii to myślę że warto spróbować, to całkiem przyjazny kraj jeśli chodzi o rozpoczynanie nowego życia:)
UsuńPS. Odwiedziłam Twojego bloga i chciałam dodać na nim komentarz, ale nie widzę nigdy formularza, gdzie można by go wpisać...
UsuńHa. Mój blog samoistnie otrąca czytelników brakiem formularza. Nie jesteś jedyną , której się to w oczy rzuciło. Nic będę musiala jutro popracować nad klasycznym wyglądem, bo ten "dynamiczny" blog jest ładny ale straaaasznie niefunkcjonalny. No właśnie mnie obecnie prócz rodziców na naszym pięknym kontynencie asolutnie nic nie trzyma. Wręcz przeciwnie. Wszystko mnie odtrąca. Rozstałam się z chłopakiem, nie dostałam na wymarzone studia, i przeprowadzilam do Niemiec, do kraju którego do niedawna nietolerowałam.. Jednym słowem katastrofa za katastrofą!
UsuńNa pewno nic się nie dzieje bez przyczyny, jak jest nieciekawie to ja zawsze sobie powtarzam, że po coś tu jestem "tu i teraz" i tak musi być, żeby później zaszły jakieś zdarzenia, dzięki którym będzie lepiej :) I rzeczywiście tak się dzieje, jak by przemyśleć temat :)
UsuńTak wiem, nic nie dzieje się bez przyczyny, tylko ja bym w końcu chciała poznac powód dla którego w moim zyciu od roku NIC nie jest tak jak byc powinno . To frustrujące .
Usuńajaja jak Ci zazdroszczę Londynu! <3
OdpowiedzUsuńKoszula cudowna! ;)