piątek, 27 maja 2016

Aktualna dieta – low carb i żywienie zgodne z grupą krwi

Low carb to to jeden z nielicznych sposobów żywienia, który nigdy mnie nie zawiódł. Nie stosuję go nieprzerwanie, gdyż lubię urozmaicenie, ale gdy czuję, że niejako „zamuliło” mi organizm to zawsze wracam do diety niskowęglowodanowej. Stosowałam już z powodzeniem low carb, o czym dodałam już kiedyś dwie notki: notka nr 1 oraz notka nr 2.

Od miesiąca znowu jestem na low carb. Nie trzymam się jednych wytycznych, gdyż odmian low carb jest wiele: dieta Atkinsa, Kwaśniewskiego, ketogeniczna, I faza South Beach i inne. Ogólnie i w skrócie, ilość węglowodanów ograniczam do ok. 50 g na dobę, przy czym zwiększam ilość tłuszczu i białka pochodzenia zwierzęcego. 

Żywię się głównie mięsem (chudym i tłustym), podrobami, jajami, warzywami. Tłuszcze jadam zarówno pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego. Staram się jeść nabiał umiarkowanie, głównie w postaci serów.


1. Pieczone kotlety mielone z indyka, sałata, jarmuż, dressing balsamiczny
2. Omlet z 2 jaj, kiełbasą, wiórkami kokosowymi, pieczarkami, papryką
3. Omlet z 3 jaj, z szynką, wiórkami kokosowymi, serem żółtym
4. Tuńczyk, jarmuż, cebula, dressing balsamiczny


Na co dzień moimi źródłami węglowodanów są głównie warzywa – cała różnorodność, choć najczęściej zielone i liściaste, a z umiarem te korzeniowe i o wysokim IG (np. kukurydza). Od czasu od czasu zjadam jeden wysokowęglowy posiłek by uzupełnić zapasy glikogenu. Póki co jeszcze testuję jaka częstotliwość będzie dla mnie najbardziej optymalna, początkowo celuję w co tydzień.


Jedzenie na urlopie było przepyszne i całkowicie w moim guście :) 

Za co cenię sobie aktualną dietę? Za mięso, jaja, tłuszcz :) Wszechobecna moda na weganizm raczej nigdy mnie nie dopadnie, gdyż od zawsze byłam typowym mięsożercą, fanką jajek i produktów odzwierzęcych. Praktycznie w każdym moim posiłku jest coś pochodzenia zwierzęcego. Wiem, że niektórzy źle reagują na wysoką podaż białka, ja jednak na diecie wysokobiałkowej i tłuszczowej czuję się najlepiej – lekko, nie mam spadków energii związanymi z wahaniami cukru, po posiłku jestem syta nawet na 5-6 godzin. Mój brzuch jest płaski i gubię fat :)

Moje posiłki w pudełkach,  które zabieram do pracy:


1. Wołowina, brokuły, orzechy
2. Wołowina + kurczak, warzywa, kilka orzechów
3. Wołowina + kurczak, warzywa, awokado, feta
4. Kurczak, warzywa, awokado

Wydaje mi się, że jest nieco prawdy w tym, że to zależy w pewnym stopniu od grupy krwi. Właśnie jestem podczas czytania książki pt. „Żyj zgodnie ze swoją grupą krwi” autorstwa dr Petera D’Adamo.  Ja mam grupę 0, czyli najstarszą z grup – tą, którą posiadali ludzie pierwotni. Według wspomnianej teorii jestem typem „łowcy”, najlepiej trawię białka zwierzęce, natomiast węglowodany i gluten mi raczej nie służą. I jestem w szoku, i nie tylko to, ale również cała obszerna charakterystyka (zdrowotna, a nawet osobowościowa) mojej grupy krwi się zgadza. Z kolei grupa krwi A to „rolnicy”, czyli roślinożercy, a B „koczownicy” – wszystkożercy, a AB to „enigma” z częścią wskazań dla A i b. Polecam zapoznanie się z książką. Choć są w niej niektóre aspekty, z którymi nie do końca się zgadzam to uważam, że jest bardzo ciekawą lekturą.

A wy jaki sposób żywienia preferujecie? Naszły ostatnio jakieś zmiany w waszej diecie?

13 komentarzy:

  1. Jestem fanką tych samym produktów co Ty :) Nic tak nie syci jak danie bogate w białko i tłuszcze. Twoje posiłki uświadomiły mi jak dawno nie jadłam wołowiny. Czy zdjęcia omletów numer 2 i 3 nie są na odwrót? Tak czy owak, muszę kiedyś spróbować połączenia kiełbasy z wiórkami kokosowymi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisy były przestawione, już poprawiłam :) Wiórki kokosowe są bardzo uniwersalne, wg mnie pasują też do potraw wytrawnych, no i fajnie sklejają omlety :)

      Usuń
  2. Zdecydowanie i mnie nie dopadnie weganizm... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem wielką fanką mięsa i bez niego ciężko byłoby mi żyć, więc taka dieta mogłaby być dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ostatnio zainteresowałam się odżywianiem z uwzględnieniem grupy krwi. Ja mam na szczęście B, dlatego nie muszę rezygnować z wielu rzeczy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żywienie dla grupy "koczownika" też by mi przypasowało, grupa B jest chyba najbardziej wszechstronna.

      Usuń
  5. Też mam grupę krwi 0, ale jestem zdecydowanie trawożerna :) Wegetarianka od dekady, ale najlepiej mi na wikcie wegańskim, jedynie sporo musze zjeśc bo jednak to trawi się szybciej niż mięso i zaraz głodna. Źle reaguję gdy przesadzę z mąką czy nabialem.

    Natomiast z moją siostrą to kulinarnie mogłybycie sobie piątkę przybić: mięsem i jajkami by się żywiła, też ma grupę 0.

    Jednak te preferencje żywieniowe to sprawa mocno osobnicza, trzeba się wsłuchać w organizm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, nic nie zastąpi słuchania potrzeb własnego organizmu :) Warto też co jakiś czas zrobić badania by sprawdzić, czy idziemy w dobrym kierunku.
      Co do mąki i nabiału to też mam podobnie, zwłaszcza to pierwsze. W grupie 0 to produkty odradzane, głównie pszenicy podobno warto unikać.
      Co do grup krwi to trochę jak z opisem znaków zodiaku :) Na pewno sporo prawdy w charakterystyce jest, jednak trzeba brać do siebie rzeczy wybiórczo i z pewnym dystansem :)

      Usuń
  6. ja zdecydowanie wolę ograniczyć węglowodany niż białko :) mam podobnie one też mnie zamulają hahha :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam oglądać takie zdjęcia, zachęcają do zdrowego odżywiania! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jem wszystko.Węgle, proteiny i tłuszcze. Lecz z niczym nie przesadzam. Mam grupę krwi A ale jestem typowym mięsożercą. Na diecie wegetarianskiej miała przyjemność być 2 tygodnie(wyjazd ekologiczny z fundacją NGO, w której pracowałam) i musiałam się "dopychać" mnóstwem ciast oraz nabiału (sery żółte, białe, twarogi, jogurty) by mieć siłę. P.S podoba mi się Twoje menu;-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze to słuchać swojego organizmu :) Mnie dopadł wegetarianizm, bo po miesięcznym eksperymencie i odstawieniu mięsa okazało się, że mi ono nie służy i bez niego jest mi znacznie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O proszę, nigdy nie słyszałam o jedzeniu według grupy krwi :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...