Na początku chciałabym podziękować, że mimo widocznej przerwy na blogu nadal tutaj zaglądacie, dziękuję też za wszystkie wiadomości. Dlatego też uważam, że należy się Wam parę słów aktualizacji, co i jak u mnie i co dalej z blogiem.
Przerwa nie była jakoś specjalnie planowana, zaczęło się od resetu na urlopie, później już świadomie ją przedłużałam. Nie chodzi tylko o bloga, ale o internet ogólnie. Złapałam się na tym, że za dużo czasu spędzałam online, przed ekranem laptopa, zbyt dużo stron, blogów, youtube, subskrybcji pochłaniało mój czas.
Zbyt mało koncentrowałam się na życiu tu i teraz, na tym, czego chcę, do czego dążę, jak chcę żyć. Tak, by życie nie przeciekło mi przez palce, abym nie żałowała zmarnowanych dni. Za mało czasu spędzałam z bliskimi mi osobami, z psem. Dzień po dniu, stopniowo zaczęłam się więc izolować od tego całego internetowego zgiełku.
Jak zagospodarowałam czas, który zyskałam dzięki ograniczeniu świata online do minimum?
- Czytam więcej książek o rozwoju osobistym, które niezwykle mnie inspirują i motywują. Właśnie ukończyłam Focus autorstwa Leo Babauty (bardzo inspirujący do odwyku od internetu). Teraz przerabiam posty Zen Habits oraz wspaniałą książkę Maximum Achievement Briana Tracy’ego. Tytuły te opisywałam tutaj.
- Spędzam czas z wartościowymi osobami oraz psem – w każdy wspólny wolny dzień jeżdżę na wycieczki po Anglii i obcuję z bogactwem kulturowym i przyrodniczym tego kraju. Nie mogę uwierzyć, że dopiero na trzecim roku emigracji zaczęłam w ten sposób poznawać kraj. Tak właśnie czas potrafi uciekać. Ale przynajmniej teraz wszystko nadrabiam.
Na zdjęciu wizyta w skansenie, gdzie można zobaczyć domostwa i gospodarstwa od wczesnego średniowiecza do XIX wieku. Każdy budynek jest w środku urządzony i można w nim zobaczyć, jak mieszkali i pracowali ludzie ówczesnej Anglii.
- Trzymam zdrową dietę i ćwiczę – obecnie jest to głównie bieganie połączone z treningami wzmacniającymi (m.in. wykonuję ponownie przerabiany rok temu Spartacus), przygotowuję się do kolejnego planu siłowego.
- Robię generalne porządki w domu (które rozłożyłam na kilka tygodni) oraz przy okazji pozbywam się wielu niepotrzebnych rzeczy.
- Miałam też szukać nowej pracy, bo czułam potrzebę zmian, ale pojawiła się niedawno u mnie w pracy okazja i zostałam managerem... działu 3 razy większego niż ten, na który aplikowałam. Spore wyzwanie, ale cieszę się z możliwości rozwoju no i lepszych zarobków ;)
Jak widać miejsca na nudę nie ma. Niestety jest coś za coś i świadomie zdecydowałam się maksymalnie ograniczyć przebywanie w sieci, by mieć właśnie czas na to „namacalne” życie. Pewnie co jakiś czas coś tu napiszę, ale nie chcę obiecywać jakiejś konkretnej regularności.
Dziękuję, że nadal ze mną jesteście i pozdrawiam Was serdecznie :)
Gratuluję awansu :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się odezwałaś :) Wielkie brawa za podjęte kroki, a jeszcze większe za konsekwencje w postanowieniach :) Zawsze chętnie do Ciebie zaglądam i fajnie jak znajduję jakiś nowy post :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czasem zdarza mi się zbaczać z celu, ale mimo wszystko staram się zawsze wracać na właściwe tory :)
UsuńWidzę, że udało Ci się w z pracą :)
OdpowiedzUsuńNie tyle udało, co solidnie pracowałam na to przez 2 lata ;)
UsuńDobrze, że udało Ci się z pracą :) wracaj do nas z regularnymi wpisami ! :)
OdpowiedzUsuńAwansu gratuluję i tego podejścia do życia, zmiany codziennego trybu.. brawa !
OdpowiedzUsuńCieszę się że napisałaś,bo ostatnio intensywnie myślałam co u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńI uwierz,że takie odcięcie od świata online da wiele korzyści w świecie rzeczywistym;) Pisze z własnego doświadczenia kiedy to postanowiłam ograniczyć czas w internecie do minimum,zminimalizować ilość przeglądanych stron oraz blogów i wiesz? Poczułam jakbym zrzuciła spory kamień z serca:)
Dokładnie, mnie też jakoś lżej :) Nie czuję presji, by być ze wszystkim na bieżąco itp. Doszłam do wniosku, że takie zbyt długie przesiadywanie na stronach i blogach nie wnosi zbyt wiele do mojego życia i wolę koncentrować się na tym, co najbardziej wartościowe dla mnie, w świecie mnie otaczającym na co dzień :)
UsuńDobrze jest znaleźć czas na wszystko; a czas spędzony w sieci baaardzo moze absorbowac ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńMolgabys napisac gdzie dokladnie sa te skanseny? Chetnie wybralabym sie tam z Narzeczonym :)
OdpowiedzUsuńGratuluje awansu i trzymaj sie cieplutko :)
To miejsce to Weald and Downland Open Air Museum, we wiosce Singleton w West Sussex, ok. 60 mil na południe od Londynu.
UsuńTutaj strona internetowa skansenu: http://www.wealddown.co.uk/
Pozdrawiam :)
Gratuluję awansu! :) Ja też czasem lubię wylogować się do życia offline i jest mi z tym dobrze, choć zazwyczaj po paru dniach tęsknię za blogowaniem :P
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj i żyj świadomie bez tracenia czasu! Mam nadzieje, że mimo wszystko dodasz co jakiś czas coś nowego.
OdpowiedzUsuńSingleton w West Sussex, ok. 60 mil na południe od Londynu :) Ich strona: http://www.wealddown.co.uk/
OdpowiedzUsuńgratuluję :) masz bardzo mądre podejście
OdpowiedzUsuńFajnie, że się odezwałaś :) Odcięcie się od internetu jest potrzebne i daje wiele korzyści. Odpoczywaj Kochana! Twoje samopoczucie jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńGratuluję awansu i cieszę się, że jesteś zadowolona ze zmian, które wprowadziłaś. Napisz coś od czasu do czasu :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCo u Ciebie Kochana? Czekam na jakieś wieści, mam nadzieję, że wszystko jest dobrze, pozytywnie i po Twojej myśli.
OdpowiedzUsuń