czwartek, 5 kwietnia 2012

Recenzja: depilator Braun Silk-epil Xelle 5180

Na zakup depilatora „czaiłam się” już od długiego czasu. Odkąd pamiętam, depilowałam nogi woskiem, jednak doszłam do wniosku, że zakup depilatora będzie lepszym rozwiązaniem. Nie jestem szczególnie wrażliwa na ból, a moje włoski łatwo się wyrywają (to pewnie dzięki temu, że właśnie prawie zawsze depilowałam skórę woskiem – rzadko używałam maszynki), więc depilatora się nie boję:) Tak więc od grudnia 2011 posiadam ten oto sprzęt.

Nazwa: Braun Silk-epil Xelle 5180
Cena: od 140 (Allegro) do 180 zł (sklepy)

Opis producenta: Skuteczne rezultaty w kilka minut. Technologia 40 par pęset daje szybkie i skuteczne rezultaty. Odrastanie włosków jest wolniejsze i są one cieńsze, pozostawiając skórę jedwabiście gładką aż do 4 tygodni. SmartLight - lampka podświetlająca depilowany obszar uwidacznia nawet najcieńsze włoski umożliwiając ich bezbłędne usuwanie.
Tutaj macie link z wyszczególnieniem wszystkich funkcji, jakie posiada ten depilator.

Moja opinia i zdjęcia:
 Tak wygląda cały zestaw.

Depilator, nasadka masująca i szczoteczka do czyszczenia depilatora.

Depilator jest poręczny i wygodnie się go używa podczas depilacji.

Tak wyglądają pęsety i nasadka masująca. 

Depilator, zasilacz i szczoteczkę trzymam w woreczku, który był dołączony do zestawu.



ZALETY
+ dobrze wyrywa włoski
+ BARDZO przydatna lampka, bez której nie byłoby widać cieńszych i mniejszych włosków
+ nasadka masująca rzeczywiście zmniejsza ból
+ wygodny w użyciu, dobrze trzyma się w ręce
+ przydatne 2 poziomy prędkości depilatora – wolniejszy poziom (depilacja wolniejsza, lecz mniej bolesna) i szybszy poziom (bardziej efektywny, ale też bardziej bolesny)
+ niska cena przy wysokiej jakości

WADY
- po zamocowaniu nasadki masującej słabo się ona trzyma – ma się wrażenie, że może odpaść podczas depilacji
- brak nasadki do depilacji pach i bikini
- nie można myć depilatora pod wodą, ciężko wyczyścić go samą szczoteczką

OCENA OGÓLNA: 4,5/5
Kiedyś używałam starego depilatora mojej siostry (który był zaopatrzony w dyski a nie pęsety) i w ogóle nie był skuteczny – zamiast wyrywać z cebulkami, tylko szarpał włosy i ucinał je w połowie.
Z tego depilatora jestem bardzo zadowolona. W zaletach i wadach oczywiście nie pisałam o ogólnych plusach i minusach depilacji depilatorem (np. takich jak to, że depilacja dla wrażliwych osób bywa bolesna a włoski na pewno odrastają szybciej niż po 4 tygodniach, albo że depilacja oczywiście trwa dłużej niż tylko kilka minut), tylko skupiłam się na właściwościach tego egzemplarza. 

Najbardziej jestem zadowolona z tego, że ten depilator jest rzeczywiście skuteczny, a lampka jest naprawdę przydatna – gdyby nie ona, nie widziałabym połowy włosków, które jeszcze „przeżyły” depilację :P Fajnie, że do depilatora został dołączony jest woreczek, przez co można trzymać depilator, zasilacz i szczoteczkę w jednym miejscu.Pół punkta odejmuję za słabo trzymającą się nasadkę - nie wiem, czy to tylko przy moim egzemplarzu, czy we wszystkich, ale bywa to denerwujące (chociaż jeszcze nigdy sama nie odpadła). 
Co do rękawicy chłodzącej, to nie użyłam jej ani razu, ponieważ nie czuję takiej potrzeby – jak już pisałam, depilacja nie jest dla mnie aż tak bolesna, żeby „bawić się” z takimi gadżetami. Ale jeśli odważę się na depilację pach, to zapewne z niej skorzystam.

Bardzo żałuję, że do zestawu nie jest dołączona nasadka do depilacji miejsc wrażliwych (można ją kupić jedynie dodatkowo) – działa ona na tej zasadzie, że zakrywa część pęset, przez co mniej włosków jest wyrywanych za jednym razem. Powiem Wam, że już od dłuższego czasu zamierzam spróbować tego depilatora na pachy, ale cały czas się boję, że ból będzie zbyt wielki  - może kiedyś w końcu się odważę, nawet bez tej nasadki.

Jeszcze jedna uwaga dotycząca zakupu tego depilatora przez Allegro – jeśli któraś z Was by się zdecydowała na zakup, sprawdźcie w opisie aukcji, czy zasilacz nie ma brytyjskiej wtyczki, ponieważ większość sprzedawców (zwłaszcza tych oferujących najniższe ceny) kupuje te depilatory na wyprzedażach w Anglii i sprzedaje je, dołączając najtańszą chińską przejściówkę (a takie przejściówki bez certyfikatów bywają niebezpieczne i grożą zwarciem lub porażeniem prądem). Ja swój depilator kupiłam w grudniu na Allegro za 153 zł, jednak wcześniej upewniłam się u sprzedawcy, że zasilacz ma wtyczkę przystosowaną do polskich gniazdek.

A jakie Wy macie doświadczenia z depilacją? Czego do niej używacie?

11 komentarzy:

  1. raz w życiu użyłam depilatora, strasznie mnie bolało, nie mogłam się przyzwyczaić, a jeszcze zrobiła to nieudolnie i niedokładnie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jakos nie moge sie przelamac zeby sprobowac depilacji depilatorem ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana do takich sprzętów:) może kiedyś... przyznam, ze samą maszynką i kremami do depilacji na razie żyję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słoneczko, zapraszam Cię
    zostałaś otagowana przeze mnie
    http://ori-leszno.blogspot.com/2012/04/tag-jestes-piekna.html
    czekam na odpowiedzi

    kiss kiss :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do Twojej notki, mam depilator i leży. Wolę woskiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam strasznie wrażliwa skórę na depilatory niestety, a jeśli chodzi o dostosowanie torby do nastroju to myślałam kiedyś o tym :) mnie zawsze 'ładuje' słoneczna pogoda :) dzięki za odwiedziny i zapraszam częściej!

    OdpowiedzUsuń
  7. dziekuję Ci :)
    ałć, boli mnie jak patrzę na depilator! mam złe przeżycia ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten sam model i jestem z niego bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  9. hehee faktycznie, bardzo podobne recenzje ;) Pozdrawiam i Wesołycch !! :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. haha próbowałam kiedyś walczyć z depilatorem ale przegrałam jednak krem lub zwykła maszynka są dla mnie najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brrrr na sam widok depilatora dostaje gęsiej skórki;p

    OdpowiedzUsuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...