Niedługo koniec roku... Jak go oceniacie? Zmienił coś w Waszym życiu?
Dla mnie był to okres przełomowy, ponieważ dokładnie rok temu wyjechałam z Polski, by rozpocząć życie na emigracji w Anglii. Mimo że czas ten oceniam pozytywnie, zdecydowanie było wiele ciężkich chwil. Czasem przychodziły momenty melancholii, czasem po prostu czułam się zbyt przytłoczona i płakałam w poduszkę. Zdałam sobie jednak sprawę, że skoro tak daleko już zaszłam to nie warto się cofać, tylko zagryźć zęby i iść do przodu.
Ten rok był trudny, ale moje życie stopniowo się stabilizuje. Znajduję trochę więcej czasu na przyjemności oraz poznawanie kraju, który ma naprawdę wiele pięknych miejsc. Poniżej majestatyczny Windsor:
Ten rok był trudny, ale moje życie stopniowo się stabilizuje. Znajduję trochę więcej czasu na przyjemności oraz poznawanie kraju, który ma naprawdę wiele pięknych miejsc. Poniżej majestatyczny Windsor:
Czy cieszę się z podjętych decyzji? Tak. I póki co kolejne 3-4 lata planuję tu w Anglii. Potem zobaczymy. Jeśli chodzi o rok 2014, to myślę, że zamiast postanowień lepiej sprawdza się określenie sobie planów i celów.
Co więc chciałabym osiągnąć w nadchodzącym roku?
Moim celem nr 1 jest otrzymanie pełnego etatu w agencji nieruchomości, która jest obecnie tylko moją dodatkową pracą. Najtrudniejszy krok już za mną, bo zaczepiłam się do branży i zbieram doświadczenie.
Moim celem nr 2 jest spłacenie mojego mieszkania w Polsce. Chcę zacisnąć pasa i uwinąć się z tym do października lub listopada.
Moim celem nr 3 jest cieszenie się wolnymi chwilami i spędzanie ich na robieniu ulubionych czynności (regularne treningi, zdrowe jedzenie, spacery z psem, urządzanie pokoju). Planuję też poświęcać część czasu na rozwój osobisty, pracę nad sobą.
Moim celem nr 4 jest odnowienie i utrzymywanie starych znajomości. Pod tym względem jestem straszna, często zaniedbuję znajomych i przyjaciół (których i tak nie mam zbyt wielu) – np. nie odpisując na wiadomości czy propozycje spotkań. Chcę choć trochę stawić czoło mojej naturze samotnika i otworzyć się na ludzi.
A Wy co planujecie na nadchodzący rok? Stawiacie sobie jakieś cele lub postanowienia?
Ja mam łącznie 3 postanowienia, z czego jedno niemożliwe do zrealizowania, bo nie zależy ode mnie, tylko od 2 ludzi którzy mnie otaczają - tak strasznie bym chciała, aby zaczęli być ludźmi, a nie potworami ;/
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Ci zrealizowania postanowień oraz jak najwięcej pozytywnych ludzi w Twoim otoczeniu :*
UsuńDziękuję Słońce :* Czasem aż się żyć odechciewa, zwłaszcza, że to osoby z najbliższego otoczenia, ale co poradzić...
UsuńTwoje cele nr 3 i 4 są też i moimi celami :) Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować wszelkie plany jakie mamy na najbliższy rok i następne ;) Niestety ten rok nie był dla mnie zbyt dobry (choć zdarzyło się w moim życiu kilka fajnych rzeczy) i tym bardziej mobilizuje mnie to, żeby przyszły był o wiele lepszy! Mam również nadzieję, że uda mi się utrzymać taką wielką chęć do ćwiczeń jaką mam teraz :) Gdybym mogła to ćwiczyłabym nawet 2 razy dziennie, ale nie chcę popadać w skrajność :D
OdpowiedzUsuńMnie również cieszy motywacja do ćwiczeń, ostatnio treningi tak mi weszły w krew, że dziwnie się czuję np. mając kilkudniową przerwę. A co do postanowienia nr 4 to chyba mamy podobne charakterki ;)
Usuńcały czas pracuję nad swoimi postanowieniami, mam nadzieję, że się uwinę do 1 stycznia ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za powodzenie i zrealizowanie założonych celów:D
OdpowiedzUsuńBardzo wiele się wydarzyło u Ciebie. Chociaż piszesz że nie raz było trudno to widzę jak silna jesteś i wiedz że każdy czasem miewa takie stany i całkowicie należy Ci się ukłon za to co robisz i za to ile osiągnęłaś:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żeby wszystko co sobie zaplanowałaś spełniło się i to jeszcze lepiej niż byś tego chciała:)
Dziękuję :* Tak naprawdę to ten rok mnie bardziej umocnił niż wszystkie dotychczasowe lata. Dzięki temu nabieram odwagi, by zdobywać to, co sobie umyślę - choć i tak jeszcze cały czas długa droga i na pewno będą chwile załamania, ale staram się myśleć pozytywnie:)
Usuńżyczę powodzenia w osiąganiu celów, na pewno Ci się uda ;*
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i powodzenia w realizacji celów :) Ja mam podobnie z odnawianiem kontaktów i też jestem raczej samotnikiem :)
OdpowiedzUsuńEh, samotnicy mają czasem przechlapane ;) Ja czasem jestem wręcz zła na siebie za moją ignorancję wobec znajomych, a nawet rodziny :/ Staram się nad tym pracować, bo kontakty międzyludzkie naprawdę warto pielęgnować..
Usuńja mam dopiero zamiar takie cele sobie postawić. mam nadzieję, że realizacja Twoich pójdzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTwój cel nr 4 powinien też zostać moim celem, bo też jestem pod tym względem okropna. Zamierzam również doskonalić się w organizacji czasu, teraz niestety mam tak, że od niektórych czynności odczepić się nie mogę (mam tu głównie na myśli internet), a inne leżą odłogiem.
OdpowiedzUsuńNo to mamy identyczny zjadacz czasu - ja również często potrafię zasiedzieć się w internecie zaniedbując wszystko co się da :/ Staram się ostatnio wyznaczać sobie czas na internet albo zasiadać do niego dopiero, gdy wykonam inne czynności - niestety nie zawsze to wychodzi ;) Bo jak tu nie zerknąć choćby na bloga? ;)
UsuńDla mnie ten rok też był wyjątkowy lecz nie tak przełomowy jak twój.
OdpowiedzUsuńDo najwazniejszych decyzji zaliczam tę o odchudzaniu i ustalenie daty ślubu :)
Gratulacje z powodu ślubu kochana :) No i oczywiście podziwiam za Twoje sukcesy w odchudzaniu, bo widać je gołym okiem:))
UsuńBARDZO DZIĘKUJĘ OK. 5 OSOBOM, KTÓRE PRZED CHWILĄ NAPISAŁY KOMENTARZE. WSZYSTKIE PRZECZYTAŁAM, ALE PRZEZ PRZYPADEK ZAMIAST JE OPUBLIKOWAĆ KLIKNĘŁAM PRZYCISK "USUŃ". PRZEPRASZAM I JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ ZA MIŁE SŁOWA!
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, ja też często łapię doła, ale zawsze znajduję dawkę energii, by się z niego wyrwać i zacząć coś robić, żeby było lepiej.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o znajomości, mam podobnie. Tylko w moim przypadku nie spowodowała tego dusza samotnika, tylko kompletny brak czasu, przez co mam wrażenie, że straciłam już wszystkich... Dlatego w taki czas jak ten staram się z nimi spotykać i dowiadywać, co u nich :)
U mnie też zaniedbywanie znajomości często powoduje brak czasu.. doszłam jednak do wniosku, że to słaba wymówka i zawsze można znaleźć czas choćby na krótki telefon lub napisanie maila :)
UsuńCieszę się, że nie chcesz należeć do armii "specjalistów ds. zmywaków" i mimo, że tak jak u większości osób, Twoje początki na emigracji były trudne, to ciągle dążysz do swoich celów i się rozwijasz. Inspirujesz innych, lubię to :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Choć jeśli chodzi o osoby, o których wspomniałaś, to uważam, że często są to ludzie niezwykle pracowici, inteligentni.. po prostu inne priorytety niż rozwój kariery. A czasem np. w gastronomii można zarobić lepiej niż w biurze. Nigdy nikogo nie oceniam po pracy, jaką wykonuje.
UsuńTo już cały rok, wow.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć pewne plany, życzę powodzenia w realizacji! :)
Powodzenia w realizacji, trzymam kciuki za Twoje plany.
OdpowiedzUsuńJutro zasiądę przy biurku i zacznę spisywać swoje ;)
Dwa ostatnie cele również znalazły się na mojej liście. Domyślam się, że musiało być wiele ciężkich chwil, bo każda taka wielka zmiana niesie za sobą chyba tyle samo plusów, ile minusów. Ja też tego doświadczyłam, co prawda przeniosłam się tylko do oddalonego o 200 km miasta, ale to moja pierwsza wyprowadzka z domu od rodziców gdzie nie powiem, bardzo dobrze mi się żyło ;) Teraz mieszkamy z chłopakiem w innym mieście i też doświadczamy wielu zalet mieszkania razem, w wynajmowanym mieszkaniu (i w większym mieście), jak i kilku trudności z tego wynikających. Tak czy siak wierzę, że wszystkie trudności da się pokonać, a Twój każdy kolejny miesiąc, czy właściwie nawet tydzień za granicą będzie jeszcze lepszy i przyjemniejszy :)
OdpowiedzUsuńżyczę osiągnięcia celów:)
OdpowiedzUsuńU mnie postanowienia noworoczne zawsze ale to zawsze stają się totalną klapą. Może to i dlatego że stawiam sobie cele które tak na prawdę nie jestem w stanie osiągnąć. Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńW tym roku mam nadzieję że będzie inaczej będzie inaczej bo postanowienia są nieco mniej zobowiązujące więc i ich wykonanie mam nadzieję okaże się łatwiejsze w realizacji.
Ja na pewno chcę zmienić swoje złe nawyki i być bardziej systematyczną:) Życzę w takim razie powodzenia w wypełnianiu celów:)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku nie mam postanowień, będę się starała jedynie żyć z pozytywnym nastawieniem do życia, niby takie proste ale często o tym zapominam.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji wszystkich celów!
Mnie też dopadają czasem gorsze dni na obczyźnie. ..
OdpowiedzUsuńHej, mam do Ciebie pytanie. Bo piszesz o mieszkaniu w Polsce, że musisz je spłacić...nie myślałaś o wynajmie go? No chyba, że już go wynajmujesz i czerpiesz z tego dodatkowe korzyści - czego Ci życzę. Ogromnie jestem zaciekawiona Twoją nową pracą, bo sama zaczęłam się interesować nieruchomościami... Jesteś bardzo ambitna i bardzo mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńNo i szukam i jakoś nie potrafię odszukać- z jakiego miasta jesteś??
Mieszkanie już pod razu po kupieniu i remoncie zostało wynajęte, więc otrzymywany czynsz też je spłaca. Ale i tak do spłaty dorzucam funty, bo chcę mieć to jak najszybciej za sobą.
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
A co do miasta to High Wycombe, po zachodniej stronie od Londynu.
W sumie to logiczne, że je wynajmujesz :-) Jakbyś miała więcej interesujących książek, które ostatnio namiętnie czytam to podeślij mi tytuły- bardzo mnie zmieniają (chyba na plus;-) )
UsuńHigh Wycombe godzinę pociągiem z Londynu :-)
Jak odkryję coś nowego to na pewno dam znać :)
UsuńZ HW do Londa rzeczywiście blisko, dokładnie 40 minut pociągiem :) Jak będę na jakimś spokojnym wypadzie w stolicy to dam znać :D