Wczoraj wróciłam ze Szwecji. Był to krótki wyjazd, ale za to
intensywny: rejs promem z Gdyni do Karlskrony, całodzienny pobyt w Karlskronie
i powrót też promem. Podzielę się z Wami kilkoma zdjęciami.
To jeszcze z terminalu z Gdyni. Statek był ogromny!
Kabina na promie jest dość przestronna – wygląda jak mały
pokoik.
Wypływamy z Gdyni, w tle widać kontenery :)
Na statku można wszędzie chodzić, najlepsze widoki są z
pokładu na samej górze. Na tym zdjęciu jest 7 rano i dopływamy do Szwecji.
Z Karlskrony do Gdyni jest tylko 263 km – trochę się
zdziwiłam, bo nie wiedziałam, że to tak blisko.
Na rynku głównym w Karlskronie, miasto zostało założone w
XVII wieku.
W okolicach Targu Rybnego jest malownicza zatoczka.
Targ Rybny. Szkoda tylko, że już nie można tam kupić żadnych
ryb – pozostała tylko rzeźba Rybaczki.
Ach, chciałabym mieszkać w jednym z takich ceglanych
bloczków. Zawsze podobały mi się takie ceglane budynki, niekoniecznie w Szwecji. Może kiedyś:)
W Muzeum Morskim. Naprawdę fajnie zrobione muzeum, można
zobaczyć wszystko związane ze statkami i marynarką wojenną od średniowiecza aż
po dzień dzisiejszy. Na zdjęciu galiony – rzeźby umieszczane na dziobach
statków.
Na koniec pokażę Wam Björkholmen – to najstarsza
dzielnica Karlskrony z małymi, drewnianymi domkami, w których mieszkali kiedyś
marynarze i stoczniowcy.
Dla mnie te domki wyglądają jak z klocków Lego. Ale
naprawdę tam ktoś mieszka.
Bardzo spodobały mi się wystroje okien. W szwedzkich domach
i mieszkaniach okna są naprawdę ładnie udekorowane – zazwyczaj małymi lampkami,
kwiatami i krótkimi firankami.
W Karlskronie wiele osiedli położonych jest też na
wysepkach. To już koniec wirtualnego zwiedzania. Mam nadzieję, że udało mi się
Was zaciekawić :)
Jest właśnie 9 rano i powiem Wam, że strasznie nie chce mi
się zaczynać nowego tygodnia. Wczoraj w niedzielę jak wróciłam dopadł mnie
dół, dziś jest nie lepiej ;) Pocieszam się jednak faktem, że już zrozumiałam,
czego chcę w najbliższej przyszłości. Będzie się to wiązało z dość sporymi
zmianami, jednak jestem na nie w pełni gotowa. Wszystko powinno się wyjaśnić
już nawet w listopadzie, więc na razie nie zapeszam.
Póki co korzystam z wolnego od pracy przedpołudnia. Właśnie jem
placek owsiany, zaraz ponadrabiam zaległości na Waszych blogach, a za jakieś
półtorej godzinki zrobię trening z nowego planu. Jestem bardzo ciekawa, jak ten
trening wyjdzie w praktyce, bo kilka ćwiczeń jest dla mnie nowych i jeszcze ich nie
wykonywałam. To tyle na dziś, życzę Wam i sobie (:]) wielu sił i energii na
ten tydzień!
świetną wycieczkę sobie zafundowałaś zazdroszczę :) Aż wróciły moje wspomnienia jak płynełam na trasie Świnoujście - Kopenhaga chciałabym to jeszcze kiedyś powtórzyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia:)! Życzę szybkiego "przestawienia" się :)
Też kiedyś płynęłam do Kopenhagi, ale z Gdyni i z przystankiem w Trelleborgu:)
Usuńmój listopad też zaczął się dołkiem, ale już jest lepiej. :) a ta najstarsza dzielnica i te kolorowe domki - ale extra :) zazdroszczę tej wycieczki:D
OdpowiedzUsuńTe domki mnie też zauroczyły, na żywo wyglądają jeszcze ładniej:)
UsuńFajne to muzeum, lubię takie rzeźby, kiedyś sobie w domu postawie ;P ;)
OdpowiedzUsuńA jak długi jest tam aktualnie dzień? O której godzinie robi się ciemno? Bo tam jest chyba gorzej niż u nas z tymi ciemnościami ;P
Dzień wygląda tak samo jak w Polsce, bo to jest samo południe Szwecji, więc nie ma praktycznie żadnej różnicy, klimat też taki sam. Gorzej mają ci na północy, bo tam rzeczywiście jest kłopot z tymi ciemnościami.
UsuńKocham Szwecję. Co prawda byłam tylko w Sztokholmie - ale z miejsca przepadłam i się zakochałam. Marzy mi się wycieczka na północ Szwecji :)
OdpowiedzUsuńW Sztokholmie jeszcze nie byłam, ale bardzo chciałabym zobaczyć:)
UsuńOjej, jak tam pięknie...
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wybrać się na taką wycieczkę :) Nigdy nie byłam w Szwecji.
OdpowiedzUsuńoj przydadzą się siły, też mi się nie chce zaczynać tego tygodnia, zwłaszcza po 4 dniach błogiego lenistwa;) super wycieczka, ale najważniejsze - bardzo bujało?
OdpowiedzUsuńW drodze do Szwecji praktycznie nie bujało, a w drodze powrotnej trochę, ale jak ktoś nie ma choroby morskiej to prawie tego nie odczuje:)
Usuń:) ja chyba mam niestety:/
Usuńświetne są takie wyprawy - pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka! Bardzo malownicza miejscowość.
OdpowiedzUsuńTe domki z krótkimi firankami kojarzą mi się ze starymi polskimi drewnianymi domami, tylko bez lampek :)
Ciekawi mnie jakie to zmiany planujesz :)
To prawda, w niektórych polskich wioskach też bywają takie domki, ale niestety taki widok jest spotykany coraz rzadziej :(
UsuńŻyczę powodzenia w układaniu sobie życia:) To jest najtrudniejsze...
OdpowiedzUsuńA zdjęcia zachęcające. Zawsze mnie to zaskakuje i dziwi, że przejeżdża człowiek kilkaset kilometrów, a tu nagle wszystko się zmienia: krajobraz, pogoda, domki, ludzie, język... Inny świat. Powodzenia!:)
Rzeczywiście jest inaczej, Skandynawia jest bardzo specyficzna, głównie pod względem ludzi i kultury.
UsuńPo takich wypadach człowiek zawsze wraca rozleniwiony i niechętny do obowiązków :) Promem już płynęłam, ale w Szwecji nie byłam. Wszystko jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńwow, zazdroszczę takiej wycieczki. nic dziwnego, że ciężko Ci wrocic do rzeczywistości.. jeszcze ten deszcz... może jak poćwiczysz, to humor Ci się poprawi :) trzymaj się cieplutko
OdpowiedzUsuńPo treningu humor zdecydowanie mi się poprawił:)
UsuńDobrze, że wypad się udał ;) I że już wiesz czego chcesz w przyszłości. Hmmm, zmiany, czyżbyś wybywała na drugi koniec świata :D
OdpowiedzUsuńSzczegółów zmian wolę na razie nie zdradzać, póki wszystko się u mnie nie wyjaśni i nie potwierdzi, bo mam kilka alternatyw i wybrać najlepszą i dopiero wtedy (pewnie jakoś na wiosnę) wcielić ją w życie :)
UsuńMi też Szwecja bardzo się podoba:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) fajowa wycieczka :)
OdpowiedzUsuńŁadne widoczki ;]
OdpowiedzUsuńJesień przyprawiła również Ciebie o przemyślenia... ja tak mam co rok.
O, miło, że tu wpadłaś:) Jesień bardzo sprzyja przemyśleniom, pewnie przez tą melancholijną pogodę ;) Co z Twoim blogiem? Bo widzę zmiany wizualne, ale nowych postów brak...
UsuńAleż to wszystko piękne!! Zazdroszczę takiej wycieczki :) A kabina na promie - bomba!! :)
OdpowiedzUsuńTeż płynęłam ostatnio z Karlskrony do Gdyni:) Fajna sprawa:D
OdpowiedzUsuńo jej, widać, że podróż choć krótka to intensywna! :) byłam w wielu krajach, ale nigdy na północy. bardzo mnie ciekawi tamtejszy klimat. mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane sie tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńNa południu Szwecji klimat jest taki jak w Polsce, ale pewnie w innych regionach jest zimniej:) A jeśli chodzi o klimat w sensie stylu życia, to różni się bardzo od naszego, warto przekonać się o tym samemu:)
UsuńŚliczne sa te domki. Takie kolorowe. Chetnie i ja bym zamieszkala w ktoryms z nich:)
OdpowiedzUsuńslicznie :)
OdpowiedzUsuńświetna wycieczka!
OdpowiedzUsuńświetna wycieczka! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Skandynawie :) byłam w Karlskrone pare lat temu ;)
Piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńsuper zdjecia;)
OdpowiedzUsuńJeeeezu ile bym dala aby sie takim statkiem przeplynac! :D Pozdrawiam :) i zapraszam na nową notkę ;)
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje zapiski bardzo Cię polubiłam, dużo rzeczy nas łączy, zamiłowanie i sentyment do pięknych miejsc na przykład i zauważanie takich detali jak parapety okienne :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, ze spędziłaś tyle pięknych chwil (ale tak pozytywnie zazdroszczę) i życzę Ci dużo siły fizycznej i psychicznej na ten tydzień :):):)
Dziękuję, bardzo mi miło :) A co do okien to uwielbiam je oglądać i zastanawiam się wtedy jak sobie dani ludzie mieszkają :)
Usuńcudna wycieczka, a zdjęcia jakie urocze :)
OdpowiedzUsuńkilka lat temu też udało mi się spędzić kilka dni na promie i pozwiedzać to i owo na północy Europy, niezapomniane wrażenia :)
mi sie najbardziej te kolorowe drewniane domki podobają. też życzę dobrego tygodnia.
OdpowiedzUsuńps. a tak w ogóle to po co do Szwecji pojechałaś? do muzeum tylko?
Nie, no co ty - nie tylko do muzeum :) Tak typowo turystycznie.
UsuńZazdroszczę Ci tej Szwecji! :) Musiało być wspaniale :)
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce, cudowne zdjęcia ;) od razu zamarzyłam o podobnej podróży;)
OdpowiedzUsuńTe kolorowe domki najładniejsze :) Jak długo prom płynie te 263 km?
OdpowiedzUsuńOkoło 10 godzin, ale płynie w nocy więc można spać, a wcześniej zwiedzać statek - atrakcji na nim jest bardzo dużo:)
Usuńczekalam na ten wpis - swietne zdjecia Kochana .. wow nigdy nie bylam w Szwecji .....
OdpowiedzUsuńte domki urocze.... w sumie w niemczech tez jest cos takiego podobnego jak dekoracje w oknach ... jakis ozdoby, swieczuszki, kwiatki.... ale firanki juz raczej nie....
ja chce teraz w styczniu odwiedzic Szkocje .. no mam nadzieje ze wypali:)))
swietna wycieczka - duzo energi na nowy tydzien dla nas wszystkich :))) - pa Agata
Też lubię niemieckie wystroje okien, mają bardzo ładne dekoracje, choć troszkę w innym stylu.
UsuńWow, Szkocja brzmi super! Mam nadzieję, że pochwalisz się zdjęciami:)
Oj sama marze o wybrawie do Szwecji :) piekne zdjecia, kraje Skandynawskie maja swoj niepowtarzalny urok :)
OdpowiedzUsuńDomki są rzeczywiście genialne ! :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam było, jest ;d hihih urocze te drewniane domki, super urok. Fajnie, ze cos zwiedzilas i podroz promem takze ciekawie:) Mam nadzieje,ze juz na nowo oswoilam sie z szara rzeczywistoscia, buziaki
OdpowiedzUsuńPowrót do rzeczywistości strasznie boli no ale cóż, trzeba jakoś żyć ;)
UsuńMiło, że podzieliłaś się z nami zdjęciami ^^ I życzę wytrwałości w ćwiczeniach :) Co do mydła to nie stosuj go raczej zbyt często, bo przynajmniej u mnie po tygodniu codziennego stosowania zaczęła się troszkę łuszczyć skóra :D Teraz będę go używać 2-3 razy w tygodniu i powinno być ok :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam zamiar używać go kilka razy w tygodniu, na początku częściej coby mnie mocniej oczyściło (a jest co oczyszczać :P) a potem właśnie tak 2 razy na tydzień:)
UsuńDziękuję za komplement:) Ja nawet w zimę chodzę w muklukach i za specjalnie nie przemakają mi (na ścieżce mało śniegu jest i nie chodzę po zaspach, często deszcz mnie zastaje i nigdy nie miałam mokrych skarpet w tych butach).
OdpowiedzUsuńCienie muszę przyznać, że są dobre. Mocno napigmentowane, trzymają się długo, niewiele musiałam ich nakładać, nie rozcierały się. Jeśli lubi się perłowe cienie to polecam. Ja wolę matowe jednak:)
Ale fajnie. Nie dosyć że mieszkasz nad morzem to sobie jeszcze na jeden dzien do Szwecji możesz wyskoczyć ;)
OdpowiedzUsuńDrogi taki bilet?
Normalnie kosztuje 300 zł od osoby (w cenie kabina i przepłynięcie w 2 strony), jednak często można trafić na promocje (jak czasem Stena organizuje takie stoiska, w moim mieście bywają w jednym z centrów handlowych) - ja dzięki temu zapłaciłam 150 zł za wszystko (od osoby), więc według mnie niedrogo.
UsuńWyjazd choć krótki, widać że udany :)).
OdpowiedzUsuńfantastyczne zdjęcia, fajna wyprawa :) mnie sie najbardziej podobają te domki właśnie 'jak z lego' ;) mogłabym w tami zamieszkac :)
OdpowiedzUsuńdużo kosztowała Cię taka wycieczka? ; )))
OdpowiedzUsuńKopiuję to co napisałam w odpowiedzi na komentarz wyżej:
UsuńNormalnie kosztuje 300 zł od osoby (w cenie kabina i przepłynięcie w 2 strony), jednak często można trafić na promocje (jak czasem Stena organizuje takie stoiska, w moim mieście bywają w jednym z centrów handlowych) - ja dzięki temu zapłaciłam 150 zł za wszystko (od osoby).
:)