Krótko mówiąc, trening strasznie mi przypadł do gustu. Podoba mi się w nim różnorodność ćwiczeń. Na początku trochę wahałam się przed wyborem tego treningu, bo dużo ćwiczeń było dla mnie nowych. Po obejrzeniu filmików na youtube przedstawiających np. snatch lub thusters prawdę mówiąc czułam się trochę nieswojo i byłam przekonana, że takie eksplozywne i dość dynamiczne ćwiczenia nie są dla mnie. Dzień przed pierwszym treningiem nawet śniło mi się, że robiłam snath i ręka wygięła mi się nagle do tyłu i złamała w pół :D Postanowiłam jednak spróbować i nie żałuję! Te ćwiczenia wcale nie są takie straszne, tylko trzeba pilnować techniki.
Po treningu B i C przewidziane są małe wytrzymałościówki i muszę powiedzieć, że jest to strzał w dziesiątkę, po takiej końcówce treningu jest się "dobitym", ale też szczęśliwym. :)
Oto sprawozdanie z poszczególnych treningów (porównanie tygodnia I oraz IV). Gdzieniegdzie wprowadziłam drobne modyfikacje (np. zamiana hantli na sztangę bądź odwrotnie, by dostosować trening do dostępnych warunków lub nie tracić czasu na przekładanie talerzy). W niektórych ćwiczeniach byłam w stanie wziąć więcej obciążenia (np. martwy ciąg lub wyciskanie), ale na razie wolałam nie szarżować i dopracowywać technikę, by zapobiec kontuzjom.
3. -> wspięcia zamiast na 2 nogach ze sztangą zamieniłam na wspięcia na 1 nodze z hantlą
6a. -> podciąganie hantli wzdłuż tułowia zamieniłam na podciąganie sztangi wzdłuż tułowia
6b. -> w uginaniu ramion w IV tygodniu zmniejszyłam obciążenie, bo bolały mnie jakieś ścięgna w prawej ręce, na szczęście już V tygodniu wróciłam do normy 7 kg
6. -> wznosy bioder zaczęłam robić z nogami na piłce, gdyż w ten sposób to ćwiczenie sprawia mi więcej wysiłku
7. -> jeden obwód wytrzymałościówki to: 5 pompek męskich, 20 brzuszków, 30 sekund szybkich przysiadów
Adnotacje do treningu C:
3b. -> jako że nie mam ławeczki skośnej wyciskanie robię na piłce, opierając się na niej pod skosem
4c. -> nie mam linki/wyciągu, więc jeżyki zamieniłam na brzuszki na piłce
5. -> jeden obwód wytrzymałościówki to: 7 przysiadów, 7 wykroków (na każdą nogę), 7 przysiadów z wyskokiem, 7 wykroków (na każdą nogę)
Oprócz treningu siłowego w listopadzie wykonałam również 7 treningów uzupełniających (które opisywałam tutaj). Czyli łączna aktywność to 19 na 30 dni listopada. Jest dobrze! :)
Plany na grudzień? Będę kontynuowała opisywany dzisiaj trening siłowy (jeszcze przez 4 tygodnie) oraz przeplatała go treningami uzupełniającymi. Czyli to samo co w listopadzie.
Wiem, że moja obecność na blogspocie troszkę ostatnio spadła (postaram się niedługo poprawić), ale już w następnej notce napiszę Wam moje usprawiedliwienie. Postanowiłam, że podzielę się z Wami moimi pewnymi planami co do niedalekiej przyszłości, bo nie chcę później nikogo aż tak bardzo zaskoczyć, jak nastąpią pewne zmiany. ;) Tak więc do usłyszenia!
czemu ja jestem taka leniwa:<
OdpowiedzUsuńgratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem Twoich planów i zmian, jakie się szykują :)
świetne wyniki :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz w nowej fryzurce :)
Jeju, jeju... wspaniałe te treningi i kg :) Lecisz z kg jak szalona ;)
OdpowiedzUsuńStaram się, by progres był, ale też staram się ostrożnie dokładać każdy kg, ponieważ bardzo chciałabym uniknąć jakiejkolwiek kontuzji:)
UsuńWow niezłe treningi! Ja ostatnio skupiłam się bardziej na rozciąganiu (robię kolejne podejście do szpagatu :D) niż na ćwiczeniach siłowych i muszę to zmienić. Co prawda od paru dni straaasznie nie chce mi się wykonywać żadnych pompek/brzuszków itp ale trzeba się zmobilizować żeby nowy rok powitać w choć trochę lepszej formie :) Przy okazji pochwalę się, że udało mi się przytyć 1,5 kg i chociaż wizualnie tego nie widać to i tak czuję się dumna :D Jeszcze z jakiś 5 kg i będzie cacy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję postępów ;)
UsuńA co do rozciągania, to nigdy ono nie było moją dobrą stroną, choć ostatnio jak przykładam się do rozciągania po każdym treningu to jest lepiej :)
Widać, że sztanga dużo daje w treningach ;) Bardzo ładne wyniki :D I widzę, że trening fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńNastąpią pewne zmiany, fiu fiu :) Czyżbyś zamierzała bardziej zająć się fit i dietetyką ? :)
Oj tak, ze sztangą ćwiczy się super! I łatwiej jest dokładać obciążenie.
UsuńCo do zmian, to masz bogatą wyobraźnię ;) Chciałabym kiedyś pójść w tym kierunku, ale na pewno jeszcze nie teraz... Choć zmiany będą wiązały się ze zmianą mojego obecnego zajęcia i ogólnie życia :)
Patrzę, patrzę i znowu podziwiam!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż znowu pokażesz nam swój brzuszek! :) Reszta ciała oczywiście też jest bardzo ważna, ale ładnie zarysowane brzuchy podobają mi się najbardziej ;)
Ładne brzuszki to też moi ulubieńcy :)
UsuńMój brzuch niestety wygląda trochę gorzej niż w październiku, nie wiem dlaczego to się stało, choć pewnie to z powodu tego, że za dużo jem, bo naprawdę ostatnimi czasy sobie nie żałuję :/
wow!!!
OdpowiedzUsuńpodziwiam:)
OdpowiedzUsuńKurcze, jak czytam Twoje posty dotyczące ćwiczeń to nawet miałabym ochotę zabrać się za siebie i ćwiczyć, jednak po powrocie ze szkoły, zjedzeniu obiadu oraz odrobieniu lekcji i pouczeniu się nie mam na nic ochoty jak tylko klapnąć sobie na krześle i zajrzeć na blogspota :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w rozdaniu na moim blogu, do wygrania vouchery o wartości 20$ do wykorzystania na wybrane przez siebie okulary w sklepie firmoo.com :)
Buziaki
Mnie też wieczorami często łapie faza leniwca, więc staram się wstawać wcześniej i praktycznie zawsze robię treningi rano :)
UsuńAż zawrotu głowy dostałam od tych cyferek. Ja zaczęłam na spokojnie. Rano małą rozgrzewka i brzuszki. Wieczorem zaraz przed prysznicem orbitrek i do tego fitness obowiązkowo na uczelni ;) Jak na powrót do jakiejkolwiek aktywności to mi wystarczy :D
OdpowiedzUsuńKażda aktywność jest dobra, najważniejsze by była regularna :)
UsuńSzacun kochana! Jesteś niesamowita :) ja ćwiczę zdecydowanie za mało i za krótko
OdpowiedzUsuńwow ;D zapowiada się super grudzień... ach gdybym miała choć połowę Twojej motywacji to byłoby dobrze;P
OdpowiedzUsuńTwoje cwiczenia uzupelniajace tak mi sie spodobaly ze staly sie moimi ulubionymi - niestety jedynymi jakie ostatnio sobie cwicze .... zimno sie zrobilo i wlasciwie juz nie biegam o rowerze tez na razie nie ma mowy .. no tak u mnie ...
OdpowiedzUsuńale Kochana u Ciebie to mistrzostwo - szczerze podziwiam:))
wow i jakie dokladnie sprawozdania ... az mi szczeka opadla - naprawde jestem pod wrazeniem :))))))) tak trzymaj )))))))))))))))))))
pozdrawiam Agata
Bardzo cieszę się, że i Tobie te treningi uzupełniające przypadły do gustu. Dawaj znać jak Ci idzie!
Usuńjestem pod wrazeniem! szczerze podziwiam! ;)
OdpowiedzUsuń19/30 treningów to całkiem dobrze!
OdpowiedzUsuńTreningi bardzo fajnie wyglądają, no i wyniki są dobre. Sztanga rządzi :D
Czekam na te zmiany :>
Ja podchodzę do teningu siłowego trochę jak do jeża, ale powoli robię coraz więcej ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twojego posta na temat drogi do prawidłowej wagi i jestem pod wielkim wrażeniem ile z nią walczyłaś i jak walczysz dalej :) Tak trzymaj !
OdpowiedzUsuńŻeby mi się tak chciało to by było bosko :)
OdpowiedzUsuńOjej, zazdroszcze Ci tej sily i motywacji, jestes naprawde mega!!!
OdpowiedzUsuń