niedziela, 14 września 2014

Posiłki do pracy i szkoły – zdrowe obiady w pojemnikach

Ostatnio zauważyłam, że jak wychodzę do pracy to 3/4 zawartości mojej torby to jedzenie :) W przerwie na lunch nigdy nie kupuję jedzenia na mieście. Po pierwsze zdecydowanie wolę przygotować posiłek z własnych składników, a po drugie z oszczędności.

Oczywiście nie gotuję codziennie, ale robię zapasy obiadowe na 2-3 dni (o tym sposobie pisałam już w tej notce: Gotowanie zdrowych posiłków– sposób dla zapracowanych).

Ostatnio zrobione zapasy:


Dwie pieczenie na jednym ogniu – dosłownie :) Czyli wrzucam do piekarnika 2 blachy jednocześnie: na jednej upiekła się wątróbka z jabłkiem, a na drugiej pierś kurczaka przyprawiona papryką. Do tego najczęściej gotuję ryż lub kaszę luzem.

A to już moje pracowe lunchboxy. Jak widać świeże warzywa zawsze zabieram w osobnym pojemniku, żeby obiad nadawał się do podgrzania.


Pierś z kurczaka, ryż basmati, pomidory.



Wątróbka z jabłkiem, ryż basmati, pomidor z cukinią.



Pieczony schab przyprawiony curry, kasza gryczana biała, ogórek z sałatą.

Prosto i smacznie - niepotrzebne są wymyślne dania, by się zdrowo nasycić i uzupełnić energię :) Zapraszam też do części pierwszej tego postu: Posiłki do pracy i szkoły, czyli co jeść poza domem.

Też zabieracie pojemniki do pracy lub szkoły? Jeśli tak, to co do nich pakujecie?

32 komentarze:

  1. wowo, super :) ja to jestem leniwa i najczęściej wcinam tylko kanapki w pracy, brakuje mi tej róznorodności, musze się wziąć za siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasami i jak idę na krótko to zabieram kanapkę, ale musi to być kanapka naprawdę "wypasiona" ;)

      Usuń
  2. Twoje zdjęcia pokazują, że takie zdrowe posiłki do pracy lub szkoły też mogą być smaczne :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię, jesteś niesamowita ;) też chciałabym mieć tyle chęci, żeby sobie gotować do pracy ;)
    Dania rzeczywiście bardzo proste ;) chyba się zainspiruję :)
    Ryż Basmati jest przepyszny ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basmati jest super, bo nie dość, że smaczny, to w dodatku ma bardzo niski IG :)

      Usuń
  4. Ja też zazwyczaj sobie przygotowuję posiłki by nie jeść na szybko zupki chińskiej czy zostać bez obiadu ;) troszkę to trwa, ale jak jem to każdy zazdrości bo mało kto poświęca temu czas.
    Brawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, nie ma to jak domowe jedzenie :) Ja jak podgrzewam swoje obiady to każdy w pracy od razu sprawdza co tak ładnie pachnie ;)

      Usuń
  5. tez uwielbiam swoje pojemniczki :) systematycznosc to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie mam możliwości podgrzania jedzonka na uczelni :( Ale też staram się nosić ze sobą na "wynos" :) zawsze jakieś kanapki, owoce, sałatki czy jogurty mam ze sobą. Żeby nie nosić warzyw osobno polecam Ci rozejrzenie się za takimi fajnymi lunch boxami z przegródkami, ostatnio strasznie mnie kusi żeby taki kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je w jakimś sklepie, ale wolę zwykłe, tradycyjne pojemniki, bo są wg mnie praktyczniejsze - pudełko bez surowych warzyw można podgrzać w mikrofali, a tak to warzywa trzeba by było wyjmować. Poza tym moje warzywa pewnie nie pomieściłyby się do takiej małej przegródki ;)
      A na uczelni to może zaprzyjaźnij się z pracownikami bufetu? Tam na pewno mają mikrofalę i mogliby Ci podgrzewać po znajomości :)

      Usuń
  7. można wiedziec jak robisz tę watróbkę?bo mi smakuje tylko taka smazona na tluszczu,ktora ostatnio jadlam w dziecienstwie, a teraz unikam rzeczy smazonych...Próbowałam drobiowe tez sobie "smazyc"(bez tłuszczu) ale wyszla ohyda, więc jestem ciekawa..moze bym sie przekonala ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, nie wiem czy moja wątróbka by Ci zasmakowała, bo nie przyrządzam jej jakoś szczególnie :)
      Najczęściej przyprawiam ją solą, pieprzem, sporą dawką papryki słodkiej (sproszkowanej), majeranku. Dodaję często pokrojone jabłko lub cebulę. Jak piekę w piekarniku to nie dodaję tłuszczu, natomiast na patelni dodaję odrobinę tłuszczu i duszę tę wątróbkę.

      Usuń
    2. Dzieki, spróbuję sobie upiec i się przekonam ;)

      Usuń
    3. Uwielbiam wątróbkę, ale nigdy nie jadłam pieczonej, zawsze smażoną. Wiem, że łatwo ją wysuszyć, a chętnie pieczonej spróbuje, możesz podać temperaturę i czas pieczenia?

      Usuń
    4. Zazwyczaj piekę w ok. 200 stopniach, ale czasu pieczenia niestety nie potrafię określić, bo zawsze piekę na oko - po jakimś czasie po prostu przekrajam jeden kawałek wątróbki i sprawdzam, czy jest już gotowa w środku:)

      Usuń
    5. Wielkie dzięki :-D. Spróbuję już w tym tygodniu, bo wielką ochotę mi narobiłaś na tę wątróbkę.
      ps. trafiłam kilka dni temu na Twojego bloga i jestem nim zachwycona :-D, mam zamiar zostać na dłużej ;-)
      pozdrawiam

      Usuń
    6. Dziękuję, bardzo mi miło :)

      Usuń
  8. UUUU do wątróbki to mnie chyba nikt nigdy przenigdy nie przekona;-P

    OdpowiedzUsuń
  9. Schabik chętnie bym ze sobą zabrała :) Wątróbki nie cierpię, więc ta odpada :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Również wolę sobie sama coś przygotowywać, niż jadać jakieś syfiaste gotowce na mieście. Nie dość, że smaczniejsze, to i wiemy, co jemy, sami robimy tak, jak lubimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nabrałam ochoty na wątróbkę.... dziwne, bo jej nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale pysznie jesz :D i kolorowo :D zaciekawiła mnie ta wątróbka z jabłkiem :D jak ją robisz dokładnie ? może spróbuje :D Ja tez należę do grona tych ludzi którzy prawie całą torebkę mają zapchaną lunch boxami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź napisałam do podobnego pytania kilka komentarzy wyżej :)

      Usuń
  13. Ja też od dłuższego czasu zabieram jedzenie z domu. Na pierwszy posiłek owoce (grejpfrut + coś dodatkowo), na drugie sałatkę, najczęściej z jakimś białkiem. A później w domu kawałek chudego mięsa z warzywami. Dzięki temu jem w pracy zdrowo i nie kuszą mnie słodycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, grunt to regularność i dobrze rozplanowane posiłki, a wtedy nawet nie czuje się ochoty na odbieganie od diety:)

      Usuń
  14. spędzam tyle czasu w szkole, że wystarczają mi kanapki ;) mieszka minutę od niej, więc wracam i od razu jem obiad :) jednak wychodząc gdzieś na dłużej, zawsze zabieram ze sobą pojemniczki z jedzeniem, nie lubię kupować niczego na mieście, zdecydowanie wolę wiedzieć, co wkładam do ust ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja chyba nigdy nie zaufam jakimś gotowym produktom / albo tym z budki czy restauracji, do kupienia na mieście :) Poza tym po co przepłacać jak można zrobić w domu taniej i smaczniej:)

      Usuń
  15. Od czasu do czasu lubię zjeść coś na mieście z koleżankami, ale pojemniki ratują mi życie :) Lubię planować, pakować jedzenie i brać je ze sobą. Nie wiem co w tym jest, ale to taka frajda! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja przeważnie do pracy zabieram coś z obiadu, ale już mi się to powoli nudzi, więc będę musiała bardziej pokombinować :)
    P.S. Trochę nie w temacie, ale przy okazji zapytam - robiłam ostatnio "Twój" szybki chleb i strasznie śmierdział proszkiem do pieczenia. On tak ma czy po prostu za dużo mogłam wsypać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w swoim proszku nie czuję :) Może dałaś za dużo albo zbyt krótko piekłaś?

      Usuń
  17. U mnie jest straszny problem z ciepłymi posiłkami w pracy, bo nie mamy mikrofali... ;/

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...