Dziś nieco luźniejszy post z paroma zdjęciami z życia w Anglii. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Mój ulubiony sposób na wolny dzień – spacer z psem wśród natury, piękne widoki i rześkie powietrze.
Na spacerze spotkaliśmy krowy, które wyraźnie zainteresowały się Paris. Ta jednak czuła się trochę zażenowana, co widać po jej minie ;)
Jedna z okolicznych rezydencji, uwielbiam taki klimat.
Mój dream job! Po raz pierwszy w życiu praca sprawia mi satysfakcję. Dużo wyzwań przede mną, ale póki co daję radę!
Pudełka, koszyczki... lubicie? Ja w swoich trzymam kosmetyki, biżuterię, akcesoria. Dzięki czemu łatwiej utrzymać mi ład na biurku.
Sklepy z ozdobami do domu - można w nich przepaść. Starsznie rozbawiła mnie wycieraczka – trafia w moje poczucie humoru haha ;)
Mały prezent przedświąteczny dla samej siebie. Od dawna planowałam zakup tuszu YSL, mam nadzieję, że się sprawdzi.
To tyle na dziś, życzę Wam dużo sił na nadchodzący tydzień, pozdrowienia!
Krówki jak Polskie hih ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję wymarzonej pracy !
OdpowiedzUsuńa kosmetyczka z kokardką jest urocza :)
Kosmetyczka była z Primarka za 4 funty :) Jest super, bo niesamowicie pojemna.
UsuńWiesz już że uwielbiam Anglię i takie wpisy oglądam z ciekawością:) Ależ tam jest klimat:)
OdpowiedzUsuńChyba podczas okresu jesienno-zimowego panuje najfajniejszy klimat - te mgły, ładne kolory krajobrazu.... Anglia (zwłaszcza miejsca poza miastem) naprawdę ma coś w sobie.
UsuńMuszę to napisać - piękny pies! ... i zdjęcie z krowami przeurocze:)
OdpowiedzUsuńwycieraczka the best hahaha ;)
OdpowiedzUsuńRozważałam jej zakup, by odstraszała nieproszonych gości :P
UsuńUwielbiam Twoje wpisy z angielskiej rzeczywistosci :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego psa! :D W jakiej hodowli ją kupowałaś? Marzę o staffiku i chciałabym za rok-półtorej sobie go sprawić, więc wypadałoby powoli przymierzać się do rezerwacji - ale wybór coraz większy i trudniejszy ;)
OdpowiedzUsuńZnaleźć pracę, która daje satysfakcję - bezcenne :)
Kupiłam ją w hodowli Bull Hunter (z Gniezna). To był strzał w dziesiątkę, bo nie dość, że mam teraz wspaniałego czworonożnego przyjaciela to jeszcze Paris okazała się wzorowym staffikiem z wyglądu i charakteru. Mamy też za sobą parę sukcesów na wystawach:) Tylko ja ją kupiłam już ponad 7 lat temu, więc staffiki nie były jeszcze takie popularne.
UsuńWidzę, że niewiele o nich w internecie... Ale będę szukać dalej, dzięki za odpowiedź!
UsuńCo do wyglądu - bardzo podoba mi się to, że ma więcej z bulla niż z terriera. Jest świetna :)
Mnie też podoba się taki typowo bullowaty wygląd :) A co do hodowli to niestety nie wiem czy nadal się tym zajmują, bo było to już dość dawno.
UsuńPiękne klimaty. Uwielbiam taką małomiasteczkową zabudowę :)
OdpowiedzUsuńswietne zdjecia - tez uwielbiam takie spacery -nie alejkami grzecznie w parku ale takie na prawdziwej lace i koniecznie w kaloszach- wtedy moge tak smigac godzinami :)))) Paris widac ze szczesliwa:)
OdpowiedzUsuńKochana sledze Twojego bloga hoho prawie od poczatku - super sobie to wszystko zorganizowalas - naprawde jestes Wielka !!!! gratulacje:)))) buziak pa agata
Dokładnie! Takie wyprawy nie mają sobie równych, spacerki wymuskanymi alejkami pozostawmy emerytom ;) A kalosze to element obowiązkowy, wtedy każdy teren niestraszny :)
Usuń:))))))))))))))))))
Usuńuwielbiam pogawedki z Toba:)))))
2. zdjęcie jest rozbrajające :) bardzo kocham psy, ale niestety musiałam się pożegnać se swoją Psinką we wrześniu po 12 najwspanialszych latach :( bardzo lubię tego rodzaju wpisy
OdpowiedzUsuńMieszkasz w okolicy takich rezydencji??? Normalnie aż pachnie historią- uwielbiam takie miejsca!!!
OdpowiedzUsuńUsmiałam się z drugiego zdjęcia i miny Paris :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńParis jest gwiazdą tego posta;) Super, że jesteś zadowolona z pracy u mnie na chwile obecną cisza, ale raczej za późno przyjechałam :/
OdpowiedzUsuńAnglia... magia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie ozdoby :)
OdpowiedzUsuń