sobota, 27 kwietnia 2013

Dlaczego zdecydowałam się na emigrację?

Większość moich rówieśników po studiach (zwłaszcza ci, z którymi skończyłam magisterkę z dziedziny ekonomii) zostało w Polsce i rzuciło się w wir kariery w różnych korporacjach. Znajome osoby czasem mnie pytają, dlaczego nie postąpiłam w ten sam sposób, lecz wyjechałam na przysłowiowy zmywak do Anglii? Napiszę Wam parę moich najważniejszych powodów.

1. Potrzeba zmiany


Odkąd byłam nastolatką po prostu wiedziałam, że kiedyś wyemigruję, nie byłam tylko pewna co do kraju. Nie interesowała mnie wymiana studencka czy wycieczki, po prostu chciałam pracować i żyć na obczyźnie, fascynowało mnie to. Wiedziałam więc, że jak tylko skończę studia to natychmiast wyjadę – tak się też stało.


2. Pieniądze


Nie należę do osób, które twierdzą, że w Polsce nie da się dobrze żyć. Pracując w Polsce niczego mi nie brakowało, starczało mi na przyjemności, byłam też w stanie odkładać sobie co nieco. Ale prawda jest taka, że tu w Anglii jestem w stanie odłożyć kilka razy więcej.


3. Kształtowanie charakteru, nowe możliwości 


Zawsze byłam osobą wrażliwą i dość nieśmiałą, ale obecne otoczenie i radzenie sobie z trudnościami sprawia, że nabieram grubej skóry i pewności siebie. Jeśli chodzi o samą pracę, to mam plany zawodowe odnośnie branży, z którą wiążę przyszłość i która jest tutaj dużo bardziej rozwinięta niż w Polsce. Więc jak już niedługo skończę au pair i będę bardziej dyspozycyjna to będę mogła zacząć działać w tym kierunku.


4. Inny styl życia


Powiem krótko – nie jestem tradycjonalistką. Mam 25 lat, ale nie śpieszy mi się do zakładania rodziny, posiadania dzieci. Nie lubię celebrowania świąt, rodzinnych posiedzeń przy stole. Może kiedyś mi się to zmieni, ale póki co zachodni styl życia jest mi zdecydowanie bardziej bliski.


5. Język

Jak już wiecie, licencjat ukończyłam z filologii, więc mój angielski jest ok. Jednakże pobyt w Anglii, codzienne obcowanie z żywym językiem to niesamowita okazja na szlifowanie swoich umiejętności. Pracując w Starbucksie często zdarza się, że klienci pytają mnie, skąd jestem, bo bardzo podoba im się mój akcent i nie mogą go zidentyfikować. Raz nawet jeden dziadek-Irlandczyk zapytał mnie, czy jestem Angielką :)

Podsumowując: mimo że nie zawsze jest różowo, to nigdy nie żałowałam swojej decyzji o emigracji. Miałam trochę utrudnione zadanie, bo nie mam tu żadnych znajomych czy rodziny, dlatego musiałam wszystko załatwiać na własną rękę i od podstaw. Jak jednak widzicie, wszystko jest możliwe do zrealizowania, więc jeśli ktoś się waha, to naprawdę zachęcam do odważenia się na taki krok. Pozdrowienia :)

51 komentarzy:

  1. Bardzo motywujący post ;) zwłaszcza sprawdzanie swoich umiejętności. Ja też od początku wiedziałam, że Polska - może kiedyś, później, ale zanim to nastąpi to chcę zwiedzać i mieszkać w różnych krajach. Dlatego też emigruję w tym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super:) pochwal się, dokąd wybywasz :) Ja Polskę też mam w planach w dalszej przyszłości, ale na pewno jeszcze nie teraz :)

      Usuń
    2. Berlin, a potem koniecznie jakiś kraj francuskojezyczny :))

      Usuń
    3. Oo świetne plany:) Co do krajów francuskojęzycznych to mieszkałam kilka miesięcy w Luksemburgu - duże zarobki, ale nie polecam tego kraju jeśli ktoś lubi rozrywkowe życie :)
      Pewnie znasz francuski, jeśli wybierasz się do tych krajów? Ja chciałabym znać ten język, wtedy na pewno wyemigrowałabym do Francji - Paryż albo regiony Prowansji :)

      Usuń
    4. Znam, chociaż wiadomo 'żywy' język różni się od tego uczonego, co chyba sama możesz potwierdzić :) mi się bardzo spodobała Szwajcaria, ale trzeba mieć pozwolenie na pracę a to nie takie proste. Gdzie pracowałas w Luksemburgu, jeśli mogę spytać? :)

      Usuń
    5. W Luksie pracowałam najpierw jako au pair w mieście Luksemburg (stolica) a następnie w miasteczku o nazwie Colmar-Berg - też jako au pair, bo zmieniłam host-rodzinę. Pomiędzy jedną rodziną a drugą pracowałam też przez 1 dzień w hotelu w jakiejś wiosce, ale mi się nie spodobało i stamtąd uciekłam :) Ogólnie pobyt w Luksie to było pasmo przygód, za dużo by opowiadać :), to były wakacje zaraz po mojej maturze:)

      Usuń
  2. Popieram Cie jak najbardziej U nas w kraju nie ma nic dla młodych ludzi,a jeśli chodzi o prace (przynajmniej u mnie w województwie) nawet magister bez znajomości pracuje na zmywaku.

    Ja z tego co czytam pod tym względem bardzo podobnie myślimy. Ja od dziecka marzyłam by mieszkać w Stanach bądź Anglii,starsznie interesuje mnie tamta kultura a przede wszystkim ich styl życia,taki chilloutowy.Można powiedzieć że sama nauczyłam się języka,bo przez moją fascynacje tamtymi stronami wolałam uczyć się języka tzw.slangowego,ich codziej mowy a nie regułek którymi i tak mało co można się dogadać.

    Gratuluję Ci tego kroku,sama jeśli miałabym możliwość wyjechałabym stąd nawet sie nie zastanawiajac.

    Powodzenia i wytrwałosci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w Polsce na jedngego pracownika przypada dwoch kierownikow;)
      Ja wyjechalam rok temu zaraz po maturze do Anglii. W ciagu krotkiego czasu ulozylam sobie zycie. Tutaj studiuje i pracuje jako sekretarka. Moj narzeczony ktorego poznalam na miejscu calkowicie rekompensuje mi brak rodziny i znajomych. lubie odwiedzac Polske ale nie chcialabym wrocic nawet majac pensje powyzej sredniej krajowej. Tu stac mnie na fajny samochod a w przyszlym roku bd mogla juz kupic wlasny dom
      Moi rowiesnicy w Polsce osiagne to nie wczesniej niz przed 30 rokiem zycia a duza czesc nigdy

      Usuń
    2. U mnie w województwie (pomorskie) nie było tak źle z pracą, zwłaszcza jeśli chodzi o Trójmiasto. Ale mimo wszystko komfort życia w bardziej rozwiniętych krajach Europy jest jednak cały czas wyższy i aby go osiągnąć nie trzeba mieć np. stanowiska prezesa :)

      Usuń
  3. Też chciałabym mieszkać kiedyś w Anglii bo naprawdę podoba mi się ten kraj. Ale najpierw muszę nauczyć się języka, a to idzie mi bardzo opornie. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucz się, ucz :) Ale pamiętaj też, że aby wyjechać nie musisz znać języka perfekcyjnie, najwięcej i najszybciej nauczysz się już na wyjeździe.

      Usuń
    2. Dokładnie. W miesiąc zagranicą nauczysz się więcej niż na niejednym kursie. O ile nie będziesz się chować w domu :)

      Usuń
  4. Świetny post, sytuacja jest mi bardzo bliska bo też mam ochotę wyjechać gdzieś (bardzo prawdopodobna jest Anglia) po studiach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super post, dawka motywacji mi się przyda:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę - też chciałabym wyemigrować z większości powodów, które Ty podałaś. I również nie chodzi mi o to, że w Polsce nie da się zarobić. Wybrałam podobny tor kształcenia, co Ty - najpierw filologia, teraz wprawdzie nie ekonomia lecz bankowość. I jakoś nie umiem wyobrazić sobie tu życia na stałe - gdzie otaczają mnie sami tradycjonaliści, fani zakładania dużych rodzin w wieku 20 lat i inni. Mam dopiero 23 lata, pragnę się jeszcze "wyszaleć" i zakosztować życia, a de facto już powoli jestem degradowana do poziomu kurki domowej. Gratuluję odwagi i decydowania za samą siebie - mnie do tego jeszcze trochę brakuje, ale kto wie? Może kiedyś spotkamy się na emigracji :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, to tak samo jak w moim otoczeniu - większość moich koleżanek z liceum jest już mężatkami i mają dzieci. Ze studiów trochę mniej, ale też już idą w tym kierunku. Oczywiście uważam, że każdy powinien układać sobie życie tak jak chce... Tylko potem mamy rzesze wiecznie przygnębionych młodych "matek Polek", które narzekają, że nie mają na nic czasu, pieniędzy i ochoty, smutne to...
      Zakładanie rodziny to temat szeroki jak rzeka, ale moim zdaniem najpierw powinno się mieć do tego odpowiednie warunki (finansowe + jako taką dojrzałość), a nie tak jak postępuje większość młodych ludzi: ślub, dom, samochód (oczywiście wszystko na 30-letni kredyt) i dzieciaki... Trochę mało to logiczne i rozsądne.

      Usuń
  7. Trzeba być odważnym żeby podjąć taki krok. Ale też rzeczywiście mieć specyficzne podejście do życia. Ja jestem bardziej przywiązana do swojego domu i rodziny. Choć nie wykluczam że gdyby mój K chciał wyjechać to bym wzięła to pod uwagę. Wczoraj o tym rozmawialiśmy. Ale raczej wyjechalibyśmy tylko na 2 lata by zarobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że taki wyjazd typowo zarobkowy to też fajny pomysł. A kto wie, może by się Wam spodobało i zostalibyście dłużej.
      Co do spraw rodzinnych to ja właśnie jestem mało związana z moją rodziną (jedynie z mamą), więc u mnie ten problem odpada.

      Usuń
  8. DZIĘKUJĘ SERDECZNIE ZA WASZE KOMENTARZE, ODPOWIEM NA NIE WIECZOREM BO TERAZ MUSZĘ UCIEKAĆ. BUZIAKI :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam łatwiej, bo wyszło tak, że jednocześnie zaczęłam studia w Polsce i związałam się z mężczyzną, który mieszka na emigracji, dokładniej w Irlandii. Też od zawsze wiedziałam, że chcę wyjechać, ale trochę się bałam, że sama nie dam sobie rady, no i z wyborem kraju też miałam problem. Teraz mam łatwiej, bo D. nie zamierza wracać do Polski, więc wystarczy tylko skończyć studia i się przeprowadzić. Cieszy mnie, że mam kogoś za granicą, bo nie będę musiała podejmować takiego ryzyka jakie Ty podjęłaś. Z drugiej strony bardzo Cię podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama chciałabym wyjechać, choć na jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc trochę ten wpis uświadmoił mi co mnie ominęło w życiu a co jeszcze mogę zmienić. Masz niesamowicie poukladane w glowie, wiesz czego chcesz. Bardzo duzo moich znajomych wyjechalo do Włoch, Anglii i Irlandii i już tam zostalo - mnie ciągnie do Niemiec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A co do Niemiec to bardzo lubię ten kraj, też mogłabym tam mieszkać:)

      Usuń
    2. Niemcy są bardzo przyjaznym krajem dla 'naplywowych' :)

      Usuń
  12. Masz rację, emigracja to często rzucenie się na głęboką wodę, nie jest łatwo, ale warto podjąć taki krok. Dla mnie to kształtowanie charakteru i doszkalanie się pod względem językowym, ale przede wszystkim możliwość spojrzenia na świat i na siebie z zupełnie innej perspektywy, nagle się okazuje, że jest tyle możliwości o których wcześniej nawet nie śmieliśmy marzyć :) Ja co prawda wracam do Polski za kilka miesięcy, ale być może kiedyś przeniosę się na stałe za granicę. Póki co te kilka miesięcy na emigracji dało mi "dużego kopa" żeby realizować swoje marzenia i bardzo tego potrzebowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo prawdy w tym co piszesz. Ja odkąd jestem tu na emigracji czuję, że w końcu rozwijam skrzydła, zupełnie jak bym wcześniej dusiła się w jakiejś klatce, z której uciekłam.. Nabieram chęci do działania, rozwijania się:)

      Usuń
  13. Podziwiam Cię za to, że sobie poradziłaś tam sama, bez znajomych i rodziny :) Ja do niedawna nie mogłabym wyjechać na stałe, ale po ostatniej wizycie w Londynie i przeliczaniu co można mieć za 1 złotówkę, a co za 1 funta zaczynam zmieniać zdanie. Tylko właśnie świąt w rodzinnej atmosferze by mi brakowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no widzisz, a ja nigdy nie lubiłam rodzinnych świąt :) [może to dlatego, że moja rodzina nie jest zbyt typowa, dużo rozwodów, konfliktów itp.]
      Co do tego przeliczania funty-złotówki to rzeczywiście wiele rzeczy wychodzi taniej.. Wiadomo, niektore rzeczy bywają droższe (np. mieszkanie, utrzymanie samochodu itp.), ale moim zdaniem i tak jest łatwiej, nawet zarabiając najniższą krajową.

      Usuń
  14. Ja juz od dluzszego czasu sledze Twoj blog wiec te powody ktore wymienilas byly mi znane bo wspominalas o tym czy to w postach czy tez w komentarzach odpowiadajac na pytania zadawane tutaj
    - u mnie bylo troche inaczej bo wyjechalam w pewne miejsce (w sensie ze on byl tu pierwszy a ja poznalam go w Polsce a pozniej zdecydowalam sie dolaczyc )ale powody dla ktorych nadal mieszkamy w niemczech sa wlasciwie te same co Ty podajesz - czesto ludzie wyjezdzaja tylko ze wzgledow na finansowych .. no to troche smutne bo pewnie gdyby mieli mozliwosc zostaliby w kraju i taka emigracja jest trudnym czasem dla tej osoby (nie z wyboru a koniecznosci -bo kredyt ...)- fajnie jesli wyjazd wiaze sie wlasnie z checia poznania czegos nowego, zdobyciem nowych doswiadczen, podszlifowaniem jezyka, checia zmiany w zyciu -oczywiscie pieniadze tez sa tutaj jak najbardziej wazne ale dobrze jesli nie sa jedynym bodzcem do tej decyzji o wyjezdzie
    -im wiecej sie o Tobie dowiaduje tym bardziej podoba mi sie Twoj stosunek do zycia, chec do zmian a przede wszystkim Twoja odwaga i determinacja w tym co robisz - naprawde zasluguja na szacunek i uznanie!!!
    pozdrawiam agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana :) To prawda, wyjazd tylko ze względu na zarobek może być opłacalny, ale na pewno jest bardziej bolesny itp. W dodatku nie rozumiem, jak niektórzy mieszkający na emigracji tak wiecznie na wszystko narzekają i mówią, jak im jest źle. Skoro jest im tam tak źle to niech wracają do kraju, proste...

      Usuń
  15. Naprawdę motywuje. I jestem pod duży wrażeniem Twojej decyzji. Szczerze przyznam, że mi marzą się studia za granicą (niesamowicie pociąga mnie możliwość poznawania języka i szlifowania go albo zmiana środowiska i kultura). Ale tak naprawdę nie wiem czy się w ogóle na to odważę. Wierzę w Twój sukces. Trzymaj się i powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się odważyć. Pomyśl sobie co możesz stracić? Najwyżej trochę nerwów. A co możesz zyskać? Chyba odpowiedź jest prosta:)

      Usuń
  16. Czytając ten wpis miałam wrażenie, jakbym słyszała własne myśli i argumenty. Ja wręcz nie mogę się doczekać momentu, kiedy wyemigruję. Od długiego czasu marzę o wyjeździe. Jestem dopiero licealistką, mam zamiar studiować filologię angielską, potem chciałabym może PR gdzieś w Anglii. Program au-pair też jest jedną z opcji, ale mam jeszcze sporo czasu, żeby przekonać się, jak potoczy się moje życie. Jestem absolutnym przeciwieństwem tradycjonalistki – głęboko współczuję moim koleżankom, które przekonane są, że na studiach znajdą mężów, potem urodzą dzieci, znajdą pracę i będą prowadziły życie w wiecznej monotonii. Myślę, że taki układ spraw jest w pewnym sensie ograniczeniem w spełnianiu siebie, w spełnianiu marzeń. Nie zawsze, ale generalizując. Lubię określać siebie jako kosmopolitkę, ale czuję tak ogromny pociąg do świata, kocham podróże, że nie sposób chyba wyrazić tego inaczej. Uważam, że życie jest tylko jedno i należy korzystać najbardziej, jak się da. Nie należę do osób pewnych siebie czy bardzo towarzyskich, ale pracuję nad tym. Wątpię, aby ktoś zmienił moje zdanie, bowiem sądzę, że nikt za mnie życia nie przeżyje i muszę to zrobić po swojemu. Bardzo motywujący, pozytywny post, dziękuje Ci za niego i wszystkiego dobrego.:)x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz:) Twoje plany odnośnie studiów wyglądają naprawdę fajnie. Ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że nigdy nie żałowałam swoich studiów (licencjat na wydziale filologii a magisterka na ekonomii). Dzięki temu człowiek nie tylko umie język, ale też posiada jakiś inny, "praktyczniejszy" zawód. PR to fajna opcja, moja siostra długo się tym zajmowała.
      A jeśli chodzi o tradycjonalistów spieszących się do "dorosłego" życia to jestem zdania, że niech sobie robią jak chcą, ale później niech nie narzekają, jak to im życie przeciekło przez palce :)

      Usuń
  17. sympatyczny post:). To dobrze, ze tak myslisz i nie zakujesz tej decyzji, chcesz sie rozwijac:)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny post!
    być może w tym roku ja również wyemigruję na jakiś czas z naszego kraju .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję odwagi i spełnienia marzeń :) ja może nie wyjechałam za granicę mieszkać, ale poczyniłam podobny krok jak Ty choć NIGDY nie sądziłam, że tak się stanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Twój krok też był bardzo znaczącą zmianą :) I mam nadzieję, że go nie żałujesz:)

      Usuń
  20. Podziwiam, ze sie zdecydowalas na tak powazny krok i to SAMA! Ja bym w gacie ze sto razy narobila :P Wyjazd 100 km od domu to juz jest mega wyczyn, juz nie wspominajac o zagranicy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  21. mój brat również wyemigrował, efekt - komfort jego życia wzrósł o więcej niż 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moge sie podpisac pod kazdym podpunktem :) mieszkam w UK od ok. 5 lat, do Polski raczej nie wroce. Masz racje, ze wszystko jest mozliwe do zrealizowania, trzeba tylko wlozyc w to duzo pracy i miec troche szczescia. ;) Moim marzeniem jest New York... Jak tylko skoncze studia i zdobede troche doswiadczenia w zawodzie, to bede robic wszystko, zeby tam zamieszkac ;)
    pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Nowy Jork... ja chcę pojechać tam chociaż turystycznie :) A marzyłoby mi się mieszkanie w Los Angeles, no ale na razie zostanę przy UK:)
      Super masz plany, trzymam kciuki za ich realizację!

      Usuń
  23. Witaj! Czy mogłabyś napisać, z jakich stron korzystałaś przy poszukiwaniu host-rodziny? Planuję wkrótce emigrację - też do Londynu - i wolę zacząć od au-pair, niż jechać całkiem w ciemno i tylko stracić pieniądze, gdyż nie mam w UK ani rodziny ani znajomych.. A tak poza tym to jestem w podobnej sytuacji, co Ty, czyli już po studiach i z konkretnymi planami :) Bardzo fajnie się Ciebie czyta i życzę powodzenia z dalszymi planami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Co do stron to przy moich wyjazdach korzystałam głównie z aupair-world.net oraz z greataupair.com
      Moją obecną rodzinę znalazłam przez tę pierwszą stronę i ją też najbardziej polecam, bo na niej jest najwięcej rodzinek i jest darmowa dla au pairek, a na greataupair jak nie masz członkostwa to tylko host-rodziny mogą do Ciebie pisać (samej nie można wysyłać wiadomości).

      Usuń
  24. Ja kurcze chyba nie mogłabym tak wyjechać za granicę. Może kiedyś kto wie, ale teraz byłaby to dla mnie zbyt duża zmiana i strasznie źle bym się z nią czuła. Ale parę razy zdarzyło mi się myśleć jakby to było gdybym mieszkała w innym kraju. Na razie jednak wiążę swoją przyszłość z mieszkaniem w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam 39 lat i bardzo żałuję, że nie wyjechałam do Włoch gdy była ku temu okazja. Zamiast realizować swoje marzenia żyłam życiem mojej mamy i chłopaka. Miałam zbyt miękki kręgosłup i serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na zmiany :)

      Usuń
  26. Rozumiem te wszystkie powody :) Też marzy mi się wyjazd za granicę, ale odważyłabym się na to tylko, gdyby udało mi się załatwić jakąś pracę, nigdy w ciemno.

    W sumie poza studiami, które właśnie kończę, nic mnie tutaj nie trzyma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego myślę, że au pair to bardzo fajna opcja na "zaczepienie się" na początek, bo ma się zapewnione mieszkanie, wyżywienie no i pierwsze zarobki:)

      Usuń
  27. jestem w podobnym wieku i też uważam, że nie jestem tradycjonalistką pod wieloma względami. Wspaniale, ze potrafisz realizować siebie i potrafisz podejmować ryzyko, jakim jest mieszkanie poza granicami rodzinnego kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Moim zdaniem to była świetna decyzja! Ja prawdopodobnie nie miałabym tyle odwagi i przede wszystkim nie potrafiłabym zostawić wszystkiego (przede wszystkim rodziny i znajomych) w Polsce, bo jestem bardzo przywiązana, ale nie zmienia to faktu, że podziwiam Cię za zdecydowanie się na wyemigrowanie. Wspaniała przygoda, nowe doświadczenia, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...