1. Napisz kto Cię o TAGował i zamieść zasady zabawy.
2. Zamieść banner TAGu i wybierz jeden kosmetyk (może to być kolorówka jak i pielęgnacja), którego używasz już długo i nie zamienisz na nic innego.
3. Wklej zdjęcie wybranego kosmetyku.
4. Uzasadnij swój wybór (krótką recenzją możesz zachęcić wiele osób, by również go wypróbowały).
5. Zaproś do zabawy cztery bloggerki.
2. Zamieść banner TAGu i wybierz jeden kosmetyk (może to być kolorówka jak i pielęgnacja), którego używasz już długo i nie zamienisz na nic innego.
3. Wklej zdjęcie wybranego kosmetyku.
4. Uzasadnij swój wybór (krótką recenzją możesz zachęcić wiele osób, by również go wypróbowały).
5. Zaproś do zabawy cztery bloggerki.
Zostałam otagowana przez aboovo – dziękuję! :)
Wybór kosmetyku idealnego był trudny, ponieważ pomimo tego,
że jestem zadowolona z wielu moich kosmetyków, każdy z nich posiadał jakieś wady.
Ostatecznie zdecydowałam się na kosmetyk, którego używam od niecałych 2 lat,
jestem zakochana w nim do tej pory i od momentu pierwszego spróbowania używam
go cały czas.
Mowa jest o szamponie w kostce firmy Lush o nazwie Karma
Komba.
Z tym szamponem jak i firmą Lush pierwszy raz zetknęłam się
w wakacje 2010, kiedy to pracowałam w Irlandii. Któregoś wolnego dnia chodząc
po ulicach Dublina moją uwagę przykuł kolorowy i pachnący sklepik Lush. Bardzo
zaintrygowana weszłam do niego i... przepadłam:) O innych moich ulubieńcach z
Lush na pewno jeszcze napiszę, ale wróćmy do szamponu.
Zdjęcie kosteczki:
To brązowe "coś" na kostce, to zasuszony kwiatek rumianku, który jest w każdej Karmie Kombie:)
Skład: Sodium Lauryl Sulfate, Cocamide DEA, Perfume, Patchouli Oil (Pogostemon
cablin), Sweet Orange Oil (Citrus sinensis), Lavandin Oil (Lavandula hybrida),
Pine Oil (Pinus sylvestris), Lemongrass Oil (Cymbopogon flexuosus), Elemi Oil
(Canarium commune), Gardenia Extract (Gardenia jasminoides), *Citral,
*Geraniol, *Citronellol, *Limonene, *Linalool, Colour 42045, Roman Chamomile
Flowers (Anthemis nobilis)
Jak widzicie, w
składzie znajduje się wiele olejków, które pielęgnują włosy. Szampon zawiera
też SLS, ale mnie osobiście to nie przeszkadza.
Za co go lubię?
+ świetnie oczyszcza włosy
+ włosy są po nim sypkie, gładkie, błyszczące, puszyste... jeszcze
nigdy nie byłam tak zadowolona z szamponu
+ nie podrażnia skóry głowy – często po użyciu innych
szamponów nieprzyjemnie szczypała mnie głowa, ten jest niezwykle delikatny
+ przepięknie i intensywnie pachnie – ciężko scharakteryzować
mi ten zapach, ale jest jakby lekko cytrusowy
+ wydajny – jedna kostka starcza mi na około 3 miesiące
(przy myciu co 2 dni)
+ przyjemna forma kostki – wystarczy kilka razy potrzeć
włosy kostką i już można myć włosy
Tutaj zamieszczam zdjęcie moich włosów po myciu Karmą Kombą:
Podsumowując: ten szampon jak dla mnie w pełni zasługuje na
miano kosmetyku idealnego:) Używałam jeszcze z Lusha kostki Jumping Juniper,
jednak Karma Komba o wiele bardziej mi się spodobała. Szkoda tylko, że Lusha
nie ma w Polsce, ale ja obecnie kupuję Karmę Kombę na Allegro.
To tyle:) Do zabawy w TAG Kosmetyk idealny zapraszam każdą
chętną blogerkę:)
Moze go wypróbuję :)))
OdpowiedzUsuńwlasnie juz duzo razy czytalam pozytywne opinie o szamponach z lusha, wiec chyba sie skusze i wyprobuje ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj kochana, zwłaszcza że mieszkasz w UK to łatwiej Ci go dostać i po lepszej cenie:)
UsuńJeszcze o tym nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńooo :) cóż za cudeńko! ja to tylko te butelkowe szampony męcze a tu taki krążek wydajny :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o tym słyszę... Ciekawie prezentuje się ten produkt...
OdpowiedzUsuńno wygląda ładnie, ciekawe jak by było z moimi włosami.. hmm.. może spróbuję. :3
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam, może obserwujemy ? (:
Na allegro powiadasz... muszę ją mieć! Słyszałam kiedyś o tych kostkach lusha ale tak sceptycznie do tego podeszłam, ale teraz dużo osób chwali, to ja tez kupię i może pochwalę :-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńHmm ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może zaobserwujemy? :)
http://everyday-with-me.blogspot.com/
pamietam Cię jeszcze jako blondynkę .... :)
OdpowiedzUsuńChyba wiem skąd przybywasz, secret-dream:) Z blondem pożegnałam się ponad prawie 4 lata temu, dawne czasy:) Dziękuję za odwiedziny!!!
UsuńBardzo fajnie tu u Ciebie, dodaję do blogrolla i obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńCo do szamponu, to już od dłuższego czasu mam na niego ogromną ochotę. Myślę, że w okresie wakacyjnym zamówię sobie kosteczkę, praktyczna - można ją zabrać wszędzie i nie zajmuje dużo miejsca :)
Ten szampon to ogromne ułatwienie w czasie podróży, ze względu na małą wagę i rozmiary.No i możemy go zabrać do samolotu nawet jadąc tylko z bagażem podręcznym, bo z tymi w płynie nie wypuszczają:)
UsuńZe wszystkich szamponow w kostkach z lusha karme kombe lubie najbardziej. Za dzialanie, zapach i ta swierzosc ktora daje wlosom.
OdpowiedzUsuńTestowalam wszystkie kostki ale do niej wracm najczescij.
Dobrze wiedzieć, bo właśnie zastanawiałam się czy by nie spróbować też innych kostek Lusha dla porównania:) Ja próbowałam tylko jeszcze Jumping Juniper, ale to jednak nie to samo co cudowna Karma Komba:))
Usuńszampon w kostce:)?ekstra, choć wygląda śmiesznie! Zapraszamy do nas na małą dawkę inspiracji;) Pozdrawiamy FashionGames
OdpowiedzUsuńi bede odwiedzać czesciej;)))), masz moze fejsa???cokolwiek??
OdpowiedzUsuńFejsa ani innych takich niestety nie mam, ja antyfejsowa jestem;) Posiadam tylko mail i gg.. no i bloga:)
Usuńszampon w kostce firmy Lush ojj już od dawna chodzi mi po głowie Twój post jeszcze bardziej mnie utwierdził, że muszę to wypróbować. ;)
OdpowiedzUsuńo Kochana, będę musiała sobie taki zamówić, ale to w przyszłym miesiącu bo teraz już się spłukałam ;)
OdpowiedzUsuńja na pewno wrócę i to niedługo, ale muszę się definitywnie odciąć od tego otoczenia. nie chcę mieć z nim nic wspólnego po prostu, bo to źle na mnie wpływa - tak jak napisałaś :) ale za bardzo lubię pisać o swojej diecie czy jakichś pierdołach, żeby to rzucić w kąt ;) zrobię fresh start i odpowiednio ograniczę dostęp do bloga :)
To koniecznie daj znać jak zdecydujesz się ponownie założyć bloga:)
UsuńWygląda ciekawie, nie myślałam, że jest coś takiego ;o :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze ze podobają Ci sie moje nowe prace. Opinia innych byla dla mnie bardzo ważna poniewaz mam w planie rozbudowac cala kolekcje i wystawic ją w sklepie jaki niebawem ruszy:) juz dzis zapraszam www.she-bijou.pl
OdpowiedzUsuńpięknie lśnią te włosy po szamponie w kamieniu, aż dziwnie się pisze, w kamieniu ...
OdpowiedzUsuńPostać kamienia to nie tylko taki "bajer" :), ten szampon celowo jest w takiej postaci, ponieważ do takich szamponów nie trzeba dawać dużo konserwantów. (Szampony w płynie bez konserwantów od razu by się zepsuły z powodu wody w składzie, gdzie bakterie lepiej się rozwijają).
Usuńa jednak byłam ostatnio u Ciebie :P
Usuń"Szampony w płynie bez konserwantów od razu by się zepsuły z powodu wody w składzie, gdzie bakterie lepiej się rozwijają" o feee czym ja sie myje.... kurde wszedzie ta chemia
czekam na inne lushowe posty, bo właśnie resztkami rozsądku bronię się przed zamówieniem WSZYSTKIEGO :D te kosmetyki mają świetne składy, zabawne nazwy i są śliczne, czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuń