Dzisiaj wybrałam się tramwajem wodnym na Hel. Ulgowy bilet w jedną
stronę wynosi 11, a normalny 22 zł - przy większej ilości osób dostaje się zbiorczy bilet.
Wyruszając z Sopotu pogoda była całkiem ładna. Jeśli przyszło się na
tramwaj odpowiednio wcześniej, można było zająć sobie miejsce z przodu
lub z tyłu łodzi na świeżym powietrzu.
Ja nie załapałam się na miejsca na zewnątrz, ale w środku było też
całkiem przyjemnie – po pierwsze nie wiał wiatr, a poza tym przez okno też mogłam podziwiać widoki :)
Dopływamy na Hel. Podróż z Trójmiasta takim tramwajem trwa około 1,5 godziny.
Na samym Helu nic ciekawego się nie dzieje – jest centrum miasteczka z
knajpkami i straganami z pamiątkami, fokarium, latarnia morska, bunkry.
Można też przejść na plażę na sam koniec cypla, jednak jak widać na
powyższym zdjęciu – miejsce to niczym nie różni się od trójmiejskich plaż.
Czas na drogę powrotną i oczekiwanie na tramwaj wodny, który zawiezie
nas z powrotem do Sopotu. W końcu przybywa, by zabrać pasażerów – jak
widać nie jest pierwszej nowości, ale jeszcze jakoś pływa :)
Podczas drogi powrotnej pogoda bardzo się popsuła – był okropny wiatr,
deszcz i duże fale. Wszyscy z zewnątrz pouciekali do środka – pan na
powyższym zdjęciu jest hardkorem :) Jako jedyny został na zewnątrz (z
jakimś kocem na głowie) i wytrwale obserwował "sztorm" :)
Zarówno turystom odwiedzającym Trójmiasto jak i lokalnym mieszkańcom, którzy jeszcze nie skorzystali z tramwaju wodnego – polecam :) Sam Hel nie poraża atrakcyjnością, ale taki rejs to zawsze fajna odskocznia od codzienności, a bilety są w rozsądnych cenach.
A jutro znowu do pracy... :( Nie chce mi się jak cholera, ale co zrobić... Życzę Wam (i sobie też) dużo sił i pozytywnego nastroju na zbliżający się nowy tydzień!
Hehe, a ja właśnie wróciłam z Władysławowa, Hel też odwiedziłam i pierwsza notka, na którą trafiłam to właśnie Twoja, przypomniał mi się mój wyjazd:)
OdpowiedzUsuńwzajemnie:) te tam byłam, tramwaj wodny;);) pozdrowionka!:):*
OdpowiedzUsuńTaki tramwaj wodny to bardzo fajna sprawa. Kilka razy miałam okazję przepłynąć nim właśnie z Sopotu na Hel i baardzo miło wspominam te wycieczki... Szkoda ze do morza mam tyle kilometrów, uwielbiam te rejony :))
OdpowiedzUsuńChetnie bym sie przejechac takim tramwajem, niestety do morza droga wiedzie mnie przez cala Polske :(
OdpowiedzUsuńAleee fajnie :)
OdpowiedzUsuńZdjecia wygladaja bardzo zachecajaco. Tez nie mam ochoty isc jutro do pracy. Chetnie bym sobie przedluzyla weekend.
OdpowiedzUsuńZdjecia są ładne :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa taki wodny przewoźnik;)
OdpowiedzUsuńLokalne wycieczki też mogą być super :)
OdpowiedzUsuńto prawda, wystarczy tylko szukać okazji na jakieś fajne atrakcje, w każdym rejonie znajdzie się coś ciekawego!
Usuńnawet nie słyszałam o czymś takim jak tramwaj wodny, haha.
OdpowiedzUsuńmoże w przyszłe wakacje wypróbuję :))
Swietnie :) pogoda nad morzem nigdy sie do konca nie uda, ale... Oj tam ;) wazne, ze bylo spoko ;)
OdpowiedzUsuńMieszkasz w świetnej okolicy skoro niedaleko masz nad morze!:) zazdroszczę!:))
OdpowiedzUsuńw zasadzie mieszkam nad samym morzem :)
UsuńFajna nazwa-tramwaj wodny:)
OdpowiedzUsuńAle super! Chciałabym kiedyś takie coś wypróbować ;) Musi być świetne przeżycie ;)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej aktywnie spędziłaś dzień :) ja nigdy n Helu nie byłam ;) ale w Sopocie za to już tak - tylko, że zimą :D
OdpowiedzUsuńhahah, ja w tej burzy na zdjęciu byłam z kursantem w wodzie :D Ale nasz przewiało na wszystkie strony, ale na szczęście potem zrobiło się ładnie, dość ciepło i wiatr się wyrównał :)
OdpowiedzUsuńPogodę widzę złapałaś typowo Helową :D
wpadnij kiedyś do szkoły Surfpoint na campingu Maszoperia (za Jastarnią, przed Kuźnicą) i spytaj o instruktorkę Agę, poznamy się na żywo:))
dobrze wiedzieć, jak będę w tej okolicy to na pewno Cię odwiedzę :))
Usuńmatko, pomyliłam się:p przed Jastarnią, za Kuźnicą, inaczej- pomiędzy Kuźnicą i Jastarnią:p
OdpowiedzUsuńja trudy powrotu do pracy przezywam z kazdym poniedzialkiem :P damy rade :)
OdpowiedzUsuńale cudna wycieczka, a mnie w tym roku nie będzie nad morzem, żal :)
OdpowiedzUsuńno i jak super. jesteś dowodem na to, że jak się chce to zawsze można sobie coś fajnego zorganizować :) ja też nie mam wakacji raczej w tym roku ale oco weekend wybieram się na plaże nad jeziorko ze znajomymi lub organizujemy jakieś inne ciekawe wycieczki :)brawo :)
OdpowiedzUsuńale masz fajnie, że mieszkasz nad morzem i możesz sobie takie wycieczki robić:))
OdpowiedzUsuńwczasy nie koniecznie musza byc za granica :) nasze polskie morze tez ma wiele do zaoferowania tylko ta pogoda w kratke :D widze, ze burza Cie zlapala!
OdpowiedzUsuńpzdr
fella :)
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńGdybyś była zainteresowana, to na moim blogu trwa aktualnie konkurs z La-Belle.pl, gdzie możesz bez trudu wygrać fantazyjny naszyjnik kolię/kołnierzyk. http://apieceofmylifeloveandfashion.blogspot.com/2012/07/konkurs-z-la-bellepl-do-zgarniecia.html
pozdrawiam!:)
My skorzystaliśmy z tych atrakcji w weekend majowy:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam na Helu.
OdpowiedzUsuńTrójmiasto za to jest jednym z moich ulubionych nadmorskich miejsc ;)
chętnie bym się wybrała w taki rejs :))
Chętnie bym się przejechała takim tramwajem wodnym :))
OdpowiedzUsuńswietna wycieczka - ja wlasnie staram sie jak najwiecej takich okazji wykorzystywac tutaj w Niemczech zeby sobie pozwiedzac ... naprawde warto korzystac z takich atrakcji:) pozdrawiam super fotorelacja:) pa
OdpowiedzUsuńCo za zbieg okoliczności, ja z rodziną też 29 lipca byłam w helu tylko z Gdyni ;) widziałam nawet statek Ewa odpływający ok. 17.
OdpowiedzUsuńHa, no to ja właśnie wracałam tym statkiem o 17 :) Jaki świat jest mały :)
Usuń