piątek, 11 stycznia 2013

Pilna potrzeba fitnessowego i dietowego ogarnięcia się!

Czas na mały rachunek sumienia. Z żalem stwierdzam, że odkąd przybyłam do Anglii (czyli od prawie 2 tygodni), moje treningi oraz dieta nie są tak dopracowane jak w Polsce.

Od początku stycznia wykonałam tylko 3 treningi, głównie cardio. Nadal nie mam karnetu na siłownię, ale chyba jutro go w końcu kupię. Siłownia jest w innym miasteczku, bo te bliższe nie bardzo przypadły mi do gustu.

Natomiast moje przewinienia dietetyczne (które w Polsce nie były tak nasilone) to:
- za dużo węglowodanów prostych
- za mało świeżych warzyw
- złe proporcje B/T/W

źródło: tumblr

Mała dezorganizacja ćwiczeniowo-dietetyczna była po części spowodowana sporą zmianą trybu mojego życia, ale najwyższy czas się ogarnąć!

Jaki mam plan działania?
1. Dopracować dietę i zredukować wymienione wyżej występki dietetyczne.
2. Koniecznie kupić karnet na siłownię i rozpocząć trening siłowy, bez którego czuję, jak z dnia na dzień flaczeję :/ Dodatkowo starać się robić przynajmniej 2x w tygodniu jakiekolwiek cardio.

Z dobrych rzeczy: wczoraj spędziłam cały dzień w Londynie. Ta wycieczka nastąpiła szybciej niż planowałam, bo hostka zafundowała mi całodzienny bilet na pociąg i wszystkie strefy metra – strasznie miły gest z jej strony. Odwiedziłam parę znanych miejsc i zrobiłam zakupy na Oxford Street. Londyn bardzo mi się spodobał (wcześniej byłam tam tylko raz jako dziecko) i na pewno będę się tam pojawiać częściej, zwłaszcza że z mojego miasta to tylko 20 minut pociągiem.


Tym londyńskim akcentem zakończę dzisiejszą notkę. A następnym postem będzie prawdopodobnie ćwiczeniowy update, gdzie zamieszczę zaległe sprawozdanie z ukończonych w grudniu treningów siłowych i może wrażenia na temat nowej siłowni, do której będę uczęszczała.

39 komentarzy:

  1. moze to dla Ciebie male pocieszenie, ale i tak uwazam Cie za bardzo konsekwentna, podziwiajac Twoje postepy cwiczeniowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę wolnego jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to trochę więcej wolnego już nie jest takie dobre :)

      Usuń
  3. Oj tam, przeprowadzka i mała zmiana trybu życia to jest dobra "wymówka", można dać wtedy na luz, dopóki się nie uporządkuje swojego życia. Ale fajnie, że już wszystko ogarniasz i wracasz na właściwe tory :)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana ja Ciebie zawsze podziwiam, że masz w sobie tyle samozaparcia do regularnych treningów :)
    chwilowa dezorganizacja w ćwiczeniach na pewno jest związana z zmianami, jakie ostatnio u Ciebie zaszły i jestem pewna, że niedługo wszystko wróci do normy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. he he jak ja pamiętam swój pobyt 3 miesieczny na wyspach to sie strasznie zaniedbałam ale to chyba dlatego że ten styl totalnego luzu tak na mnie podziałał i tego ze nikt sie kompletnie niczym nie przejmuje wiec z tego co pamiętam to troche przytyłam, przestałam się prawie że malować i jakoś specjalnie czesać i mój gust tez sie pogorszył he he jak przeglądam zdjecia z tego okresu to po prostu porażka :D sama się zastanawiam gdzie było moje lustro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj a myślałam, że tylko ja mam z tym zaniedbywaniem makijażu, uczesania itp - odkąd tu przyjechałam to maluję się tylko na wyjście na miasto :D

      Usuń
    2. mialam tak samo na poczatku :))))))
      - ha a myslalam ze tylko ja tak mialam:)))))))

      Usuń
  6. Ja za tydzień mam zamiar zabrać się za treningi z Ewą Chodakowską. W czasie chodzenia do szkoły niestety nie mam zbytnio na to czasu i chęci, jednak w czasie ferii nie będę miała powodów do usprawiedliwiania się. Miejmy nadzieję, że wytrwam chociaż tydzień intensywnych ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też się muszę ogarnąć bo na razie to posiłki mi wychodzą w miarę a treningi jedna wielka klęską:/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo łatwo wybić się z rytmu treningów, a im dłużej się czeka, tym trudniej wrócić do naprawdę dobrej formy.Ja po 2 tygodniach w miarę leniwego urlopu, czuje się co najmniej dziwnie wracając do klubu. Wszystko jest wtedy 3x cięższe;)Jeśli chodzi o dietę, to jest to nasz styl żywienia, a nie okresowa fanaberia, więc trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości:-)Kiedy na zawsze zmieni się nawyki żywieniowe, wszystko staje się prostsze, a sporadyczne odstępstwa niczemu nie wadzą. Życzę Ci powodzenia w Twoich postanowieniach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, im dłuższa przerwa tym trudniejszy powrót - wiem coś o tym.. Najbardziej lubię właśnie taki rytm regularnych treningów, kiedy to jest się w pełni formy i dobre odżywianie też pełną parą :)

      Usuń
  9. Zazdraszczam Londynu :) No i powodzenia z wdrażaniem planu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też chcę do Londynu :) Może dodasz więcej fotek ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale Ci dobze, że byłaś w Londynie :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Tego Londynu to ja ci najbardziej zazdroszczę :) I czekam na więcej zdjęć ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. ja ostatnio rozleniwiłam sie i zamiast treningu siłowego raczej rozciągam się, troche jogi. Też muszę się w końcu ogarnąc i iśc na siłke

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też muszę dopracować troche rzeczy. Ostatnio praktycznie w ogóle nie jem warzyw i owoców! Chce też jeść więcej orzechów, wypróbować mleko sojowe i ryżowe :) Jeśli chodzi o ćwiczenia to jak na razie jest ok :) I fajnie, że miło spędzasz czas w Londynie :) Czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno lepiej za dużo nie jeść sojowych rzeczy, bo soja źle wpływa na układ hormonalny kobiet :) Super, że ćwiczenia Ci dobrze idą, oby tak dalej!!

      Usuń
    2. Oo to nie wiedziałam o tym! Dzięki za ostrzeżenie :) Ja znowu czytałam, że od mleka sojowego i innych sojowych 'rzeczy' się tyje, ale ile w tym prawdy to nie wiem. Tak więc wypróbuję, ale w rozsądnych ilościach :) Strasznie mnie to cieszy, że tak mi dobrze idzie i że zapał do ich wykonywania nie znika :D Mam nadzieję, że tak już zostanie :)

      Usuń
    3. To trzymam kciuki, by zapał pozostał taki jaki masz teraz :)

      Usuń
  15. jesli cwiczenia to tylko ewa chodakowska:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja też ostatnio nie ogarniam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. oj zazdroszczę, ja już tęsknie za Londynem;) a dietą się nie martw, wszystko się unormuje:]

    OdpowiedzUsuń
  18. Za klimatyzuj się... ze spokojem ;)a rutynowe czynności z polski same się o siebie upomną :P
    Ja na razie robię "porządki w spiżarni" ;) od sylwestra wszystko idzie w dobrym kierunku ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. I tak jest dobrze :)). Ja miałam ćwiczyć codziennie a robię to raz w tygodniu ;/.
    Uwielbiam Twój uśmiech :).

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  20. W takim razie kupuj karnet i bierz się do pracy! :)
    Ja teraz na czas sesji chyba sobie zrobię dwutygodniową przerwę, a potem też wrócę do treningów, bo nie można się zaniedbywać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam! Mam takie pytanie, bo w przyszłości za jakieś 5 lat { obecnie mam 17 lat} chciałabym wyjechać do Ameryki na stałe. Moje pytanie brzmi czy od zawsze wiedziała pani, że chce pani studiować filologię?Zawsze uczyła się pani angielskiego ? oraz jak się go pani uczyła czy chodziła pani na jakieś kursy czy coś w tym rodzaju ?
    Z góry dziękuje za odpowiedz i pozdrawiam z zimnego Wrocławia! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było tak od zawsze, mniej więcej do czasu pierwszej klasy liceum miałam poważne plany studiowania weterynarii. Jednak nie jestem umysłem ścisłym i zrezygnowałam z tego pomysłu. Języków uczyłam się tylko w szkole, nie chodziłam na żadne kursy czy korepetycje (ale w szkole mieliśmy sporo godzin i to właśnie z języków najlepiej sobie radziłam) i na maturze zdawałam rozszerzony angielski i rozszerzony niemiecki. Miałam dość dobre wyniki z tych przedmiotów i dlatego zdecydowałam się na filologię :)

      Usuń
    2. A filologia to trudny kierunek czy nie? oraz Jak się Pani uczyła słówek? Przepraszam, że tak wypytuje, ale chcę iść na ten kierunek i po prostu ciekawi mnie to.

      Usuń
    3. Ciężko powiedzieć, czy jest to ciężki kierunek, ale jak ktoś ma zdolności językowe i się przykłada do studiów to raczej nie będzie miał problemów. W moim przypadku nie była to typowa filologia (choć na dyplomie mam "filologia") tylko kolegium nauczycielskie, gdzie więcej mieliśmy praktycznej nauki języka i przygotowania do zawodu nauczyciela. Na filologii jest dużo literatury (w tym teksty historyczne), historii, elementów językoznawstwa itp. - czyli trzeba pamiętać, że to nie taka nauka języka jak na kursach czy w szkole. Na filologię nie warto iść tylko ze względu na samą pasję do języka.
      A co do słówek to uczyłam się głównie robiąc ich listę na kartce i zakrywając część angielską - uczyłam się tłumaczenia z polskiego na angielski. Fiszki to też dobry pomysł.

      Usuń
  22. Zazdroszczę wizyty w Londynie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. jaki ladny usmiech :D

    co do treningów, rzeczywiscie nie jest latwo jak sie jest poza domem, ale na pewno cos wymyslisz :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi po świętach jakoś ciezko ogarnąć się z dietą :( Może wiecej fotek z wycieczki z Londynu wrzucisz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie robiłam zbyt wielu, ale jeszcze będę wiele razy w Londynie, więc postaram się coś od czasu do czasu wrzucać:)

      Usuń
  25. To życzę powodzenia w ponownym ogarnianiu diety i ćwiczeń :) Grunt, że już się trochę zaaklimatyzowałaś tam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Och Londyn, cudnie :) Świeże warzywka - bardzo ważne, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...