Właśnie wróciłam z miasta z kalendarzem na nowy rok. Zawsze ekscytuję się takimi nabytkami i nie mogę się doczekać, aż zacznę go używać od 1 stycznia :)
Mój nowy kalendarz kupiłam w funciaku za 1£ ;). Będę w nim zapisywać plan na dany dzień i istotne notatki.
Przy okazji chciałam podzielić się z Wami paroma sposobami odnośnie planowania / organizacji, które już od dawna zagościły do mojego życia i dzięki którym udaje mi się znaleźć czas m.in. na regularne treningi.
Oprócz kalendarza na dany rok posiadam jeszcze 2 inne notesy. Ten najmniejszy to mój notesik do bieżących notatek oraz zapisywania grafiku pracy (idealny do upchnięcia w torebce).
Ten duży to mój zeszyt treningowy, w którym zapisuję daty treningów i rozpiski (wykonane ćwiczenia i obciążenie). To pomaga mi śledzić postępy i pilnować regularności.
A to zasady, których staram się trzymać:
1. Wcześniejsze planowanie treningów
Plan ćwiczeń na dany miesiąc zawsze staram się przygotować odpowiednio wcześniej. Grafik w pracy mam zazwyczaj miesiąc do przodu, więc na podstawie niego ustalam daty treningów. Najczęściej przypadają na mój dzień wolny albo wolny poranek.
2. Robienie planu tygodnia i planu dnia.
Lubię zrobić sobie większą listę rzeczy, które mam do zrobienia w danym tygodniu. Następnie dzielę ją na konkretne dni. Kiedy pracuję np. od 9 do 19 to daję sobie bardzo mało zadań, natomiast kiedy mam luźniejszy dzień staram się zrobić więcej.
Lubię zrobić sobie większą listę rzeczy, które mam do zrobienia w danym tygodniu. Następnie dzielę ją na konkretne dni. Kiedy pracuję np. od 9 do 19 to daję sobie bardzo mało zadań, natomiast kiedy mam luźniejszy dzień staram się zrobić więcej.
3. Wstawanie wcześniej i zrobienie jak największej ilości rzeczy przed południem
Tę zasadę cały czas staram się dopracowywać (gdyż jeszcze nie zawsze mi się udaje jej trzymać), ale jest naprawdę efektywna. Kiedy idę do pracy np. na 11 to rano robię trening, przygotowuję jedzenie, czasem jeszcze zdążę jechać po zakupy. W dzień wolny podobnie, tylko że dorzucam jeszcze dodatkowe czynności. Dzięki temu wieczór mogę poświęcić na relaks.
Jestem ciekawa, jak u Was wygląda planowanie czasu? Stosujecie podobne rozwiązania czy macie inne sposoby?
też uwielbiam kalendarze, planowanie i wszystko z tym związane :)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie bardzo inspirujące :)
haha, zrobilam dokładnie to samo :D jak bylam w Polsce to kupiłam śliczny kalendarz w empiku i nie mogę się doczekać żeby go zacząć używać, ale jestem ciekawa na jak długo wystarczy mi zapału ;))
OdpowiedzUsuńTakie nabytki zawsze sprawiają wiele radości :) Ja co roku kupuję takie kalendarze i zawsze ich używam - ciężko mi przetrwać bez takiego terminarza.
UsuńJa zawsze planuję, planuję, planuję - wszystko zapisuję, ale w ostatnim czasie, z wielu powodów połowa rzeczy mi nie wychodzi... zmiana jednego planu czasem burzy wszystko ;)
OdpowiedzUsuńZ porankami mam podobnie - jak mam na później do pracy, to ja często rano wrzucam sobie pranie, ugotuję zupę, zrobię szybkie zakupy (mam sklep pod blokiem), a nawet zdążę odkurzyć i zmyć podłogę ;)
Czasem tak bywa, że plany trzeba zmodyfikować do zmieniających się okoliczności. A czasem i z niektórych zrezygnować - chyba każdemu się to zdarza...
UsuńA produktywne poranki potrafią pozytywnie nastroić na cały dzień:)
uwielbiam wszystkie kalendarze i planowanie ;) muszę mieć zawsze wszystko po kolei rozpisane ;)
OdpowiedzUsuńRobienie jak największej ilości rzeczy przed południem w u mnie najlepiej się sprawdza. Jak tylko pozwolę sobie na lenistwo, to wtedy to odpokutowuję cały dzień;)
OdpowiedzUsuńTeż niestety mi się to czasem zdarza, ale od razu przychodzi nauczka w postaci stresu i nadmiaru spraw odłożonych na później.. :/
Usuńnajbardziej podoba mi się trzecia zasada - to ona sprawia, że każdy dzień może stać się o wiele przyjemniejszy :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna używam kalendarza i notuję w nim m.in kiedy mam ćwiczyć oraz zażywanie suplementów jak np magnez :) A w zwykłym zeszycie rozpisuje sobie dokładnie treningi, ile ważę, swoje wymiary itp :) O paru dni zaczęłam się porządnie rozciągać żeby w końcu nauczyć się szpagatu i ciekawa jestem czy umiesz go zrobić? :)
OdpowiedzUsuńO tak, do zapisywania diety czy suplementów też świetnie się sprawdzają takie kalendarze czy zeszyty.
UsuńA co do szpagatu to nie potrafię i nigdy nie umiałam. Zawsze byłam słabo rozciągnięta, nawet mam problemy z dotknięciem rękami podłogi :)
Ja też jestem strasznie słabo rozciągnięta, ale udało mi się nieco 'naciągnąć' i dostanę już rękami do podłogi :D Teraz się zmobilizuję i spróbuję się w końcu nauczyć szpagatu :) Może w jakieś pół roku mi się to uda :D
UsuńU mnie średnio z tym planowaniem,ale staram się zapisywać gdzieś rzeczy o których mogłabym zapomnieć. Mam jeden notes w którym zapisuję ważniejsze rzeczy ,ale myślałam nad kupnem jeszcze jakiegoś kalendarza(chociaż obecnego mało co używałam,bo najlepszym wyjściem okazał się właśnie jeden notes o którym pisałam wyżej:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ''olśni'' mnie niedługo i stworzę swój idealny planner organizer czy też notes:)
Uwielbiam tak rozplanowywać, choć na dłuższą metę się u mnie to nie sprawdza, jedynie treningi są wyjątkiem :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKażdy rok zaczynam od nowego kalendarza, nie wyobrażam sobie bez niego życia!
OdpowiedzUsuńOd miesiąca staram się planować swoje kolejne dni, ale zazwyczaj bywa tak że wyplanuję trzy, później po tych trzech już pozostawiam to losowi. No i tak to niestety ze mną jest.. zero systematyczności
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje przedpołudniowe działanie- sama staram się zrobić jak najwięcej rzeczy od samego rana :))
OdpowiedzUsuńTeż staram się planować. Świetny zeszyt z kotem :)
OdpowiedzUsuńMamy pierwszy styczeń więc możemy zacząć korzystać z naszych kalendarzy ;). Ja bardzo lubię kalendarze w wersji papierowej, dla mnie są najwygodniejsze ;) Cieszę się, że dużo dziewczyn( i nie tylko) wraca do tej papierowej opcji ;)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemne dla oka okładki notesów:))
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam wszystko notować i mieć ładne rzeczy:) tylko poza normalnym kalendarzem ostatnio kupiłam też "Twój dziennik fitness" E.Chodakowskiej. Mam nadzieję, że mi pomoże:) (http://metamorfoza2014.blogspot.com/)
OdpowiedzUsuńW kontuzji kolan na pewno!
UsuńJest tam miejsce na zapisywanie własnych ćwiczeń, dosyć fajnie podzielone. Na swoim blogu dodałam kilka fotek, bo bardzo mi się spodobał:)
Usuń