czwartek, 10 maja 2012

Historia moich włosów...

Post, który Wam dzisiaj zamieszczam, będzie zawierał materiały dla osób o mocnych nerwach:) A to dlatego, gdyż przedstawię Wam historię moich włosów. Zobaczycie też poza tym trochę moich zdjęć na przestrzeni lat, niektórych wolałabym nie pokazywać, ale starałam się wybrać zdjęcia, gdzie najlepiej widać włosy. Dlatego proszę o wyrozumiałość jak będziecie oglądać te fotki:)

Obecnie moje włosy są dość długie, a ich kolor jest naturalny – żadna część moich obecnych włosów nie miała na sobie nigdy farby. Ale nie zawsze tak było:)

Cofnijmy się o 8 lat wstecz...

Zaczniemy od 2004 roku, kiedy miałam 16 lat. Miałam długie i zdrowe włosy, jednak już w tamtym czasie były one rozjaśnione. Używałam w tym celu kremu utleniającego.


 
Przez następne 3 lata niestety systematycznie rozjaśniałam odcień moich włosów. Powyżej zdjęcie z roku 2007 (19 lat). Moje włosy były jeszcze we w miarę dobrej kondycji, ale jak widać już o wiele jaśniejsze.

Uparcie rozjaśniałam je jednak dalej...

Tutaj rok 2008 (20 lat) i moja platyna:)


Niestety, im jaśniejsze moje włosy się stawały, tym także krótsze, gdyż ich kondycja stawała się coraz gorsza i musiałam je coraz krócej ścinać.

I jeszcze krócej :)

Aż w końcu odważyłam się na radykalną zmianę... 

Poszłam do fryzjerki, która pofarbowała mi włosy na brąz. Przez pierwsze 2 miesiące włosy wyglądały super, nałożenie farby sprawiło, że były grubsze i błyszczące. (rok 2009, 21 lat)

Jednak później nie było tak różowo. Farba zaczęła schodzić...

I przebijał się spod niej mój stary blond. Zagryzłam jednak zęby i postanowiłam nie farbować włosów więcej i odzyskać mój naturalny kolor włosów, więc czekałam, aż będą odrastały. Od połowy włosów w dół widać jakie mam zniszczone końcówki, jednak na górze rosną już moje naturalne włosy.

Włosy rosły a ja systematycznie ścinałam końcówki...
 
Na tym zdjęciu powyżej (rok 2010, 22 lata) "stare" włosy mam tylko na końcówkach. Prawie jak ombre hair, haha:)

Czekałam, aż będę mogła je do końca obciąć, ale też tak żeby włosy też nie były zbyt krótkie...

I doczekałam się! Ten sam rok (2010), ale po ścięciu ostatniej porcji pofarbowanych końcówek. Od tej pory moje włosy są 100% naturalne.Stały się też dużo zdrowsze.

Postanowiłam jednak zapuszczać włosy. Włosy rosły...

Tu sięgały już do ramion, koniec roku 2010.

I rosły:) Rok 2011, 23 lata.

 A to już rok 2012, 24 lata na karku i moje aktualne, naturalne włosy:)

Jak widzicie, przeszły one ze mną wiele, był czas, że były w strasznej kondycji, cienkie i zniszczone. Udało mi się jednak je odbudować, bardziej o nie dbam, staram się używać lepszych kosmetyków. Ciekawe, czy udało Wam się wytrwać do końca tej notki, ostrzegałam że będzie dramatycznie - mam nadzieję, że nikt stąd nie uciekł, haha:)

46 komentarzy:

  1. Twoje włosy teraz wyglądają świetnie, są takie zdrowe i błyszczące! i bardzo dobrze Ci w brązie :) ja właśnie dążę do odzyskania naturalnego koloru, ale niestety moje farbowane części nie stapiają się tak ładnie z naturalnymi, jak było u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana:* co do farby to byłam pozytywnie zaskoczona, bo fryzjerka dobrze dobrała kolor farby do mojego naturalnego, i przechodzenie z farbowania do naturalności poszło w miarę gładko:)

      Usuń
  2. Kochana, to jeszcze nie jest dramatycznie!
    W liceum miałam koleżankę, która co tydzień zmieniała kolor włosów. A to blond z czarnymi pasemkami, a to rude, a to czarne, potem znów platyna i tak w kółko :)
    Zmiana na plus :D

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przypominam sobie, żebyśmy chodziły razem do liceum:D

      Usuń
  3. świetny post, świetna historia włosów ;)według mnie zdecydowanie lepiej Ci w ciemnych włosach chociaż ładnemu we wszystkim ładnie a Ty jesteś bardzo ładna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Lepiej Ci w ciemniejszych włosach, zarówno tych brązowych farbowanych, jak i naturalnych (mam problem z odróżnianiem ciemnego blondu od szatynek więc się nie wypowiem, co to za kolor :D )

      Chyba każda z nas miała kiedyś epizod farbowania i powrotu do naturalnego koloru po kilku latach :)

      Usuń
  4. kolorowo :D

    jesli moge cos powiedziec, to chyba masz taki typ cery, kolor oczu, ksztalt twarzy, ze rzeczywiscie w kazdym kolorze i dlugosci wygladalas dobrze.

    gratuluje samozaparcia i wytrwalosci, ja poki co powielam Twoj schemat, tez za mna chodzi jakis braz kiedys kiedys w przyszlosci, zobaczymy jak ja skoncze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jak u Ciebie potoczą się przygody z włosami:)

      Usuń
  5. Ładne włosy i ładna Ty! :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc ładniej Ci w naturalnym kolorze wlosów :) Absolutnie ich już nie farbuj. A tak poza tym to śliczna z Ciebie dziewczyna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farbować na razie nie zamierzam, choć czasem myślę sobie czy by nie wypróbować jakiejś henny, jednak nie chcę znowu przechodzić przez to pozbywanie się koloru...

      Usuń
  7. Im starsza tym młodsza ;)W naturalnym najlepiej a zwłaszcza na przedostatniej fotce ;) W platynie troszkę jak w peruce. Podziwiam wytrwałość.. ja nie wytrzymała bym emocjonalnie takiego schodzenia do naturalnego koloru.. może dlatego że pod wpływem farbowania mój odrost wygląda na mysi a nie złoty blond jaki to miałam zanim zaczęłam kombinacje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, schodzenie było nużące, strasznie dobijały mnie te końcówki, które ciągle musiałam ścinać a ciągle ich tak dużo zostawało. Ale moment, w którym pozbyłam się raz na zawsze "starych" włosów był bezcenny:)

      Usuń
  8. Piękne masz naturalne włoski, w blondzie również było Ci do twarzy ;) mam też swoją włosową historie i też wiele przeżył moje włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście masz teraz piękne włosy! Ja jednak nie potrafię się rozstać z moim blondem i każdy mi to mówi, że to kolor dla mnie. Nawet mój konserwatywny tata, który uparcie twierdzi, że lubi naturalne kobiety, powiedział mi ostatnio, że powinnam się urodzić w jasnych włosach:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe metamorfozy :)Podoba mi się zdjęcie czwarte od dołu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ładniej Ci w ciemniejszych :) śliczne włoski!

    OdpowiedzUsuń
  12. pamietam Cie już od czasów blondyny, matko to AŻ tyle lat............... nie mogę w to uwierzyc. Ładnie Ci w naturalnym kolorze i długości obecnej ;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie długo, no nie? Mnie też ciężko uwierzyć, że to aż tyle lat:)

      Usuń
  13. jak dla mnie naturalnosc zawsze wygrywa! musze przyznac, ze jestes odwazna z brazu na blond i platyne ;> ja bym nie odwazyla sie na az taki krok, oczywiscie w odwrotna strone ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana mialam bardzo podobnie do Twoich - najpierw delikatnie rozjasnialam kilka pasemek - potem coraz wiecej , wiecej i w koncu juz bylam blondynka az w koncu nawet tzw ''platyna'' - i efekt wrecz zoltawych wlosow jak u kurczaka- oczywiscie wlosy systematycznie skracalam bo wiadomo stawaly sie coraz slabsze i coraz bardziej zniszczone. Az w koncu postanowilam zmieniam na braz - poszlam do fryzjera i od tej pory jedynie od czasu do czasu jakas roslinna typu Khadi farba daje braz i jest o wiele lepiej:) Na ostatnim zdjeciu pieknie wygladasz!!! i chyba w takim naturalnym kolorku najbardziej mi sie podobasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście bardzo podobna historia:) To rozjaśnianie to rzeczywiście może uzależnić, ja również coraz bardziej rozjaśniałam bo było mi mało:) Ale włosy niszczyły się od tego niemiłosiernie...

      Usuń
  15. ładna ta historia malowana farbą :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Maybelline. :) akurat tego zapomniałam napisać. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. zejście do Twojego naturalnego koloru włosów, to super decyzja! wyglądasz olśniewająco w wersji au naturel ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetna historia:)
    pięknie Ci w obecnym, naturalnym kolorze włosów :)
    chociaż według mnie w każdym ładnie wyglądałaś ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz śliczny naturalny kolor więc teraz nie musisz się martwić :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. świetna historia,na przedostatnim zdjęciu wg mnie wyglądasz najładniej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podoba mi się Twoja fryzura najmocniej po ścięciu ostatnich farbowanych końców w 2010~! Pasuje Ci ta długość :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz prześliczne włosy na dzień dzisiejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. fajna taka historia, ja też muszę przestac farbowac bo mam bardzo znisczone, a mam dopiero 17 lat,
    dziekuję za komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wytrwala bylas, ja przez to przechodzilam..ale nie wytrwalam-duzo by pisac, kiedys napisze o tym na blogu:), akurat wtedy uczylam sie w szkole fryzjerskiej, a wiec farby kusily... pozdrawiam i sliczny naturalny kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
  25. W ciemnych ci bardzo ladnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Masz racje - to historia dla ludzi o modnych nerwach, zatrwozyłam się nie lada gdy zobaczyłam Twój blond, a póxniej o zgrozo! platyne! Nie rób tego nigdy więcej tak Ci ładnie w ciepnych brązowych włosach. Ja jestem w Twoim wieku, nigdy jednak nie farbowałam włosów, ciągle mnie korci, ale po Twojej opowieści :0 już troszkę mniej!:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Platyny nie wspominam tak źle, wbrew pozorom całkiem dobrze czułam się w tym kolorze, ale moje włosy już mniej :)

      Usuń
  27. WoW ae się zmieniałas, kobieta zmienna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  28. pięknie wyglądasz w naturalnym kolorze włosów!

    OdpowiedzUsuń
  29. Gratuluje silnej woli ,w "swoim" kolorze wyglądasz bardzo ładnie. ja też męczyłam swoje włosy farbami ,utleniaczami aż w końcu zrozumiałam ,że mój naturalny kolor nie jest zły. zapraszam do siebie, też mam mały wpis na temat włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. rok 2009 w krótkich super..teraz tez bardzo ładnie. dziekuje za komentarz. Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  32. Najpiękniej Ci w naturalnym kolorze wlosow! I te wyglądają cudownie zdrowo. Ja tez odcinam ostatnie kawaleczki jeszcze zafarbowanych wlosow. Wracam do swojego ciemnego blondu po 2 latach ciemnego brązu.

    OdpowiedzUsuń
  33. Najpiękniej Ci w naturalnym kolorze wlosow! I te wyglądają cudownie zdrowo. Ja tez odcinam ostatnie kawaleczki jeszcze zafarbowanych wlosow. Wracam do swojego ciemnego blondu po 2 latach ciemnego brązu.

    OdpowiedzUsuń
  34. Troszkę się uśmiałam przy Twojej historii, bo też kombinowałam z włosami (długość + kolory). Podziwiam, że dałaś radę wrócić do naturalności :)

    OdpowiedzUsuń
  35. W ciemnych pięknie :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...